34 koty p. Ewy cz.II,Chorzów! DZIĘKUJEMY! :)

Przelałam 60 zł na suche

Dziękujemy :1luvu:

Zbiórka 2 x 15 kg Ariona = 194 zł:
- 12 zł w skarbonce
- 24 zł Aaaśka
- 54 zł anonim
- 60 zł daska182

BRAKUJE: 44 zł

Strasznie polecieliśmy na dół.

i cały miesiąc zleciał, a na karmę nie uzbierałam, chyba zamówię 1 worek w tym miesiącu

Nie wiem co w tym tygodniu z mięsem będzie ale chyba trzeba będzie ograniczyć.

Rozmawiałam z wetką p. Ewy, bo potrzebny był lek, który akurat mam.
Są chyba 54 koty.
W większości starsze.
Schronisko do tej pory wykorzystywało p. Ewę i wciskali jej koty, które przychodziły do schroniska. Podobno w chorzowskim schronisku niema kotów:(
Tak sobie załatwiali kociarnię:( Tylko ja bym to nawet zrozumiała gdyby za tym stała jakaś pomoc.
A nie zostawianie kobiety bezrobotnej z takimi obciążeniami finansowymi.
Teraz są zdziwieni, że nie bierze.

P. Ewa odpracowuje obciążenia typu czynsz czy też opieka na zwierzyńcem:(
Może ktoś ma pomysł jak inaczej można pomóc kotom p. Ewy.
Może ktoś coś mądrego wymyśli.

Schronisko powinno przekazywać systematycznie karmę p. Ewie, tak, jak jest w niektórych fundacjach. Ktoś daje DT kotom i dostaje wsparcie z fundacji. Trudno liczyć, że w sytuacji Forum, gdzie pełno jest podobnych przypadków zakocenia lub kotów, których właściciel nie żyje, że jedne i te same osoby będą wpłacały ciągle na karmę dla kotów , które są u p. Ewy. To nie jest w porządku ze strony schroniska. Nie wierzę, żeby schronisko nie dostawało środków na koty. Gdzie one są? Wy też macie dużo kotów pod opieką, więc trudno Wam cały czas pomagać. Wykarmić tyle kotów to jest naprawdę duży wysiłek i koszt. Może tak porozmawiać z kierownictwem schroniska i wręcz zażądać wsparcia? Wysłać pismo. Nie robią łaski. Skoro komuś powierzają koty, to niech zapewnią środki na karmę i leczenie. To zakrawa na bezczelność z ich strony.

Też się dziwię postawie schroniska, przecież oni dostają pieniądze na zwierzęta.

A z UM nie da się jakiejs kasy na karmienie dostać?
Schronisko jest bardoz wygodne :roll:

Czy da się uzyskać od nich jakas pomoc,skoro tka ochoczo dawali tej Pani koty?

Ja mam bardzo ograniczone mozliwosci

Moze we wtorek lub srode uda mi się uzupelnic te brakujace 44zl :roll:

Ale nie dam rady się zobowiązać do regularnych wpłat

Kryzys mamy

Pewnie będzie ciężko, ale gdyby udało się uzyskać jakąś pomoc ze schroniska lub z urzędu byłoby super. Póki co przeleję jutro na mięso, bo futra nie mogą być głodne.
Czy Pani Ewa jest w jakiś sposób związana ze schroniskiem? Zastanawiam się Lidko, co to znaczy, że odpracowuje czynsz i opiekę nad zwierzyńcem?

Sprząta. Tak ma w spółdzielni załatwione za czynsz.
No i za opiekę weterynaryjną też w ten sposób płaci.
Myślę, że to jest dobre rozwiązanie.
No bo jak mi sama mówiła kto teraz może ją zatrudnić. A tak to pewne rachunki są załatwione.

Nie mam zupełnie pomysłu kto mógłby pomóc w utrzymaniu tych kotów.
Fundacje żyją z tego co uzbierają i nie są to kokosy:(

ja nie mam co dac karmicielom w Tychach, a jak cokolwiek mam, to im daję a koty w pracy i 2 miejscach w Tychach karmię za swoje, i wiem, że pozostali na wątku mają podobnie, a to co zamawialiśmy co miesiąc dla p. Ewy to równowartość 400 zł

schronisko posterylizowało koty u p. Ewy, ale nic więcej

Uważam, że schronisko powinno dawać karmę, jesli u osoby prywatnej "składują" swoje koty. Ktoś za to bierze pieniądze: na karmę, żwirek i inne. Co robią z tymi pieniędzmi? Może kupują tę karmę i sprzedają "na lewo".O takich historiach tez już slyszałam.

Pani Ewa powinna napisać pismo do kierownictwa schroniska z powiadomieniem UM (jesli finansuje schronisko) z żądaniem comiesięcznego przydziału karmy i absolutnie nie przyjmować nowych zwierząt.

Mnie to pachnie przekrętem i to wielkim. :evil:

Schronisko działa nieuczciwie.

Nie rozumiem, dlaczego Pani Ewa odpracowuje coś na rzecz schroniska.

przecież to nie są jej koty!

Zgadzam się z tym. Nie wydaje mi się, żeby to, co robi schronisko, było legalne.

Pytanie, czy pani Ewa nie będzie się obawiała podjąć jakichś działań. Może trzeba jej pomóc w przygotowaniu pisma?

Niepotrzebnie pisałam o tym.
To nie jest takie oczywiste i proste.
P. Ewa nie przyjmuje nowych kotów.
Nie odpracowuje nic dla schroniska.

no i schronisko nie bierze za te koty karmy dla siebie

schronisko może, ale nie musi dawać karmę p. Ewie, bo to są jej prywatne koty przecież, biorąc je do siebie je adoptowała

a to co odpracowuje to koszty ich leczenia

34 koty p. Ewy cz.II,Chorzów! DZIĘKUJEMY! :)

Kto przegląda forum