Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrzebna!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 14, 2014 20:28 Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrzebna!

Moi rodzice mają dwa koty - 2letniego kocura i roczną kotkę. Koty mieszkają razem już od roku. Zawsze był spokój, bawiły się, spały razem itp. Od wczoraj kotka wniebogłosy krzyczy na widok kocura, jeży się, prycha i chowa. Myśleliśmy, że pobiły się, ale od doby nic się nie zmienia, a kotka non stop myje się w okolicy ogona. Kiedy moja mama miała ją na rękach a kocur przeszedł obok kotka z nerwów zsikała się :( Najprawdopodobniej kocur dobrał się do niej :?

Teraz koty są oddzielone, ale co dalej? Jest jakiś sposób, żeby on odpuścił?

Oczywiście towarzystwo po sterylizacji.

Pomocy, bo mi się mama zamartwia.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 14, 2014 21:57 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Nikt? Mama dzwoni, że masakra. Ksenia non stop dygocze przerażona :(

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 14, 2014 22:02 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Nie mam pomysłu. Ale przeszłabym się z nią na wszelki wypadek do weta, bo może jest chora, zaczęła inaczej pachnieć i taki efekt? Ale się nie znam - to raczej behawiorysty (np. forumowa ryśka) działka.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 14, 2014 22:14 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Kotka przebadana, 100% zdrowa. W tym sęk. Kacper poczuł jakiś zew natury, bo mama ją obejrzała i ona ma czerwone pod ogonem, więc ewidentnie musiał ją napastować. Kiedyś próbował, dawno temu, ale rodzice zauważyli i udaremnili jego próbę, potem długo nic nie było i nagle taki epizod.

Alienor dziękuję, że zajrzałaś i odpisałaś. :)
Pozwolę sobie do ryśki napisać.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto sty 14, 2014 22:32 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Nie pomogę, bo nie spotkałam się z takim przypadkiem.
Może poproś o przeniesienie wątku lub załóż wątek na hodowcach.
Może oni mogliby podpowiedzieć, jak temu zaradzić.
Chociaż kocur kastrowany, ale zachowania jak u niekastrowanego.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14807
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sty 14, 2014 23:55 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Podrzucę, może zajrzy ktoś z jakąś radą, bo ja też nie wiem, jak pomóc. Moja parka po sterylce ale nic podobnego się nie dzieje, nie wiem, o co może chodzić Kacprowi :(

vincent_vader

 
Posty: 259
Od: Śro lis 25, 2009 21:36
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro sty 15, 2014 1:34 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Myślę,że powinniście coś włączyć na uspokojenie kocimiętkę ,do kontaktu.
Może kocura trzeba uspokoić lekami.Kilka lat temu kocur z kotka się jedno drugiego wystraszyło ,młodzi
trwało to długo jedno drugiego się bało.Teraz kocury kastraty używają na sobie ,trwa to dość długo ale najwyżej jeden drugiemu przyleje.Kocicy też próbuje dokuczać ale ona tylko się pojawi warknie lub pacnie łapa.W tej chwili dało mi to domyślenia.Kocica mi co rusz siusiu robi po kropelce.Badania wyszły dobrze.
Więc może ją to stresuje.

anka1515

 
Posty: 4690
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro sty 15, 2014 2:07 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Nasza kotka w ogóle nie dopuszcza kocurków. Warczy jak tylko pojawią się w pobliżu. Oczywiście całe towarzystwo kastrowane. Ale kocurki mają zapędy gejowskie i próbują czasem się gwałcić. Tylko że widać, że coś tam wiedzą ale nie do końca.
Może ta niechęć Duśki to też efekt takich zachowań.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 15, 2014 6:34 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Zakładam, że kot miał usunięte oba jądra, ale wolę zapytać.
Czy przypadkiem kot nie był wnętrem?
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro sty 15, 2014 6:39 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

CZY STERYLKA KOTKI przebiegla pomyslnie? tzn.wycieto wszystko? u nas takie zachowanie (kotka sie lize pod ogonem, kocur ja gania), jest teraz, ale kotka czeka na sterylke. Czy oprocz proby krycia sa jeszcze jakies inne niepokojace objawy?

