Femka pisze:byłam pewna, że już go odjajczyłaś
nie no, kobieto, otwierają się przed Tobą ogromne możliwości zarobkowe. Wystarczy znaleźć równie urokliwą koteczkę i bierzesz po stówce za każdą puchatą kuleczkę
No coś Ty, dziecku krzywdę robić?

Poza tym, ja nie jestem zwolennikiem wczesnej kastracji; kiedyś się mówiło, że jak zwierzak skończy rok i - jeśli się tylko da - staram się tego trzymać.
Lucuś akurat wyjątkowo mało puchaty - nawet na szczotce prawie nic nie zostaje
