Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen III-ciorna pątera

Lamar. Ofelku po firanku nie skaka bo miauczy że jezd na to za duża kota. Ja też nie skakam ale troszku łapię łapciami za firanku. Ale ino troszku. Ale za to skakam po kfietniku, a Duzia mówi, że spadnę bo już mam za duzią dupinkę :oops:

Mała Ciorna Carmen

Ciornu Carmenku :1luvu:

A Ty to bardzo grzeczna jezdeś. Bo ja to ómarnąłem już 4 kwiatki na parapecie Dużej. Takie palmy i ja po nich skakałem bo bawiłem się w szympansu.
Podobno jeszcze jestem lekki i mały więc mam w planie jak jutro Duża mi ucieknie do pracy, zemścić się i będę wisiał i robił dziury w firanku.
I ona ma w łazience na lustrze takie patyczki którymi sobie grzebie w uszach, ja dziś skoknąłem na to rustro i wywrócnąłem wszystkie patyczki i się nimi bawiłem jak jej nie było. Ona przyjszła z pracy ale po mnie nie krzyczała tylko grzecznie pozbierała i mnie tuliła bo podobno się stęskniła :ryk:

W ogóle to chciałbym się z Wami pobawić .
Lamar Tysz Czorny.

Lamałku. Bo kfiotki są gupie i nie umią się bawić z kotkiem ino spadają i kotek czasami też spada. Ja się wolę bawiać z Ofelku niż z kfiotkami. I z tobą bym się też pobawiała
Mała Ciorna Carmen

Carmenku ale Ty mieszkasz blisko nadmorza a ja tak daleko bo na Ciornym Ślunsku i jak my się pobawiamy, to przecież się można załamać no :ryk:

Blodka pisze:Carmenku ale Ty mieszkasz blisko nadmorza a ja tak daleko bo na Ciornym Ślunsku i jak my się pobawiamy, to przecież się można załamać no

Lamałku. Przyjeć do mię w odwiedziny, to się pobawiamy. Ino czeba Ofelu wysłać na urlopa, bo będzie sykała i nie da nam się bawiać.
Mała Ciorna Carmen kombinowująca

Ceść Kolezanecki kochaniutkie :1luvu:

a wiecie co

a ja to dzisiaj ze stołu w kuchni spadłam :placz:

a później jak posłam do łazienki i chciałam skocyć z ubikacji do zlewu to tes spadłam :placz:

pospadana Kokusia :placz:

agusialublin pisze:Ceść Kolezanecki kochaniutkie

a wiecie co a ja to dzisiaj ze stołu w kuchni spadłam a później jak posłam do łazienki i chciałam skocyć z ubikacji do zlewu to tes spadłam

pospadana Kokusia

Koko! Nie potukłaś się? Boli cię cosik? :strach:

To ja już szypciutko tuptam do cię, wylizam co boczki i ogonka!
Mała Ciorna Carmen okropecznie-zmartwiona

Pod dwoma kotami Duża spać próbuje.
Nie bardzo jej idzie: tu gniecie, tu kłuje.
Jedno kocie ciałko dupinkę uciska,
drugie resztki tlenu z płuc Dużej wyciska.

Tak spałam ostatniej nocy.

Ledwo się położyłam do wyrka, przytuptała Mała Czarna. Mru mru, deptu deptu, walnęła się na moją dupinkę i śpi. Dwie minuty póxniej przylazła Ofelia. Stoi, patrzy - najlepsza miejscówka już zajęta. No to trzeba Czarnidełko z tej miejscówki "wylizać". Wlazła na moje plecy, podeszła do małej Czarnej i liże ją po łepetynce. Liże, liże, liże... A Czarnidełko najwyraźniej doszło do wniosku, że dobra miejscówka warta jest odrobiny cierpienia, i ani drgnie. Ofelia widzi, że nic nie wskóra. Trzeba znaleźć inne miejsce do spania. Najlepiej blisko, coby się nie nachodzić. A najbliżej były moje plecy. No to uwaliła mi się na plecach.
Nie powiem, ciepło było. Ale moje płuca wołały: RATUNKU!!! Trudno nam oddychać!!!

To była ciężka noc. Ciężka dosłownie :roll:

MB&Ofelia pisze:Pod dwoma kotami Duża spać próbuje.
Nie bardzo jej idzie: tu gniecie, tu kłuje.
Jedno kocie ciałko dupinkę uciska,
drugie resztki tlenu z płuc Dużej wyciska.

Tak spałam ostatniej nocy.

Ledwo się położyłam do wyrka, przytuptała Mała Czarna. Mru mru, deptu deptu, walnęła się na moją dupinkę i śpi. Dwie minuty póxniej przylazła Ofelia. Stoi, patrzy - najlepsza miejscówka już zajęta. No to trzeba Czarnidełko z tej miejscówki "wylizać". Wlazła na moje plecy, podeszła do małej Czarnej i liże ją po łepetynce. Liże, liże, liże... A Czarnidełko najwyraźniej doszło do wniosku, że dobra miejscówka warta jest odrobiny cierpienia, i ani drgnie. Ofelia widzi, że nic nie wskóra. Trzeba znaleźć inne miejsce do spania. Najlepiej blisko, coby się nie nachodzić. A najbliżej były moje plecy. No to uwaliła mi się na plecach.
Nie powiem, ciepło było. Ale moje płuca wołały: RATUNKU!!! Trudno nam oddychać!!!

To była ciężka noc. Ciężka dosłownie

MB uwielbiam Twoje opowiastki :1luvu:

Głaski dla panienek i zapraszamy do głosowania

viewtopic.php?f=20&t=159528&start=150

mra mre mri mro mru

Duża nam pokrajała miąso z kurczoczka. Ino że bez żołątków i serduszków :evil:

Mówi że nie było w sklepie, ale jej nie można wierzyć. No bo przecież dzisiaj rano zapomniła nam ustawić miseczki tylko zostawiła w kuchni na blatu. i same se musiałyśmy znajdnąć amciu i po nie skakać! Wyobrażacie se coś takowego? No skądal prawdziwny, miauczę wam! A teraz to amciu bez żołątków...
Chyba czeba zamienić Dużą na lepsiejszą :evil:

Albo niech ją kto zawoła do porzątku :evil:

Książniczka Ofelja niezadowolniona-z-Dużej

MB , pewnie w takich chwilach też się cieszysz , ze to nie są np , dorodne sybiraki :mrgreen:

barbarados pisze:MB , pewnie w takich chwilach też się cieszysz , że to nie są np , dorodne sybiraki

Hmmm, dwa sybiraki na moim ciałku... :strach:

Chyba bym już nie wstała! :strach:

Miejscówka na moich plecach stała się popularna. Dzisiejszej nocy ulokowała się Mała Czarna. Na szczęście, o ile Ofelia przygniotła płucka, o tyle Czarnidełko zaszczyciło swym słodkim ciężarem lędźwiową i krzyżową część kręgosłupa. mogłam swobodnie oddychać! Co za ulga...
Ofelia za to zajęła prawie całą poduszkę

A ja tęsknię za moim służbowym komputerkiem!!! :crying:

Biedaczek poszedł na diagnostykę i terapię

Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, dostanę go w poniedziałek. Dopiero. Na razie gościnnie korzystam z kompa koleżanki. I klnę, bo głupi komp nie wiedzieć czemu nie chce mi otworzyć tego, co jest mi niezbędne do pracy :evil:

Cześć!
A jak sobie z nim radziła koleżanka?
Nie potrzebowała tego co ty do pracy?

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen III-ciorna pątera

Kto przegląda forum