Śródborów - Jokot w lesie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 26, 2014 11:17 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Jako specjalistka od wpadania w panike, zawsze sprawdzam czy te spiace jak zabite, oddychaja tak jak powinny. ;) A one patrza na mnie zdziwionym wzrokiem, czego sie czepiam spokojnych kotkow, no... ;)

Pancia znowu w droge, to pies znowu na wycieczke do cioci Jopop i wujka Spienia. :) Wujek nawet w niedzielny poranek pracowicie sciezke odsniezyl, co by psy mialy jak do domu trafic. ;)
W hotelowych pokojach mozna zamowic sniadanie czy dodatkowy koc. Ale dlaczego nigdzie nie ma uslugi kota na noc? Jak tu spac?...
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie sty 26, 2014 11:31 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Agneska pisze:Jako specjalistka od wpadania w panike, zawsze sprawdzam czy te spiace jak zabite, oddychaja tak jak powinny. ;) A one patrza na mnie zdziwionym wzrokiem, czego sie czepiam spokojnych kotkow, no... ;)

Pancia znowu w droge, to pies znowu na wycieczke do cioci Jopop i wujka Spienia. :) Wujek nawet w niedzielny poranek pracowicie sciezke odsniezyl, co by psy mialy jak do domu trafic. ;)
W hotelowych pokojach mozna zamowic sniadanie czy dodatkowy koc. Ale dlaczego nigdzie nie ma uslugi kota na noc? Jak tu spac?...
Nie da się. Nie potrafiłam spać u córek, kiedy udało mi się wpaść do nich na chwilę w zeszłym roku. Ale przyszło mi raz nocować w Łodzi u kociarzy... Ach... Wyspałam się... jak w domu :lol:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 26, 2014 11:50 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Agneska pisze:Jako specjalistka od wpadania w panike, zawsze sprawdzam czy te spiace jak zabite, oddychaja tak jak powinny. ;) A one patrza na mnie zdziwionym wzrokiem, czego sie czepiam spokojnych kotkow, no... ;)

ja na szczęście tylko sprawdzam wtedy, kiedy taki delikwent mi zwisa z łóżka i ma otwarte oczy i się nie rusza :twisted: Maniusia jest w tym specjalistką. Kiedyś prawie zawału dostałam, a ona się mnie pyta o co mi chodzi i czemu ją budzę :?

Agneska pisze:Ale dlaczego nigdzie nie ma uslugi kota na noc? Jak tu spac?...

O, no właśnie. Jak tu spać bez kota? Też tak mam ;)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 26, 2014 17:22 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Aga, a jak Mała w garażu się sprawuje :?:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6957
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Nie sty 26, 2014 22:15 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Mała najpierw się zabunkrowała w skrzynkach i pudłach z polarami. Potem wychylała się do mnie i zagadywała. Wczoraj dała się nawet pogłaskać przez chwilkę. Ale jest mocno wystraszona, chyba znowu nie wie czy chce być dzikim kotem czy przytulanką. Biedna dziewczynka.

Garażowce są kociolubne, nie straszą, nie biją. Najwyżej czarne zołzy mnie walą po rękach, ale od jakiegoś czasu nawet się nie zbliżają do mnie, dystans minimum 2-3 metrów trzymają.

Maciek potrafi na mnie warczeć jak nakładam mokre do misek, ale chyba tylko tak straszy, pazurów nie używa. Zenobcia nawet raz udało mi się głasnąć po nosie w zeszłym tygodniu, nie wiem kto był w większym szoku - on czy ja. :roll:

Mała w lecie też była goniona przez Burą i Jaśka, ale jak nie było mrozów, to i problemu nie było, mogła przyjść na żarcie i do spania w dowolnym momencie, a teraz po prostu bałam się coraz bardziej, że zamarznie poza domkiem. :( Bura i Jasiek to dwa potwory, potrafią się nieźle bić. :? Czasem hałasują okrutnie, ślady demolki w kocim domku mnie już nie dziwią...
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro sty 29, 2014 8:35 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Przez dwa dni chodzilam na podfrankfurckiej prowincji w rozpietej kurtce, zadnych czapek ani szalikow, na trawnikach zielono, kaluze... A tu im blizej domu, tym gorzej. Znowu to biale paskudztwo wszedzie, i wciaz dosypuje. A ja juz poczulam wiosne w powietrzu... :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro sty 29, 2014 8:43 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Niektórym od tych światowych podróży to się w głowach przewraca, wiosny się zachciewa :mrgreen:
Witaj w domu :wink:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 29, 2014 9:58 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Hania66 pisze:Niektórym od tych światowych podróży to się w głowach przewraca, wiosny się zachciewa :mrgreen:
Witaj w domu :wink:

Trzeba było tej trawy zielonej przywieźć.

Tak się bałam,że nie wrócisz sama :evil:... tradycyjnie :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 29, 2014 10:03 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Agneska pisze:(...) Zenobcia nawet raz udało mi się głasnąć po nosie w zeszłym tygodniu, nie wiem kto był w większym szoku - on czy ja. :roll:
(...)


Zenobcio dawał mi się głaskać po nosie tylko i wyłącznie PRZED jedzeniem. Nawet mrużył oczka czasem przez te trzy sekundy. Po jedzeniu zawsze dostawałam łapą, bez agresji i pazurów, ale stanowczo.

Wczoraj, kiedy kucałam nasypując chrupek Luśce z nasypu, zostałam przez nią zaatakowana z boku, wskoczyła mi na kolana i zaczęła całować. Potem chodziłam w kółko z kotem na rączkach, bo nie chciała zejść. Taka dzika kota kolejowa...
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Śro sty 29, 2014 10:18 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Afatima pisze:
Agneska pisze:(...) Zenobcia nawet raz udało mi się głasnąć po nosie w zeszłym tygodniu, nie wiem kto był w większym szoku - on czy ja. :roll:
(...)


Zenobcio dawał mi się głaskać po nosie tylko i wyłącznie PRZED jedzeniem. Nawet mrużył oczka czasem przez te trzy sekundy. Po jedzeniu zawsze dostawałam łapą, bez agresji i pazurów, ale stanowczo.

Wczoraj, kiedy kucałam nasypując chrupek Luśce z nasypu, zostałam przez nią zaatakowana z boku, wskoczyła mi na kolana i zaczęła całować. Potem chodziłam w kółko z kotem na rączkach, bo nie chciała zejść. Taka dzika kota kolejowa...

Jak ja nie lubię takich dzikich dzików. Może by ją ogłosić?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 29, 2014 11:03 Re: Śródborów - Jokot w lesie

ASK@, tym razem jade pociagiem. Skladu nie zatrzymam nawet jak dojrze cokolwiek. ;)

Afatima, czy Luska byla kiedys w domu? Cos mi sie tlucze po glowie, ze ona byla gdzies i sie zle sprawowala? Bo jesli nie - to jestem zdania, ze takie przytulaki powinny trafiac do domow. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro sty 29, 2014 12:06 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Fak. Telefon - z domu Bazylii. Cos zlego sie tam dzieje, pani mowi, ze z powodu sytuacji z synem nie moze miec kota, prosi o jak najszybszy odbior kota.
W piatek po pracy odbiore Bazylie. Kotke, ktora nie toleruje kotow. Drugi raz wroci z adopcji, a tym razem lazienkowa izolatka jest juz zajeta FIVkiem.
Czy ktos ma wolny dom od kotow dla jedynaczki? :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro sty 29, 2014 12:10 Re: Śródborów - Jokot w lesie

O cholera. Ona taka fajowa i ludziolubna dziewczynka.
Przesiewa się te domy, przesiewa i...

Dołączę do prośby o DT dla Bazylki.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56015
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 29, 2014 12:36 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Agnieszko a ona taka 100 % jedynaczka ,czy po prostu stado mniejsze potrzebne :?:
towarzystwo inne ?
ile ona ma ,wiek ?

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Śro sty 29, 2014 12:49 Re: Śródborów - Jokot w lesie

Ma troche ponad dwa lata.
U mnie bala sie stada, w pierwszym domu adopcyjnym sikala bo bala sie dominujacego kocura. Potem u mnie bala sie kocurow, sikala pod siebie ze strachu, byla w izolatce lazienkowej (teraz zajetej przez FIVka).
W tym domu jest jedynaczka I nigdzie nie sika poza kuweta.
Mysle, ze moglaby byc spokojna w towarzystwie koteczki, a boi sie samcow. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 99 gości