mamamariana pisze:Dużo dobrych wieści:)
A jak się czuje Alienek?
Właśnie jak Alienek i Kajtunia?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mamamariana pisze:Dużo dobrych wieści:)
A jak się czuje Alienek?
Duszek686 pisze:Kajtusia w lecznicy - walczy z kk żeby można było zrobić porządek z oczkiem. Jest lepiej, Kajtusia ma ładny apetyt, rozwala żwirek po całej klatce i drze buźkę by ją nosić na rączkach. Już widzę jaka z niej będzie rozpuszczona pannica![]()
![]()
![]()
Jak tylko oczko będzie już zoperowane - pojedzie do Ani pisiokot się kurować - a tam tu już ją rozpieszczą na maxa
magicmada pisze:Szkoda Dyzia i Salema:(. Pani od Salema jakoś go szuka ogłoszeniami?
ruru pisze:niestety wrócił Chilli![]()
Witam Pani Tatiano,
Oleś już się powolutku zadamawia, robi się coraz śmielszy, zaczyna się bawić i troszkę psocić.Apetyt mu dopisuje do tego stopnia, że trzeba mu wydzielać jedzenie, żeby się nie pochorował.
Jesteśmy teraz pod opieką naszego "domowego" weterynarza, pana Jarosława Wardęszkiewicza. Pan doktor jak usłyszał historię Olesia zaoferował się, że będzie go leczył po kosztach, co też robi. Jesteśmy już po 2 wizytach u pana doktora, w sobotę czeka nas kolejna. Oleś ma kontynuowany antybiotyk przepisany w schronisku oraz maść na świerzb. Dostaje również kropelki do oczu i do noska oraz zastrzyki z witamin podczas wizyt u lekarza. Został odrobaczony ( pan doktor to zrobił, bo Oleś odmówił
przyjęcia tej tabletki, chociaż z antybiotykiem nie ma takich problemów) oraz dostał preparat na pchły. Już podczas drugiej wizyty pan doktor powiedział, że widzi poprawę, szmery podczas osłuchiwania są mniej słyszalne oraz jego ogólny stan się powolutku poprawia. Pana doktora niepokoi to, że Oleś ma bardzo jasne śluzówki w pysiu, ale zostało zrobione badanie krwi, które wyszło w normie, więc nie wiadomo z jakiego powodu tak jest. Miejmy nadzieję, że wraz z poprawą zdrowia i to się zmieni.
Jeśli nie, będziemy dalej szukać.
Na sobotę planujemy pierwsze spotkanie z naszą psią domowniczką. Myślę, że będzie dobrze, bo Oleś nie wydaje się przestraszony hałasami przez nią produkowanymi. Wręcz przeciwnie, wydaje się nimi zaintrygowany i zaciekawiony.
Na ten moment to chyba wszystkie nowości, jak tylko pojawią się kolejne informacje na pewno je Pani przekażę. Przepraszam bardzo, że tak późno piszę, ale w tym całym zamieszaniu z bieganiem do lekarza, podawaniem leków ( w sumie 4 razy dziennie ) i staraniami, żeby Oleś poczuł się bezpiecznie i u siebie, gdzieś mi to umknęło.
Pozdrawiamy serdecznie
Monika i Oleś
mamamariana pisze:ruru pisze:niestety wrócił Chilli![]()
Wielkie, wieeeelkie rozczarowanie. Jak można się tak szybko poddac i oddac Kota, który dopiero co stracił dom?!
Tym bardziej,że akurat Kot był w tej sytuacji zupełnie niewinny. Żenada! ( ta pani, oczywiscie)
Mały terrorysta powinien dostac pluszowego misia, a nie żywą istotę.
Sorry, ale się zbuldoczyłam!
Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 61 gości