I Matyldzia dostała druga dawkę jadu tarantuli i w niedziel ma dostać następna dawkę i w następny piątek też , jak na razie jeszcze nie widać efektów leczenia , nadal jest bardzo mocno rozrośnięty

Fibi posikuje z powodu sterydów które dostał , ale jeśli w najbliższym czasie dalej tak będzie mam z nim znów do weta .
A Etna ma alergie na łapkach prawdopodobnie z powodu soli i świństw którymi sypia ulice i chodniki , mamy preparat odkażający do moczenia łapek .
A dziś do Lodzi pod mieszkanie ( której systematycznie pomagam z mokra karma ) przyszedł kot, dała mu jeść i pic i był bardzo głodny ale wody nie tknął , a za 2 godz była juz zamarznięta , nie wiem co będzie jeśli to jest porzucony , u mnie i u Lodzi przepełnienie , no chyba że na kwarantanne , ale może to jednak czyjś był ?
A u bezdomniaczków dzis znów ani jednego nie spotkałam , a mróz jak cholera , zamarza nawet woda z dodatkiem oleju , ile bied zamarznie przez te mrozy

Dzis nawet menela z klatki nie wygoniłam , był pijany ale grzeczny i chyba dało mu to do myślenia że jeśli chce na klatce zostać to musi być grzeczny a był totalnie przemarznięty , i sie ogrzewał na kaloryferze a co maja zrobic bezdomniaki