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro sty 15, 2014 8:39 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Ja miałam taki przypadek, z tym, ze u mnie była kwestia niewykastrowanego kocura, który żadnych zachowań lubieżnych nie miał, dopóki się do kici nie dobrał. Znaczy się nie znaczył, nie próbował niczego gwałcić i nie ganiał za kitką. Było sikanie pod siebie ze strachu, było gryzienie, fuczenie, prychanie... Poczytaj mój wątek pierwszy - nam się w końcu udało dojść do jako takiego spokoju. Trwało to trochę i podziałały i krople Bacha od ryśki i wizyta behawiorysty. Daj znać co i jak z kociastymi.

viewtopic.php?f=46&t=156908

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 15, 2014 9:25 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

maue, mój jasiek - kastrat od wielu lat zgwałcił 4 miesięczna tymczaskę - na pewno nie miała rujki. Pokaleczył jej odbyt strasznie i okolice wejścia do pochwy. Obejrzyjcie ja, czy nie krwawi, czy nie ma obtarć.
jakby co to trzeba maści na gojenie albo i lekarza.
Teraz jest taka szalona pogoda, że i kastraty szaleją - jasiek chce ciagle na dwór i przyjaźni się z każdym kotem który do nas zajrzy. Wchodzi na drugiego kocura, starego Wacława, Weci mówią że ten instynkt gdzieś w głowie jednak zostaje nawet jak jajek nie ma. Wacław tego niegdy nie miał, a Jaś ma. Może dlatego, ze niezbyt mądry jest. Oczywiscie, niczego nie sugeruję. :mrgreen:
Musi koteczka zapomniec i pogoic się, bo jak ją zgwałcił bez rujki, to pewnie bardzo cierpi :(
Ostatnio edytowano Śro sty 15, 2014 9:42 przez Anda, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 15, 2014 9:32 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Mulesia pisze:Zakładam, że kot miał usunięte oba jądra, ale wolę zapytać.
Czy przypadkiem kot nie był wnętrem?


To samo przyszło mi do głowy...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro sty 15, 2014 18:21 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Mój Dyzio molestuje swoją siostrę Jusię już ponad 7-lat i obawiam się, że to raczej się nie zmieni.
Na szczęście kotka nie daje mu się zaskoczyć i potrafi bronić swojej „niewinności”. Jak ostrzegawcze pchyki i syki nie skutkują, to jest plucie mu w „twarz” i pranie po „gębie”, a na koniec błyskawiczna ewakuacja gdzieś wysoko.
Fakt, u nas nie ma tragedii, ale bardzo mi szkoda, że między nimi nie ma już takiej zażyłości jak z czasów dziecięctwa. Nie bawią się razem, nie myją sobie nawzajem futerka, bardzo rzadko sypiają obok siebie.

Maueczerne, Anda ma rację.
Też uważam, że kotkę powinien obejrzeć wet i sprawdzić czy ona przypadkiem nie doznała jakiegoś mechanicznego urazu. W całej tej sytuacji coś musiało pójść nie tak, bo to raczej nie jest normalne by kotka tak długo od kopulacji odczuwała dyskomfort w „podogoniu” .

Ps. Anda, mój Dyziek też z tych ”wolniej myślących”
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw sty 16, 2014 0:32 Re: Kocur napastujący kotkę. Da się coś zrobić? Pomoc potrze

Dziękuję za wszystkie rady.

Odpowiem na pojawiające się pytania:
- kocur nie był wnętrem, oba jądra usunięte
- sterylka kotki wykonana jest bardzo dobrze, wszystko usunięte. Tu już bym mniej ufała w kastrację kocura, bo kto inny wykonywał, ale wszystko sprawdzone.
- kotkę wzięłam dzisiaj do weterynarza w celu oględzin i trochę ma tam podrażnione, ale ran nie stwierdzono. Dostałyśmy lek do smarowania.
- kocur dostał lekkie krople na wyciszenie i zobaczymy.

Stan na dzisiaj:
kotka fuka, syczy, ale nieco mniej. Rodzice pilnują jej i przy nich chodzi do kuwety. Kocur chyba nie do końca zdaje sobie sprawę, co zrobił, bo chodzi jej szuka i miauczy za nią jak zawsze. Boi się też jej trochę jak tylko zaczyna wrzeszczeć. Kiedy zostają sami są rozdzieleni chwilowo, a jak rodzice wracają próbują ich do siebie na nowo przekonać. Powoli, malutkimi kroczkami. Jeszcze kilka dni temu uwielbiali się, więc mam nadzieję, że do tego stanu jakoś wrócimy. Krople na wyciszenie podane.


Zastanawiam się czy ten wyczyn kocura nie spowodowany był również próbą dominacji nad kotką, a nie samym popędem płciowym. Bo on ostatnio od niej obrywał w zabawie itp. To kotka z silnym charakterem. Nie tak silnym jak moja kotka, ale zawsze. Kacper to taka trochę pierdółka kocia.

Nie wiedziałam, że takie sytuacje zdarzają się. W szoku byłam, bo myślałam, że po sterylizacji takie zachowania zanikają.

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i rady. Każda pomoc przydatna. Zobaczymy co będzie dalej. Podzielę się moimi spostrzeżeniami w celach dydaktycznych.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosia300 i 127 gości