Jak się dokocić i nie zwariować?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 19, 2014 23:19 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Zajrzyj: https://www.facebook.com/PetBonTon?ref=ts&fref=ts
Julia tam spisuje poradnik wprowadzania nowego kota do stada, ma prawie 30 części, więc to nie jest łatwe, ale warto.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon sty 20, 2014 5:35 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Gunia1, zagląda trochę osób, ale skoro nikt się nie wypowiada, to może po postu nikt nie ma już pomysłów? My tu mamy wiedzę opartą na doświadczeniu, przepracowanych problemach. Inaczej też się ocenia sytuację na żywo, inaczej z opisu.
Być może domowe rady i sposoby już wyczerpałaś, warto zajrzeć do podlinkowanego poradnika.
Ja bym chyba w jakiś dzień, kiedy jestem w domu, puściła sytuację na żywioł i obserwowała - być moje koty muszą ustalić sobie hierarchię. Ale może też nie widząc, nie doceniam powagi sytuacji. Możesz też okazać więcej czułości i względów kotce - być może ona czuje się zagrożona przez nowego.
Ale możesz potrzebować bardziej profesjonalnej porady ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon sty 20, 2014 9:18 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Gunia1 pisze:Powiem szczerze że liczyłam na pomoc tu na wątku, na pewno ktoś miał podobny problem. Założyłam już wcześniej osobny wątek ale moderator odesłał mnie tutaj. Tylko że tutaj nie mam szans na pomoc bo chyba nikt tu już nie zagląda. A co do behawiorysty to sytuacja jest taka że wolą oni udzielać porad po obejrzeniu kotów i ich zachowań na żywo nie z opisów. Wiadomo że za poradę mailową nie zapłacę a za wizytę a jakże. Poza tym nie mieszkam w Warszawie ani w Krakowie ani nawet w Zielonej Górze więc i o specjalistę trudno. Mniejsza z tym. Wolę rady z życia wzięte. Czy ktoś mi tu może pomóc?


w listopadzie trafił do mnie drugi kotek - kotka około 2,5 - 3 miesięczna. Poszliśmy na żywioł i udało się. po 24 godzinach obie kotki spały razem, ale każdy przypadek jest inny.
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pon sty 20, 2014 10:22 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

No dzięki, żyjecie. Większość osób radzi mi abym ich jednak nie izolowała.Wczoraj wyczytałam gdzieś na necie że błędem jest izolacja po pierwszych konfrontacjach
. Ja właśnie ten błąd popełniłam, zabrałam małego z powrotem do sypialni.
Zamówiłam też wczoraj dwie książki: "Jak kot z kotem" i "Zaklinacz kotów".
Dzisiaj mam wolne, będę cały dzień w domu, bo u nas strasznie ślisko, więc puszczę oba koty, mam nadzieję że się nie pokaleczą.
Piszcie proszę jak coś Wam jeszcze przyjdzie do głowy.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Pon sty 20, 2014 10:41 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

bo to pewnie jest tak ze ta co tak atakuje chce pokazac mlodemu kto tu rzadzi ,ja nie izolowalabym ,u mnie tez poczatek nie byl latwy, gdy dwa koty (bywalce i znajda stanely na przeciw siebie w jednym pomieszczeniu) pozwolilam im sie zapoznac, doszlo do awanturki ,poturbowaly sie troszke (wszystko pod moim czujnym okiem) i juz tego samego dnia zapanowala zgoda ,najpierw zachowywaly dystans a potem... przyjazn ,milosc mizianki, zabawy.. na wszystko trzeba czasu i cierpliwosci czego z calego serca zycze :-)

Avil

 
Posty: 42
Od: Pon sty 13, 2014 18:11

Post » Pon sty 20, 2014 11:32 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Jaki dzisiaj mam stresujący dzień. Sytuacja wygląda następująco. Nowy(Oliwier) leży u nas na łóżku w sypialni, Maja( atakująca) siedzi w progu i wlepia w niego swoje piękne duże oczęta. To chyba jakiś cud że jeszcze się na niego nie rzuciła. Nie chodzę tam do nich na górę bo wydaje mi się że moje pojawienie się zaognia sytuację. Zaszłam tam po podusię mojej córeczki bo bardzo się domagała aaaa.
Trzymajcie kciuki, mam takiego stresa, adoptowałam kociaka w dobrej wierze, uratował go przed wywiezieniem w Polskę do jakiegoś przytuliska, a tu taki problem.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Pon sty 20, 2014 14:15 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

No i stało się. Majka go zaatakowała, poszarpała go i pogryzła.Nie ingerowałam choć bardzo chciałam. Teraz Maja zeszła na dół, nie no już pobiegła na górę. Młody leży dalej na łóżku, pełno sierści dookoła, buczy jak go głaskałam, pewnie go pogryzła. Nie zamknęłam drzwi, przecież w końcu musi się sytuacja wyklarować. Tylko jakim kosztem...
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Pon sty 20, 2014 14:38 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

mlody sie bronil? czy pozwolil z soba zrobic wszystko ?? z nieceirpliwoscia czekam na dalszy opis sytuacji, u mnie tez siersci bylo pelno ale oba koty walczyly ,nie za dlugo ale bijatyka byla ,oby juz sytuacje wyjasnily miedzy sobą ,jak dojdzie do kolejnego ataku to chyba trzeba trzeba szukac innego rozwiazania ,juz sama nie wiem szkoda tego malego :-(

Avil

 
Posty: 42
Od: Pon sty 13, 2014 18:11

Post » Pon sty 20, 2014 16:09 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Tak, Mlody się bronił bo jak Majka się pojawiła na dole to z boku też jej wystawała kępka sierści. Ale leżał na tym łóżku taki spięty i obolały. Jak dotąd kolejnego ataku nie było, on nadal leży w tym samym miejscu, jak weszłam to wstał i się przeciągnął, a Maja pod łóżkiem. Podejrzewam że czeka na jego ruch.
Nie wiem co zrobić z nocą, bo do tej pory Mlody był zamykany w pralni na noc. Czy teraz go zostawić z Majką? Bo nie może za bardzo spać z nami bo śpimy z małym dzieckiem, nie chcę żeby w środku nocy ją budził bo np. zacznie się bawić.
Co radzicie?
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Pon sty 20, 2014 16:54 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Bardzo chciałabym coś poradzić, bo na pewno sytuacja jest dla Ciebie i rodziny przykra.
Sama nie miałam tak trudnego dokocenia, ale troszkę poczytałam i pooglądałam na ten temat.

Skoro kicia tak ostro atakuje małego to bym raczej nie zostawiała na noc i w ogóle samych.
Próbowałaś może takich standardowych tricków jak np. wspólne karmienie w pewnej odległości albo wspólne dawanie przysmaków?
Np. jak rezydentka jest spokojna w pobliżu maluszka to możesz wyciągnąć coś co uwielbia (np. wątróbkę) i karmić raz ją a raz małego, tak by się widziały wzajemnie.
Wtedy ponoć koty zapamiętują i zaczynają kojarzyć siebie z czymś przyjemnym. Nie koniecznie dobrym rozwiązaniem jest zostawienie ich samych sobie. Czy kocica bawi się wędką albo piórkiem? Jak będą razem w pokoju to można zacząć bawić się z nią, by nie zwracała uwagi na malucha a potem nagrodzić przysmakiem. Może to wydają się banalne sposoby, ale ja tak zawsze robiłam (i robię nadal) jak Muszu - rezydent złości się na małego, na początku też atakował i go gryzł. Wtedy nie rozdzielałam ani nie izolowałam tylko zaczynałam się bawić, żeby rozładować złość rezydenta. Jak się uspokoił karmiłam czymś co lubi. Trwało to troszkę owszem, ale efekt wynagrodził starania.
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Pon sty 20, 2014 19:23 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Gunia1 pisze:No i stało się. Majka go zaatakowała, poszarpała go i pogryzła.Nie ingerowałam choć bardzo chciałam. Teraz Maja zeszła na dół, nie no już pobiegła na górę. Młody leży dalej na łóżku, pełno sierści dookoła, buczy jak go głaskałam, pewnie go pogryzła. Nie zamknęłam drzwi, przecież w końcu musi się sytuacja wyklarować. Tylko jakim kosztem...

W kwestii formalnej - pogryzła go? Jest krew? Czy tylko kłaki? Jak tylko futro lata, to ustalają hierarchię, gorzej, jak krew :?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon sty 20, 2014 19:56 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Krwi nie widziałam, tylko pełno kępek powyrywanej sierści. Do tej pory spokój, odpukać. Chyba dlatego że młody nigdzie nie chodzi tylko siedzi ciągle w jednym miejscu.
Co z tą nocką, odizolować?
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Pon sty 20, 2014 20:24 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Ryzyk - fizyk, może zostawić? Z opcją izolacji i ryzykiem pobudki w nocy :? .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon sty 20, 2014 20:39 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Rilla07 pisze:Próbowałaś może takich standardowych tricków jak np. wspólne karmienie w pewnej odległości albo wspólne dawanie przysmaków?
Np. jak rezydentka jest spokojna w pobliżu maluszka to możesz wyciągnąć coś co uwielbia (np. wątróbkę) i karmić raz ją a raz małego, tak by się widziały wzajemnie.
Wtedy ponoć koty zapamiętują i zaczynają kojarzyć siebie z czymś przyjemnym. Nie koniecznie dobrym rozwiązaniem jest zostawienie ich samych sobie. Czy kocica bawi się wędką albo piórkiem? Jak będą razem w pokoju to można zacząć bawić się z nią, by nie zwracała uwagi na malucha a potem nagrodzić przysmakiem. Może to wydają się banalne sposoby, ale ja tak zawsze robiłam (i robię nadal) jak Muszu - rezydent złości się na małego, na początku też atakował i go gryzł. Wtedy nie rozdzielałam ani nie izolowałam tylko zaczynałam się bawić, żeby rozładować złość rezydenta. Jak się uspokoił karmiłam czymś co lubi. Trwało to troszkę owszem, ale efekt wynagrodził starania.


z tymi smakolykami bardzo dobry pomysl, przed noca wyprobowac i zobaczyc jak reaguje na mlodego,jesli jest spokoj to chyba mozna zostawic na noc ,ale na pewno bedzie to noc raczej nie spana .czujnosc nie pozwoli ci spac ale moze wreszcie zapanuje zgoda i spokój :)

Avil

 
Posty: 42
Od: Pon sty 13, 2014 18:11

Post » Pon sty 20, 2014 20:57 Re: Jak się dokocić i nie zwariować?

Kochani! Gdyby to było takie proste! Maja jest kotem wyjątkowym, ona nie je saszetek, chrupek smakowych, pasztecików, kurczaka, paluszków, surowego ani gotowanego mięska. Jednym słowem to kot który je TYLKO chrupki. Royal canin weterynaryjny young female. I tu jest pies pogrzebany, bo ja nie mam po prostu co jej zaoferować. Jedynie zabawa ją na chwilę odrywa od warowania przy nowym
Więc sami widzicie że kurczę to nie jest takie proste. Młody dziś nic nie jadł ani nie korzystał z kuwetki. Ale ja już nie ustąpię, oni muszą się dogadać. Myślę że na noc go jednak odizoluję bo nie będzie miał za bardzo gdzie się schować.Wszyscy się zamykają w pokojach na noc. Jutro zaczniemy od nowa. Czekam na książki, kurier powinien być jutro. Może tam coś wyczytam.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 48 gości