jogi45 pisze:Będzie mi ciężko. W dodatku nie nacieszymy się razem zbyt długo przed rozstaniem. Nie wiem czy dla nas lepiej żebym była przy wydawaniu kotów czy nie. Co ja zrobię jak one będą na mnie patrzeć?
Chciałabym czasem dostać zdjęcia.
Wątek będę odwiedzać bo może będę mogła jakoś wirtualnie pomóc innym kotom w nagłej potrzebie choćby przez rozsyłanie info, aktywację ogłoszeń, podbijanie tematu czy w miarę możliwości wpłaty.
Jest tyle nieszczęść w każdej miejscowości. Do tej pory zbierałam nakrętki i podrzucałam karmę dla lokalnego przytula. Koty pod moim blokiem są karmione przez pracowników i właściciela masarni ale czy kastrowane to nie wiem. W ciągu dnia ich nie widać. Już się nie dowiem bo to już nie będzie mój blok. Jeszcze długo nie będę miała "swojego bloku" i po tym wszystkim czy kiedyś się odważę mieć swojego kota? Tych trzech nic nie zastąpi. Zawiodłam ich i jest mi ciężko.
Jogi czasem sytuacja życiowa zmusza nas do podjęcia decyzji które będa najlepsze dla naszych bliskich,podopiecznych itp.
Nie możesz zarzucać sobie,że zawiodłaś te trzy kocie istotki - każdemu z osobna uratowałas życie - a własnie teraz robisz wszystko żeby ono toczyło się dalej, szczęśliwie w innym równie kochającym domu.. Myślę,że powinnaś być przy przekazaniu kotów - będzie to dla Ciebie bardzo bolesne ale będziesz miała świadomośc,że dopilnowałaś wszystkiego do samego końca..
Oczywiście dla nich to dopiero początek nowej drogi - teraz zacznie się etap poszukiwania nowych domów lub jeśli będziemy mieć tyle szczęścia jednego wspólnego domu..

Wszyscy musimy wesprzeć DT w poszukiwaniu DS dla tych trzech kotów

Przydałaby się również karma oraz żwirek dla nich bo jest to dodatkowy spory koszt dla DT szczególnie,że nie będą to jedyne koty które się tam znajdują.
Jeśli ktoś chciałby zakupić karmę/żwirek lub wesprzeć zakup proszę o informację
