Uważam, że schronisko powinno dawać karmę, jesli u osoby prywatnej "składują" swoje koty. Ktoś za to bierze pieniądze: na karmę, żwirek i inne. Co robią z tymi pieniędzmi? Może kupują tę karmę i sprzedają "na lewo".O takich historiach tez już slyszałam.
Pani Ewa powinna napisać pismo do kierownictwa schroniska z powiadomieniem UM (jesli finansuje schronisko) z żądaniem comiesięcznego przydziału karmy i absolutnie nie przyjmować nowych zwierząt.
Mnie to pachnie przekrętem i to wielkim.

Schronisko działa nieuczciwie.
Nie rozumiem, dlaczego Pani Ewa odpracowuje coś na rzecz schroniska.

przecież to nie są jej koty!