Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Alessandra - miałaś rację :wink:

U Zołzi jest raczej hipercalcemia niż hipoklacemia. Wapń jest przekroczony na plus. Ale pojawiła się nowa opcja. Kokcydia.

O masz, jak nie urok, to przemarsz wojsk

Ale to chyba u jeży tez można leczyć?

Jak najbardziej

Ta opcja byłaby najlepsza.

W takim razie za diagnozę i leczenie :ok:

I napisanie od razu jak będzie wiadomo.
I nie myślenie, że zapomniałyśmy o splocie :mrgreen:

Zbieranie materiału do badań trochę potrwa - pani doktor powiedziała, że mam zbierać produkty wychodzące przez tydzień. Na stronach labów jest napisane, że powinno pobrać trzy razy w odstępach 2-dniowych. Tak, czy inaczej potrwa to mniej więcej tydzień. Wczoraj rozpoczęłam

Ze splotem było następująco. Miałam znaleźć audytora do ksiąg. A wiadomo, że lepszy diabeł znany, niż nieznany - więc poszukiwałam wśród tych, którzy nas badają. Ale albo nie mieli czasu, albo chcieli za dużo... a ja całkiem nie miałam czasu, żeby szukać innych. Więc na pytanie - czy mam sam poszukać odpowiedziałam - tak. I chyba sama nie trafiłabym lepiej. Audytorem został pan mieszkający niedaleko, właściciel czechosłowackiego wilczaka, w wieku Fliperka. Jego pies odszedł w zeszłym roku i też od razu zamieszkał z nowym szczeniakiem. Umówiliśmy się na spacerek i chłopaki świetnie się dogadały. Co więcej okazało się, że zna naszych spacerowych znajomych

Dziś też, wielką bandą byliśmy grasować na żwirowni - 4 psy w podobnym wieku i Balciś - kierownik

Balcio trochę się pobawił z każdym dzieciakiem. Nie oburzył się nawet wtedy, kiedy wilczak go przewrócił, przez przypadek oczywiście. Jak Balcio okazał zainteresowanie wszystkim psiakom, trzymał się mnie jak przyklejony do nogi

. Trochę ofukał pana audytora... na całe szczęście pan przyznał się do błędu i nie miał pretensji.

No, to możesz teraz dalej coś o tych psiurach pisać.. i pisać.. :mrgreen:

I wstawić jakieś zdjecia, a nie tylko się chwalić jakie to piękne zabawy piękny psów :wink:

Otóż to

Dawno mnie nie było

Ale jeżurska dają nam w kość.. Nie to, jest jednak najgorsze. Fifi dorósł i chyba czuję się teraz jak mama nastolatka. Jeśli ktoś może poradzić jak przetrwać ten okres - proszę o rady ! A nastolatkiem jest nie byle jakim - 73 cm w kłębie :roll:

Udało mi się zrobić trochę spacerowych zdjęć - zamieściłam je na stronach ukradzionych M. I tak z nich nie korzystał :wink:

http://blog.primum.org.pl/2014/02/zimowe-spacery/

No. Bo już miałam się wydzierać , gdzie znowu jesteś.
Psiur jest śliczny po prostu! Nastolatek? Nemi, nic Ci nie pomoże - musisz to przeżyć , taki etap. Pewnie potrzebuje miłości, zrozumienia, wybaczania uporu i buntu i takie tam inne :mrgreen:

Co znaczy , że jeżurki dają w kość? Coś się dzieje bardziej niż zwykle?

Może przez te huśtawki pogodowe spać nie chcą?
Miau dobry! :kotek:

Erinku, u nas pogoda się jest stabilna - zima, jak należy. A jeżyki dają w kość, bo cierpią na jakieś choroby, których weci nie potrafią zdiagnozować

Strasznie jest to przygnębiające....

Tego się właśnie Morelciu obawiałam ... że nie ma recepty na nastolatka. Ale, kurczaki - ten wilczak jest w wieku Fifcia i jakiś jest bardziej posłuszny. Może jednak robimy jakieś błędy ?

Ojejciu

Jeżurki, nie chorujcie, proszę!

Jakie błędy, jakie błędy ?? !
A ludzkie nastolatki to jednakowe?? Każdy ma swój charakter lub charakterek i cześć :mrgreen:

Wyrośnie, spoko

Wzrostem pewnie też :lol:

Fajnie miec takiego dużego psa, oj fajnie.

Wszystkiego dobrego dla jeżurów!!

No... niby tak. Każdy nastolatek jest inny. Ale mam takie poczucie, że jest trochę zaniedbywany. Może jakbym się nim więcej zajmowała, byłoby inaczej.

Z tą wielkością to są dobre i złe strony

Jak się buntuje, nie można wziąć po pachę delikwenta i sobie iść. Ostatnio mieliśmy problem z frontlinowaniem. Nie wiadomo dlaczego się spłoszył i za nic nie chciał stać spokojnie, wyrywał się i szarpał. Więc chcąc nie chcąc pędziliśmy oboje za nim po całym domu, próbując zaaplikować środek :roll:

Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Kto przegląda forum