» Nie sty 26, 2014 20:01
Re: Czesiaczkowy team
Planuję w smalczyku jej przemycić. Z jakim skutkiem to jeszcze nie wiem. Nigdy też nie było możliwe podawanie Fisiorawi zastrzyków. Dostawała szału. Aż do momentu, gdy i na to znalazł się sposób. Fisia czuje respekt przed Jasiem. Gdy jedzą razem i Jasio chce zjeść z jej miski to wystarczy, że na nią spojrzy. Ustępuje mu i odchodzi. Dokańcza z jego miski, gdy on zajmuje jej. I właśnie to jest ten moment, gdy można zrobić zastrzyk. Gdy Jasio patrzy na nią, Fisia czuje się nie pewnie. Zastyga, udaje że nie patrzy na Jasia, a po chwili powoli odchodzi. Moment, gdy czuje na sobie spojrzenie Jasia jest momentem zastrzyku. Bez problemu można zrobić.
Efisia jest przemiła. To taki naiwny, kochany dzieciak. Prostolinijna. Tylko ciężko obsługiwalna w leczeniu. W porównaniu z nią po Tani często widać, jak komuś próbuje czasem dokuczyć. Po oczach widać jak kombinuje. Efi nigdy nie kombinuje. Jest bardzo ufna.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop