Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 15, 2014 7:58 Re: Ratuję oseska

Ty się Farcie nie daj wkręcić :lol: i chudością się nie przejmuj za bardzo. Twoja dziewczynka weszła właśnie w wiek podlotka i będzie za chuda, będzie mieć za długie łapy, albo ogon, za duże uszy itp. A na dodatek jeszcze jako pdlotek będzie w stanie : potknąć się o własne łapy, spaść z podłogi i zrzucić wszystko z żyrandolem włącznie. I będziesz się zastanawiał, czy kot to najsprytniejsze zwierzę świata, czy największa niezdara jaką ziemia nosi. Innymi słowy rozrywkowo będzie :lol: Ale jak widzę dziewczynka jest pracowita i bardzo pomaga w czynnościach domowych....tylko uważaj, żeby nie uprać kota :lol:

aania

 
Posty: 3262
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Śro sty 15, 2014 9:49 Re: Ratuję oseska

Uprać można, tylko nie wykręcać! :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Śro sty 15, 2014 11:28 Re: Ratuję oseska

muahahahahahahahahahaha no po prostu leżę i popłakuję ze śmiechu :D Jakbym Artema widziała siedzącego w piekarniu. MOj syn mówi że Artem nie siedzi tam bez powodu, on przywołuje Szatana...Chyba :D Farcie , masz przekichane chłopie serio :D Któregoś pięknego dnia znajdziesz Tygrysię w zamkniętej szafce kuchennej ( mnie to spotkało jakieś dwa dni temu więc wiem o czym mówię )Najprawdopodobniej zainstaluje sie ona również na przykład w wersalce i chcac pościelic łóżko nagle zostaniesz zaatakowany przez futrzastą kulkę najeżoną haczykami na ryby.... JAk również istnieje prawdopodobieństwo iż najcudniejszą w świecie Tygrysię napotkasz w lodówce nie musze chyba mówiżć ,że zamkniętej? Tiaaaa.... Skąd ja to znam :D :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: Dziś będę pić zdrowie Tygrysi :piwa: A co :D


Błękitny.Irys ja kocham Blake`a. Od dziecka rzec by można głónie ze wzdlędu na wiersz o tygrysie :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Czw sty 16, 2014 20:37 Re: Ratuję oseska

Auuuaaa...
Już myślałem.., tfu... nieważne... , ale jednak zdrowa. Tylko 2-dni musiała odespać przy zmianie pogody z jesiennej na zimową.

Za to dzisiaj dostajemy, my podnóżki kocie, ludzkie plemię, do wiwatu!
Cały dzionek, aaa tak właściwie to już deko po północy szał kocich ciał

Ale gra gitara. Tygrysica łapie moje palce u nóg pod kołdrą, przynosi futrzaną myszę,
chowa mi pod ciało jak śpię, później po mnie skacze w poszukiwaniu w/w i nie daje spać...
Ssssuperrrr... :evil:

Szaleje dzisiaj jak nie wiem co. Pół dnia polowała na szczęście na sikorki i wróble za oknem.
Cyrk... Ogon jak żmijka, przyczajenia, skoki na okno, drapanie w szybę...


Żarta się zrobiła 8O

Chyba chlewik zaprowadzę, bo nie wyrobię... :ok:

------
Hohoho....
Obszedłem okolicę i mam mieszankę: owies/pszenica/jęczmień....
...od nielicznych miejscowych rolników....
Moczę trochę tych nasionek przez noc, jutro poszukam gdzie posiać...
Niech ma :twisted: i nie niszczy kwiatków :twisted:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw sty 16, 2014 21:08 Re: Ratuję oseska

Trawka ok, ale kwiatki i tak pewnie skasuje. Sprawdź czy nie trujące dla kota. :!:
Masz kocicę w najlepszym zabawowym - poznawczym stadium, warto to zapamiętać.
Jakby nie patrzeć - masz kolejne dziecko.
Ja miałem kotkę w tym wieku, która okazała się kotem. :D Też nieźle wyrabiał - i trochę mu zostało - tzw "szwung", przynajmniej raz dziennie.
A ma już dwa i pół roku... :D Chyba nigdy nie dorośnie. :roll:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Czw sty 16, 2014 21:35 Re: Ratuję oseska

Panowie-wiwat my :ok: ,wiwat Koty :kotek: .
Aby nikt nie powiedział,że mieć kota to tylko babska przypadłość :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Czw sty 16, 2014 22:01 Re: Ratuję oseska

:1luvu: Mowa jes srebrem..., a milczenie złotem...
Co by nie powiedział, tym razem znów masz rację :ryk:

kuba.kaczor13 pisze:Panowie-wiwat my :ok: ,wiwat Koty :kotek: .
Aby nikt nie powiedział,że mieć kota to tylko babska przypadłość :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Czw sty 16, 2014 22:10 Re: Ratuję oseska

