faxcooks pisze:Kubita była prześliczna! musiała być baardzo szczęśliwym kociem!
Może mój ślubny idealnym Panem nie był, ale źle nie miała.

Do dziś często ją wspominamy.
U nas weekend upłynął spokojnie. W sobotę zaryzykowaliśmy (no, ja zaryzykowałam) i pozwoliłam spać Cymkowi bez smyczy. I obyło się bez szalonych gonitw, syków i miauków. Kociaste sobie ślicznie śpiulkały (na mnie) i mruczały synchronicznie. A Cynamon nawet gadał przez sen
Wczoraj i dzisiaj też bez excesów nocnych, choć w ciągu dnia zdarza mu się jeszcze za Kuleczką pogonić

No i jak wychodzimy, to zapinamy go przy łóżku

Aaaaa, wiecie, jakiego mam rudasa mądrego?
Była u mnie mama i rozmawiałyśmy o starym legowisku moich futer. Oooo, takim:

tyle, że w kocie łapki

Obiecałam mamie, że skoro moje koty już nie chcą z niego korzystać i leży i się kurzy, to je wypiorę i dam jej staremu kocurowi, który uwielbia leżeć przy balkonie, a nieco tam wieje i jest zimna podłoga...
Moja mama nie zdążyła wyjść ode mnie, gdy kocur zaanektował sobie budkę ponownie i teraz na zmianę sobie w niej śpią.
I Tygrys nie dostanie nowego domku, chyba, ze się zlitują i znajdę gdzieś na alledrogo albo na tablicy taki sam używany
