OTW11-Adapciaki f.83-85 ; Tak sobie żyjem...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sty 19, 2014 13:55 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Hania66 pisze:łączę się w bólu, mamy Asia te same obawy i wątpliwości :|
z rozmów wynika, że te same osoby dzwonią i do Ciebie i do mnie i zdziwieni bo słyszą to samo w odpowiedzi :mrgreen:

Też tak podejrzewam. Bo to po całości idą.

Haniu, u nas wsie uwielbiają kocie towarzystwo i jak one mają być jedynakami :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sty 19, 2014 14:06 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

przecież u nas tak samo,
śpią wtulone jedno w drugie, nawołują się, razem jedzą i się bawią,
a w dodatku u mnie wszyscy boją się dzieci (do sąsiadów przychodzą wnuki i wtedy u mnie jest totalna panika)

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 19, 2014 14:29 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Ja nie wiem co się dzieje ale mamy telefony, gdzie w tle słychać rozpaczliwe wycie małych dzieci. Pani/pan sobie spokojnie gada a dziecko drze się w niebogłosy. Z całym szacunkiem dla rodziców, nigdy nie dzwoniłabym z pytaniem o kota gdyby moje dziecko płakało rozpaczliwie .jak tu spokojnie rozmawiać? Jaka to motywacyjna zachęta dla DT. :mrgreen: I te reakcje na pytania jak pan/pani zamierza zadziałać w domu by kot i dziecko dogadały się. Kot MA BYĆ dla dziecka i ma być spolegliwy.

Lubię mała dzieci i domy z nimi. Dawałam do takich koty nawet jako jedynaków bo dziecko, przy mądrym postepowaniu rodziców, może być mega fajnym partnerem dla ruchliwego kota. Ale teraz panuje roszczeniowe podejście. Nic od siebie a od kota tylko wymagania są.

Nasz Benek drzewny , kawał skurczybyka, trafił do domu z 2 małych dziewczynek, a na dniach miał zostać dumnym posiadaczem trzeciej pani. Duzi pani i pan mówili o nim tylko "nasz syneczek" i mieli tak cudne podejście do kota ,że nawet nie zastanawiałam się nad nimi.Benek wychował wszystkich. Nawet nowa mała wiedziała kto przy "cycu" jest ważniejszy :mrgreen:

Teraz jak słucham litanię wymogów, żądań, zaleceń ... to spokojnie mówię "nie aktualne".
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sty 19, 2014 18:42 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Czemu staruszkowie chcą koniecznie jak najmłodsze kociaki wziąć? Bo tak jak Salomon czy Elżbieta Bathory chcieliby się odmłodzić przez fizyczny kontakt z młodością. Traktują te koty użytkowo, podobnie jak rodzice "córeczka ma jutro urodziny i od tak dawna prosi o kotka", dlatego ich los nie obchodzi tych hominidów. Oni i ich zachcianki są najważniejsze a potem - przecież "tego kwiatu kupa światu", "przecież to tylko kot", "kot sobie poradzi na ulicy"... W optymistycznej wersji "pani sobie przyjedzie odebrać kotka, bo...". Wiara w magię kontaktu (kradnięcie młodości) i w to, że kociak rodzi się jako "tabula rasa" i można go wszystkiego nauczyć (nawet sprzecznego z jego instynktami czy potrzebami) jest czasami przerażająca.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24273
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sty 19, 2014 21:02 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Pewnie Marzenko masz rację. Staram się ludziom delikatnie tłumaczyć ,że z punktu kota to nie jest fajne. Ale co ja mogę. Wszak ja tylko nawiedzona kociara jestem co ma mega pustkę w głowie. I wymagania jak mur chiński :mrgreen: Znaczy się mogę. Kota nie dostają.

Tak jak pasjami uwielbiam maile i telefony świadczące o tym, że ktosie już jakąś wiedzę posiadły i tej wiedzy nie wahają się użyć. Piszą i dzwonią składając deklarację ,że na wsio się godzą (czytaj wizyta przed i po, umowa adopcyjna, zabezpieczenie...) i już chcą przyjechać i kota zabrać. Pytam więc ,kiedy ma być wizyta przed adopcyjna i kiedy zabezpieczą mieszkanie, skoro od ręki ma być wydany. A w telefonie zapada cisza bo operator powalony moim bezczelnym postępowaniem rozłącza rozmowę. :mrgreen: A na maila odpowiedzi też nie ma. Ludzie sprytne som alem ja też przebiegła :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sty 19, 2014 21:09 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Może nie rozumieją, co to jest wizyta przed adopcją. Ludzie niewiele rozumieją z tego, co czytają.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sty 19, 2014 21:12 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

MalgWroclaw pisze:Może nie rozumieją, co to jest wizyta przed adopcją. Ludzie niewiele rozumieją z tego, co czytają.

Myślę, że część z nich wie tylko przepisy :mrgreen: próbuje obejść. Zresztą w odpowiedziach zawsze wyjaśniam co i z czym się to je.

Małgoś, a Ty się trzymaj. My nieustannie trzymamy Miziakowe kciuki :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sty 19, 2014 21:14 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Miziak... na podwórku wpadam w czarną dziurę. Wypatruję, gdzie zwykł stawać, kiedy przychodził zjeść.
I za Florkę też poproszę. Ona też z tego podwórka.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sty 19, 2014 21:20 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

MalgWroclaw pisze:Miziak... na podwórku wpadam w czarną dziurę. Wypatruję, gdzie zwykł stawać, kiedy przychodził zjeść.
I za Florkę też poproszę. Ona też z tego podwórka.

