paniom nie wystarczał mój opis długości słyszalnego sikania
ani wielkości zbrylonego żwirku
że normalnie nasikane jest wielkości granatu
a jak mu cewka spuchła, to grudka żwirku była wielkości wisienki, albo i mniejsza
nie wierzyły też, że potrafię, jak trzeba oddzielić sikanie Zdziski od Lokusiowego
ALE!!!
wróciłam z ryżem
i jest!!!
siku
dużo, długo sikane
ale
- ryż się zbryla prawie tak jak drewno, nie da się go odcedzić w celu zmierzenia objętości sika
zrobił żem eksperyment
nasikał żem ze strzykawki wodą obok - aż do wielkości kupki zasikanego żwiru
wygląda na to, że siuśków było od 15- 20 ml
czyli na dziś - ok
stwierdzenie ilości wysikanego moczu było też ważne dla mnie, żeby móc podjąć decyzję, czy idę na zastrzyk do nich, ryzykując, że znów go zacewnikują i zostawią
czy tłukę się godzinę tramwajem do wetek, którym ufam, a tam przecież też może się okazać, że jest potrzebne cewnikowanie i zostawienie
bo kot nie może się nie odsikać, bo to zagraża życiu
to nie jest tak, że ja nie rozumiem i sprzeciwiam się cewnikowaniu, czy coś
czytam (jednym okiem) wątek - weci polecani - opinie o moim gabinecie
najpierw zachwyt, potem, kilka miesięcy później informacja, która potwierdza moje spostrzeżenia - "wymyślanie choroby na zapas"