Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

W końcu udało mi się zgrać z telefonu - fota sprzed tygodnia, czyli po 4 dniach od zawiezienia do ds.

Szamil w pościeli

Ja zaglądam i czytam, nawet jeśli nie piszę (bo i nic mądrego nie powiem)... Za domy! :ok:

czytam z zapartym tchem :lol:

duzy szacun za to co robisz :ok:

witamy, witamy :1luvu:

za kciuki dziękujemy. A napisać zawsze można np. że Szamil jest piękny :ryk:

No żart.

W każdym razie codziennie mam dwa telefony: jeden o Toyotkę, a drugi o Nissanka. To jest niesamowite, naprawdę. Wprawdzie na jedynaki, albo pytanie w stylu: czy Nissan był bardzo katowany?

, ale wierzę, ze jak jest ruch to się znajdzie ta oczekiwana perełka. To znaczy dwie perełki. A nawet trzy perełki. No moze więcej perełek, wtedy jakis inny forumowicz pojdzie do domku.

Zmykam "do konia" :mrgreen:

a potem do futerek. :ok:

Kangulek nasz kochany od poniedziałkowego południa w domku

Dzielna dziewczynka, pozwiedzała mieszkanie chyba kilkadziesiąt razy obiegając pokój , sypialnie, przedpokój i kuchnię, po kilku godzinach zrobiła siku do kuwetki. Rezydent Julek, dwa razy większy i cięższy od niej, najpierw był w szoku, a potem po przemyśleniu sprawy zaporagnął się jak najszybciej, natychmiast z Kangusią zaprzyjaźnić i stara się o jej względy natarczywie i trohę nawet w nahalny sposób. Dlatego gdy się do niej zbliża ona warczy na niego :roll:

Ale dzisiaj pozwoliła mu bliżej siebie podejść. Mam nadzieje, że będzie dobrze, ze ona się do niego przekona.
Kotunia po przespanej nocy ulokowała się dzisiaj rano w łózku dużych pod kołdrą

Popołudniu bawił się wędką, rano też piłeczką w tunelu. No i w końcu zaczęła jeść od szyneczki drobiowej serwowanej z ręki

Potem podjadła trochę suchej karmy.
Jest naprawdę dzielna i fantastycznie się odnajduje, przeciez minęła zaledwie doba. Oby tylko polubiła Julka.... :roll:

super wieści :ok:

super!

niech się Kangusi szczęści w nowym domu!

Jeep, Kangusia - cudnie, bardzo się cieszę.
Toyotka i Nissanek też za chwilkę znajdą swoje domki. Mocne kciuki trzymam :ok:

Ależ się cieszę :ok:

oby dwa pozostałe nie przeżyły tego zbyt boleśnie, w końcu Nissanek chyba był bardziej związany z Kangusią :oops:

ale wierzę, że wkrótce i on znajdzie domek, no i Toyotka też :ok:

Szalony Kot pisze:Ależ się cieszę oby dwa pozostałe nie przeżyły tego zbyt boleśnie, w końcu Nissanek chyba był bardziej związany z Kangusią ale wierzę, że wkrótce i on znajdzie domek, no i Toyotka też

No właśnie Nissanek trochę biedny, zaczepia Toyotkę do ganiania, ale ona nie bardzo chce.
Na szczęście jest zabawa jego ukochaną wędką z pawim piorem.. Uwielbia ją, tak sie wtedy fajnie rozluźnia, jest beztroski, radosny, przebiera łapkami, brzunio do całowania pokazuje... aż trudno uwierzyć, ze taki niedotykalski, szkoda.
Ale nie tracę nadziei, bedziemy dalej pracować. :ok:

Nissanek musi iść w pakiecie z wędką ;-)

mamaGiny pisze:Nissanek musi iść w pakiecie z wędką

... kulkami, zabawką do wytaczania karmy, piórkiem na patyku, piszczącą myszką, piłeczkami.... itd. itp.

Jak zawożę kota do adopcji to oprócz transporterka są 3 torby wyprawki. :oops:

Marzenia z ciebie prawdziwa kocia mama..

ciesze sie ze drugi maluch znalazl domek..trzymam kciuki za pozostale..i sa piekne..myslalam ze to takie oczywiste ze nie trzeba pisac :lol:

Brawo Kangusia :ok:

Jestem na maksa zapchana róznymi rzeczami i nie nadążam pisać.
Jeszcze dzisiaj rano miałam taką obawę, ze moze za szybko ujawniłam tę dobrą nowinę a Kangusia Wiórka

wytnie jakiś numer i np. nadgryzie Julka i wróci z adopcji. Ale w dzien dostałam fotę i wiadomosć, ze się razem przeganiają (jeszcze nie do końca zabawowo, ale jest już postęp), kuwetkowo już w pełni ok, "za to Kangusia zwana teraz Wiórką okazała się wielkim miziakiem i mruczy jak traktor

". Ciągle z jedzeniem na bakier, zjada tylko szynkę i to z ręki. I ze pani ciągle czeka aż się koty dotrą. Potem dostałam smsa, ze oboje śpią w sypialni, jedno na komodzie, a drugiew na szafce. Natomiast wieczorem przyszedł taki sms (już po 22ej, ale było warto

):
Wyszliśmy z domu, wracamy po 3 godzinach a tu dwa kotki się miziają i przytulają

i zjadła wreszcie mokre!

No i git

A o Szamisiu to tak jak zwykle , czyli : U nas ok, kotom najlepiej galopuje się między 4 qa 6 rano, więc jest czadowo

Szamiś jest cudny

I git.

Nissanek i Toyotka czekają. Biedni są, tak pusto w mieszkaniu... a ja dzisiaj byłam u nich jedynie troszeńkę ponad godzinę :roll:

Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kto przegląda forum