I za Fllorkę też :ok:
Pamiętam o niej.

Mam teraz czarną rozpacz idąc karmić koty i wiem co czujesz. Patrzę pod auta/miejsca bardziej gdzie każdy kot się lokował by czekać na michę. Teraz pustka. Nie wybiegają mi na przeciw bo strach je przegonił. Tri to już chyba nigdy nie przyjdzie. Piękna tri o niebieskich oczach. Nie ma jej już ponad 2 miesiące. Nigdy na tak długo nie znikała. Burej, białołapej też nie ma. Ale przyszły inne. I nie ma możliwości by nie iść bo teraz te czekają.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sty 19, 2014 21:51 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Codziennie zapisuję, którego kota nie było na śniadaniu. Niektórych nie ma już bardzo długo. To nie jest zajęcie ani rozrywkowe, ani fajne, ani satysfakcjonujące - dbanie o ich posiłki. Ale cóż, wiem o tym nie od dziś.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sty 20, 2014 8:33 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

U mnie tez wszystkie koty lubią swoje towarzystwo. Oprócz czarnego Patmola -ale on nie jest do oddania.
Ludzie rzadko chcą dwa koty.
Według tego jak ludzie dzwonią i piszą, ja już wiem, że kOt ma być mały, najlepiej miesięczny, z full servisem i z wyprawką, długowłosy, rudy lub point. ewentualni niebieski, kuwetkowy, grzeczny i nie drapiący nawet jak dwuletnie dziecko będzie się z nim bawić, według swojej fantazji. I za darmo.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28458
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 20, 2014 9:17 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Patmol pisze:U mnie tez wszystkie koty lubią swoje towarzystwo. Oprócz czarnego Patmola -ale on nie jest do oddania.
Ludzie rzadko chcą dwa koty.
Według tego jak ludzie dzwonią i piszą, ja już wiem, że kOt ma być mały, najlepiej miesięczny, z full servisem i z wyprawką, długowłosy, rudy lub point. ewentualni niebieski, kuwetkowy, grzeczny i nie drapiący nawet jak dwuletnie dziecko będzie się z nim bawić, według swojej fantazji. I za darmo.

A jeszcze musi być wycięty. I wtedy łaskawie od nas go wezmą. Z dowozwm i wyprawką :mrgreen:

Dziś wróciłam jak sopelek lodu. Tylko w drinka się zamoczyć powinnam.Ale czas nie ten bo ciemny ranek. Koty są i nie są. Zależy gdzie się podejdzie. W jaki kąt zajrzy.Ile czasu moge odczekać. Pingwiny były dzis wszystkie. Posesjowej nie ma od wieków ale jedzenie znika.W okienku rudzika woda i suche też znika. Zawsze mam przed oczami głodnego szczura co na mutanta się upasa. Ale dziś widziałam na śniegu leżącym na obramowaniu okienka ślady kocie.
Gutek pasie się i leży do góry kołami. Puściłam kilka ogłoszeń próbnych ale jakoś odezwu nie ma. Jutro jedzie na zabieg. Wolałabym by nie wracał do nas .Blokuje pokój. Jest nieszczęśliwy bo sam siedzący. Ale jest też deczko zadowolony bo miseczka pełna. Wcale nie ma zakusów do wychodzenia. Uchyliłam okno by przewietrzyć pokój i kot rozpłynął się w powietrzu. Taki grubaśny a tak znikł błyskawicznie. Zmaterializował się dopiero po jego zamknięciu. Ot, tak mu wolność dopiekła. Jest chłopak lany przez Suri i Tami. Bo trudno koty zatrzymać .Wpadają pod nogami i pokazują kto rządzi. Spokojnie znosi łapkoczyny "dam".

Martwię się i tyle. Nie ma miejsca na kolejnego doroślaka a moje ogłoszenia zostają bez echa. Czas dobry zawsze przeplata się z zastojami . Ja to wiem. Ale ciężko patrzeć na Gutka zamkniętego w pokoju. Reszta gówniarstwa nie odczuwa zakocenia. Zadowoleni są ,że bandycka szajka z nich jest. Czas sobie umilają w sposób różnisty. Nie zawsze nam się podobający.Drapaki są zdemolowane.

Dziś byłam świadkiem jak TZ robił kanapki w asyście stadka. Plątało się toto pod nogami, nożem, rękami .A wszystko o głodnych oczach. Wręcz umierające koty są, zaraz padną jak zaraz nie chapną kawałka wędlinki. Nie dostaną kapki śmietanki. TZ glamie, pyszczy, co i raz do raportu stawia kolejnego kota... Słysze wreszcie, że nie da rady tak smarować chlebusia i muszą zejść. MUSZĄ! Aśka, zdejmij ich . Natychmiast rozdarł się na całe mieszkanie. No tak, to ja mam być ta paskuda.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon sty 20, 2014 9:25 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

No bo jemu by serce pękło tak biedne kociny zdejmować ze stołu - wiadoma rzecz :mrgreen: !
Ostatnio edytowano Pon sty 20, 2014 9:31 przez Alienor, łącznie edytowano 1 raz
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24273
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sty 20, 2014 9:25 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

ja na czas przygotowywania jedzenia wyrzucam koty z kuchni 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28458
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sty 20, 2014 9:29 Re: OTW11-Grześ w DS:)Kciuki. Gutek s.3-PILNE DS/DT

Patmol pisze:ja na czas przygotowywania jedzenia wyrzucam koty z kuchni 8)

nie mamy drzwi. Więc kot w buraczkach jest jak najbardziej możliwy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości