ewar pisze:Rilla07 pisze: Maniek jest po prostu super starszym bratem

I jakim ładnym na dodatek, prawda?

Prawda. Maniek wybitnie jest przystojny. Natomiast Pimpek zabija go wdziękiem, w który to Manfred nasz jest, co tu gadać, wyposażony niedostatecznie. To taki słoń w składzie porcelany, ale uroczy. Teraz, Kiedy mamy porównanie z Pimpkiem, kocim młodziakiem zdecydowanie pozbawionym kompleksów i odważnym, lgnącym do ludzi i ciekawym świata, widzimy wyraźnie, że Maniek jest kotem bardzo nieśmiałym, delikatnym i ostrożnym. Pimponiusz to tajfun, Manfred często schodzi mu z drogi po prostu.
Mój poprzedni kot, Dudek, o którym tu już pisałam, a który był ze mną 17 lat, pół roku, od kwietnia do października, spędzał z moimi rodzicami na działce. Uwielbiał to, ale przez co najmniej 12 lat, kiedy tam jeździł, zaledwie raz zdarzyło się, że nie wrócił na noc. Po prostu codziennie wieczorem trzeba się było przespacerować po dość dużej działce, kilka razy zawołać, a Dudek i kotka Rodziców - Filemon, po kilkunastu minutach meldowały się w domu.
Mańka raz zawieźliśmy na działkę, byliśmy tam dwa dni, a kot tylko nocami wyłaził spod łóżka. W ogóle nie wyraził chęci wyjścia na dwór. Może gdybyśmy tam byli sami, bez moich Rodziców, którzy są dla kota obcy, po jakimś czasie wyraziłby ochotę na spacer. Zobaczymy.
Ale Pimpka, przyznam, nie miałabym odwagi tam wypuścić. Przypuszczam, że pierwszy jego spacer okazałby się ostatnim, bo on jak nastolatek pozbawiony jest zupełnie wyobraźni i nie wie, co mu grozi na świecie. Trudno. Obawiam się, że jeśli nie dorobimy się kiedyś domu, Pimpek resztę życia spędzi w małym mieszkaniu. Ale przynajmniej jest kochany...