Nasza kocia... maluszki, jeden niewidomy, prośba o wsparcie.

[pisiokot]

Aniu, nie potrafię powiedzieć, jak bardzo, bardzo mi przykro .
Tyle się biedactwo wycierpiało, ale zaznał też takiej miłości o jakiej każdy zwierzak mógłby tylko marzyć.
Spotkacie się w kocim niebie, przybiegnie do Ciebie zdrowy i szczęśliwy, żeby podziękować za całe to dobro, które mu dałaś.

[anita5]

Tak mi bardzo przykro, współczuję...
[']

[iwaka]

Bardzo się tego bałam Aniu bardzo bardzo Ci współczuje.

[Myszolandia]

W pracy na chwilę złapałam neta w przerwie,zobaczyłam tytuł,nie dałam rady wejść.............
A teraz we mnie wszystko pękło ....

Aniu,dzieki Tobie Jasinek złapał łyk wspaniałego życia.........

Śpij maleńka Kruszynko [*]

[AniaGaja]

Brykaj po wspaniałych tęczowych łąkach Jasieńku.

Aniu zrobiłaś wszystko co mogłaś, a nawet jeszcze więcej.
Bardzo Ci współczuje.

[kicikicimiauhau]

Strasznie mi przykro Życie jest takie niesprawiedliwe... Nigdy nie jesteśmy na to przygotowani, choć to nieuniknione...
Jasiulu, biegaj po tęczowej krainie, bez bólu i cierpienia... Do zobaczenia, dzielny kociaku [']

[Szymkowa]

gdyby nie Ania, nie poznalibyśmy Jasieńka, a on odszedłby w samotności i to znacznie wcześniej

[Salem 11]

Aniu zrobiłaś wszystko co mogłaś. Wiem, że to trudne, sama walczę o życie babci Axi, ale czasami musimy pozwolić odejść naszym zwierzakom. One wiedzą kiedy odejść, a my, no cóż, możemy tylko po nich zapłakać i tęsknić.A to dla Jasia.

http://www.youtube.com/watch?v=Hocq_6ZQxxY

[kicikicimiauhau]

[Miraclle]

Jestem już w domu to i mogę napisać więcej, emocje spokojniejsze...
Aniu podziwiam Cię za to co robisz każdego dnia. Podziwiam Cię za poświęcenie dla Jasia.
Mimo małych środków finansowych i problemów zdrowotnych dajesz cała siebie, całe swoje serce w opiekę nad kotkami.

Nie smuć się, wiem, że boli ale nie smuć to nic nie da. Życia nie wróci.

Wszyscy tu wierzyliśmy w lepsze życie dla Jasia, udało mu się dać kilka cudownych miesięcy. Za które na pewno jest Ci wdzięczny. Na pewno patrzy na Ciebie z góry. Na swoją Kochaną Dużą, która tak dbała o niego
Smutne, bo żaden wet nie zdołał mu pomóc. Pewnie nigdy nie dowiemy się co go zżerało od środka, bo na pewno coś zżerało to małe ciałko.

Wierzę w TM, wierzę, że jest na górze miejsce dla zwierząt. Są tam szczęśliwe, z pełnymi brzuszkami, grubaśne, z lśniącym futerkiem i patrzą na nas, a gdy przychodzi i na nas kolej wychodzą nam na przywitanie

Pamiętaj go Aniu szczęśliwego z dni kiedy wchodził sam na drapaczek i zajadał się pysznościami.

Odszedł w domku, a nie pod krzakami. Dałaś mu Aniu prawdziwy dom.
Oszczędził Ci podjęcia najtrudniejszej decyzji, odszedł sam.

Jeszcze raz
Jasiu [*] brykaj w kocim raju

[Myszolandia]

Basiu,mogłam poczekać na Twój post,od razu bym się do niego dopieła,bo napisałaś wszystko co chciałam,tylko nie umiałam tego sklecić i wyszło mi co wyszło

Ale o Ani sprawdza się co do joty jedno powiedzenie,które bardzo mi się podoba,mogę przekręcić,ale to idzie mniej więcej tak :

"to jak traktujesz koty,świadczy o tym,jakim jesteś człowiekiem"

nic dodać,nic ująć,całą resztę widzimy ...............

[ankacom]

Jasinku [*]

[Hania66]

Bardzo, bardzo współczuję
Jasiu[*]

[kropkaXL]

Aniu-wiem,że serduszko pęka z zalu-tak walczyłas, tyle z siebie dałaś-nie można juz było dac więcej...
Jasinek dostał od Ciebie szczęście , ciepło i opieke najlepszą, jaką mógł dostać-nie udało się wygrac ze złym losem.
Jasieńku juz nie cierpisz, teraz Ania cierpi, zostawiłeś Ją we łzach
Śpij maleńki, śnij sen wieczny, sen nieprzespany.......

[Agnes181jaw]

Moge jedynie dołączyć się do słów wszystkich ktorzy pisali przedemną.
Aniu jesteś wspaniała i dziękuje za opiekę nad Jasiem.

Pamiętajmy "Nie umiera ten kto trwa w sercach i pamięci naszej".

ps. Trzymaj się.