z obstawą poszłam
niech mi kto wytłumaczy, że gender nie istnieje
mam wszystko
panie doktorki nie miały czasu żeby do nas wyjść i zrzuciły wszystko na dr Młodziutką i Miłą
wypis leczenia czekał już wydrukowany
cud kolejny
teraz pytanie
iść do nich na steryd jutro, czy jechać na Balicką
bo powiedziały, że jak chłop się nie wysika, to znów go zacewnikują
na marginesie dodam, że kot śmierdział tak nieziemsko, po dobie u nich (o kosmos bardziej, niż poprzednio po 4 dobach) że nie dało się tego zniwelować chusteczkami niemowlęcymi i zaliczył kąpiel na podkładzie do przewijania niemowląt
gąbka, woda, szare mydło
niestety suszarka nie mogła zostać użyta, gdyż szumi
nieopatrznie jednak próbowaliśmy
nikt nie został porażony i to uważam jednak za prawdziwy cud
nawet czubek głowy miał unurzany w siuśkach
a przecież przez większość tego czasu miał założony cewnik
nic nie rozumiem rozumiem, że do pań dotarło, że nie podobają nam się nieścisłości w informacjach
i że się obraziły
ale mnie to ...
"właściciele chcą obserwować kota w domu"
no raczej
wiecie, to wszystko nie ze złej woli jest robione
ale z kompletnego braku przepływu informacji w gabinecie
to, że coś jest komputerze, nie znaczy, że lekarz, który przychodzi na dyżur to przeczyta, bo przecież ma mnóstwo nowych pacjentów
Jeśli nie ma na klatce, lub w książce szpitalikowej informacji co ma być zrobione, to przecież nikt nie jest duchem świętym
nikt tam też nie przychodzi sobie potańczyć charlestona, tylko cały czas przyjmuje się nowe przypadki
rozumiem jakąś niedoróbkę, nie rozumiem permanentnego zlewania i kitowania wszystkiego wymyślonymi historiami
Mamy obserwować ile razy i ile sika
Należałoby oddać Zdzisię na przechowanie do szpitalika, żeby nam nie zaburzała obserwacji kuwetowych
Zorganizowałam to tak:
- pusta kuweta (nikt się do takiej nie wysika, a na pewno nie Loki)
- na dno pustej kuwety sucha cieciorka, bo nie mam tego specjalnego plastikowego żwirku, o tej porze już nie kupię
- karimata obok kuwety, żebym widziała, kto idzie sikać i ewentualnie skierowała Zdzisię do tej ze żwirkiem, ukrytej w regale z książkami
- zestaw cedząco-odsysający, żeby zmierzyć objętość wysikanego (oby!!!!) moczu
sucha cieciorka tak szybko nie nasiąknie, a jednak da się nią poszurać w kuwecie
szurana wydaje straszny huk - nie ma strachu, że nie usłyszę, że ktoś sika
to by było na tyle
aha, strasznie śmierdzę kocimi siuśkami