Villentretenmerth pisze:Trawka ok, ale kwiatki i tak pewnie skasuje. Sprawdź czy nie trujące dla kota. :!:
Masz kocicę w najlepszym zabawowym - poznawczym stadium, warto to zapamiętać.
Jakby nie patrzeć - masz kolejne dziecko.
Ja miałem kotkę w tym wieku, która okazała się kotem. :D Też nieźle wyrabiał - i trochę mu zostało - tzw "szwung", przynajmniej raz dziennie.
A ma już dwa i pół roku... :D Chyba nigdy nie dorośnie. :roll:


Daje popalić jak 150, mieściło się toto w dłoni struchlałe, zmarznięte, a teraz po głowach Nam skacze.
I kocham toto... kot, kotka, futrzak ogoniasty...
Trawka jak trawka, podrośnie, zobaczę czy smakuje...
Bez jaj, normalnie inaczej się zachowuje niż przygarnięty kilkutygodniowy kociak.
Obserwuje mimochodem co robimy i uczy się ludzkich zachowań. W telewizor się gapi, skoki narciarskie..., przyrodnicze programy, kursor na ekranie stale zagrożony atakiem, ale najlepsze że potrafi znieruchomieć na kilka minut przed telewizorem, oglądając razem ze mną...
Znaczy: Kota też trzeba sobie od małego wychowywać :ok:
Nnnno i chyba zostanę Jej mamą na zawsze.... :catmilk:
Dlatego czuję się zobowiązany... :kotek:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Pt sty 17, 2014 6:47 Re: Ratuję oseska

Obserwuje mimochodem co robimy i uczy się ludzkich zachowań. W telewizor się gapi, skoki narciarskie..., przyrodnicze programy, kursor na ekranie stale zagrożony atakiem

Uczą też człowieka ludzkich zachowań - mruczeniem, spojrzeniem, przyjaźnią, milością. (nie bójmy się tego słowa) Z kotami inaczej się patrzy na świat. Jak masz doła - kot wyczuje, przyjdzie, pobrumboli, liźnie po ręce albo w nos, przytuli się i jest lepiej. Ja cię coś boli - położy się na chorym miejscu i wymruczy chorobę, wyleczy. Koty niezwykle pokochują człowieka - bzdety o przywiązaniu do miejsca, nie do ludzi to "mądrości ludowe". Moje koty często podróżują i wszędzie czują się dobrze, gdy ja tam jestem.

A laptop zarysowany - Bercik polował na kursor... :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pt sty 17, 2014 11:23 Re: Ratuję oseska

Villentretenmerth pisze:Obserwuje mimochodem co robimy i uczy się ludzkich zachowań. W telewizor się gapi, skoki narciarskie..., przyrodnicze programy, kursor na ekranie stale zagrożony atakiem

Uczą też człowieka ludzkich zachowań - mruczeniem, spojrzeniem, przyjaźnią, milością. (nie bójmy się tego słowa) Z kotami inaczej się patrzy na świat. Jak masz doła - kot wyczuje, przyjdzie, pobrumboli, liźnie po ręce albo w nos, przytuli się i jest lepiej. Ja cię coś boli - położy się na chorym miejscu i wymruczy chorobę, wyleczy. Koty niezwykle pokochują człowieka - bzdety o przywiązaniu do miejsca, nie do ludzi to "mądrości ludowe". Moje koty często podróżują i wszędzie czują się dobrze, gdy ja tam jestem.

A laptop zarysowany - Bercik polował na kursor... :mrgreen:

:ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 07, 2014 17:04 Re: Ratuję oseska

Farcie nie wiem jak inni ale ja czuje niedosyt bo strasznie cie tu mało.Co u Tygrysi i ja siem fotek domagam bo dawno nie było :)

Stefa35

 
Posty: 1172
Od: Pt sie 23, 2013 0:18
Lokalizacja: Kuj-Pom

Post » Sob lut 08, 2014 0:41 Re: Ratuję oseska

Witajcie kotolubni !
Dawno nie pisałem o mojej Tygrsicy, postaram się dźiś deko nadrobić zaległości...

No to tak:
Moje kocię nauczyło się już biegać i skakać po pionowych ścianach jak "ninja".
Tydzień temu prawie przestała jeść kocie mokre papu, deko tylko suchego "RC" i parę chlipków wody
ze szklanki na stole. Ma swoją szklankę na stole (o zgrozo ! w pokoju !), tudzież resztę zastawy...
Znaczy jak nie jje tyle co trza, to coś jest na rzeczy...
A tak !
Jest na rzeczy !
Wracamy do kociego jedzenia już prawie tydzień !
...małe efekty są...
Otóż.., hmm..., otóż rozpuściliśmy Ją Wielmożność.
Na jedzenie reaguje tylko jak kto idzie do lodóweczki, zrobić sobie kanapeczki...
Obcieranko między nogami, i głos wydaje z siebie... (wszyscy są w siódmym niebie...)
Znaczy daj szynki, polędwiczki, baleroniku, ... inne feee...
Źadna tam kiełbaska podsuszana, mielonka, o innych lepiej nie wspominać.

I tak za każdym razem jak który z domowników robił sobie przekąskę.
Zauważyłem w tym momencie że mam 5-tą gębę do wyżywienia, którą trza uwzględnić w bilansie
finansowo-marketowo-energetycznym mej rodziny.
No ale MY jej kociego żarcia nie podjadamy !

Doszło do tego że nawet "kocie kabanoski" nie robią na Niej wrażenia.

Zbuntowałem się. Tym bardziej że kocia trawka, mieszanka z trudem zdobytych nasionek, też na marne poszła.
Wyrosła przez 2-3tyg na 20cm... i zero zainteresowania, tylko aby delikatesy w lodówce !
Bo Tam w Lodówce pewnie się rozmnaża na okrągło przez pączkowanie...

Koniec z takimi rządami. W zamrażarce zamiast ubywać, zaczęło przybywać "kocich" porcji...

No nie dajcie się ! Ja niby wiedziałem że tak może być, ale myślałem że mnie ominie...

No i jest temat nie do pominięcia...
Tygrysia lubi pizzę. A przynajmniej uwielbia jej surowy wierzch z przyprawami, przed zapieczeniem...
Testowałem żółty ser luzem starty, tudzież inne wariacje, no... nijak nic tak nie smakuje, jak surowa pizza,
oregano, etc...

Normalnie idzie zwariować..., nie dość że wyżera ludzkie najlepsze jedzenie, to innego nie chce...
Hhoho, zasmakowała też w suchych kocich "chrupkach", co nie znaczy że dłonie mi się wygoiły.
Dalej wyglądają jakbym "karmił wszy", poorane na czerwono, pokąsane...

Kocurka podsypia przed nocnymi szaleństwami....

Wielkie Pozdro!

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob lut 08, 2014 2:26 Re: Ratuję oseska

No to macie zmartwienie :roll:
Niedlugo wysiada koci nereczki od soli, saletry i innych niezdrowych dla kociego organizmu substancji :?
Szkoda tygryni - powinna jak najszybciej przestawic sie na kocie jedzonko. Moje dwie kocice, tez uwielbiaja moje jedzenie - ale jestem pod tym wzgledem twarda - zwlaszcza, ze jedna (przygarnieta ze schronu) juz ma chore nery i do konca zycia musi brac tabletki :(
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lut 08, 2014 10:41 Re: Ratuję oseska

Cindy pisze:No to macie zmartwienie :roll:
Niedlugo wysiada koci nereczki od soli, saletry i innych niezdrowych dla kociego organizmu substancji :?
Szkoda tygryni - powinna jak najszybciej przestawic sie na kocie jedzonko. Moje dwie kocice, tez uwielbiaja moje jedzenie - ale jestem pod tym wzgledem twarda - zwlaszcza, ze jedna (przygarnieta ze schronu) juz ma chore nery i do konca zycia musi brac tabletki :(

Nie. To nie tak że się obżera wędlinami. Wystarczy że dostanie, wyżebrze kawałek plasterka, i później
micha ją nie interesuje przez pół dnia. Już przestałe+m----------------------- (o proszę bardzo, te znaczki to Tygrynia łapą właśnie napisała :D ) dawać. A co do pizzy to tylko powąchała i zaczęła
kosztować wierzch, więc szybko musiałem ją odizolować. Dziwne, ale przyprawiony wierzch strasznie
ją nęcił, a sam starty ser nie... :wink:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob lut 08, 2014 11:01 Re: Ratuję oseska

A tak wogóle to Tygrynia bardziej lubi ostatnio suche RC. Stale ma w miseczce. Jak podchodzi do
swego jedzonka to: suche, mokre, popitka, suche... najwięcej suche.
Ostatnimi dniami mało jadła, dużo spała, nno ale jak już nie spała too... taki cug że wszystkie zasłonki
się w chałupie ruszają... :mrgreen:
Teraz, wraz z poprawą pogody, czy co 8O jest bardziej aktywna. Lata z tą swoją futrzaną myszą,
zakrętką od butelki, mruczy, mrauczy, chowa, odkopuje,
trzeba uważać przy wkładaniu buta żeby się nie nadziać na jakąś niespodziankę,
w łóżku też często coś uwiera w plecy..., piaskownicę do zabawy sobie zrobiła, koło mojej poduszki, pod poduszką ... 8O
Teraz siedzi na parapecie, drapie w szybę i łapie ptaki za oknem :wink: I chodzi za ludźmi jak pies ... :1luvu:

Aaaa ! Jak fajnie potrafi jeść ! Często nadziewa sobie na pazurki kawałek "mięska" jak na widelec, i do pyszczka...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości