Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

[Lidka]

Pochowałam Łaptusia:(
Myślałam, że poczuł się lepiej i poszedł bo często tak robią.
Przychodzą się podleczyć i wracają na swoje ścieżki.
Ale w końcu poczułam ten słodki zapach śmierci.
Stary rok skończył się źle a nowy źle zaczął. Mam nadzieję, że na tym się skończy.

Dziś były tylko trzy koty. Ale ciepło jest, a chrupki mają cały czas więc nie muszą się spieszyć na kolację.
Widziałam je dziś na zebraniu. Bo one raz dziennie się zbierają i potem idą chyba na obchód.

Tymczasiki już się całkiem dobrze zadomowiły. Już nie uciekają do klatki.
Mniejszy jest bardziej otwarty i odważny. Pierwszy zaczął wychodzić kiedy tylko klatkę otworzyłam.
Tak późno otworzyłam, bo bałam się, że Tami schowa się i będę miała problem z kropieniem oka.
Teraz już nie ma problemu, bo ma miejscówkę na parapecie i nie ma problemu z zakrapianiem. Nauczył się też już mruczeć i reagować odpowiednio na głaskanie:) Jeszcze troszkę i będzie się też bawił tak jak Berni. Bo dziś był pierwszy dzień kiedy Berni biegał, zaczepiał, bawił się.
Pychalki myją sobie nawzajem. A czasem nawet któryś z rezydentów próbuje. Myślę, że wszystko co było żywe w futrach już wybiliśmy i nic nie poprzechodzi.
Szeryf i Polinek trochę mają oczy zaropiałe ale myślę, że to szybko opanujemy. Bałam się, żeby czegoś nie przynieść z dobrodziejstwem inwentarza i myślę, że to się udało. Szeryf też nie przekazał swojego katarzyska. Ma nadzieję, z eteraz już tylko lepiej będzie. Że szyja Berniego się zagoi z oko Tamisia będzie piękne. I tego się trzymam.

Tylko smutno, że Elegantka i Łaptuś już na innej liście:(

[ariel]

Łaptuś [']

[Dorota Wojciechowska]

[*]

[Lidka]

No okropnie to smutne.
Nie umiem się pozbierać do porządków.

Dziś też Duśka miała atak padaczkowy. Znów spadła z parapetu. Ale dziś nie zauważyłam tego zbliżania się ataku:(
Duduś tak się przestraszył, że chciał ją walnąć a moja ręka była bliżej i dość solidnie mi wbił pazurki w palec.
Duśka jak zwykle po ataku była niespokojna i miała wilczy apetyt. Wymiotła to co było w miskach i całą saszetkę.
Teraz zaszyła się na górnej półce w szafie i odsypia.

Berni już ładnie się bawi. Tamiś został na chwilę zmuszony do zabaway ale jak tylko na chwilkę wstałam z podłogi myknął na swoje legowisko na parapecie. Oko jest dalej mleczne ale już nie ma tej okropnej wrzodowej wypukłości. Bo na początku to była taka pomarszczona narośl.
Teraz tylkozostało nam cierpliwie kropić.

[Zakocona]

Łatuś

Oby reszta zdrowa była

[Lidka]

Jak na razie reszta ok, nawet jakby lepiej jedzą.

Za to dziś w domu miałam trochę "zabawy".
Już nie mówię, że Berni co się trochę podgoi to rozdrapie.
Z pozytywów Tamiś wreszcie wychodzi i bawi się. Jest płochliwy ale coraz bardziej śmiały.
Dziś już nie mam siły zrzucać zdjęć a trochę porobiłam.

A zabawa to było kolejne zaparcie Tuptusia. On ma jakoś nieprawidłowo zbudowany ten ostatni odcinek przewodu i ma okropne tendencje do zaparć. Fibre nie bardzo chce jeść, dostaje wątróbkę ale bardzo muszę tego pilnować bo Miluś ma z kolei tendencje do biegunek.
Dziś znów zobaczyłam kleksiki na wykładzinie. Wydawało mi się, że Tuptuś wczoraj zrobił kupę ale okazało się, że to nie była jego. Dostał laktulozę ale zwymiotował. No więc nie zostało nic innego jak tylko enema. Strasznie nie lubię robić lewatywy ale nie było wyjścia. No i tak mi dzisiejsze popołudnie zeszło na chodzeniu za nim i podkładaniu mu pod pupę chusteczek i wycieraniu wszystkiego wokół. Masowaliśmy też brzucho. Biedny nie mógł sobie miejsca znaleźć.
No i w końcu się udało:) Ile to może dać szczęścia taka jedna paskudna kupa:)
Bardzo jest zmęczony, pupa obolała ale widać jaki zadowolony. Muszę mu już chyba na stałe podawać laktulozę.

Duśka już całkiem normalnie się zachowuje.

[Dorota Wojciechowska]

Lidzia ja to się nie znam na chorobach, ale czy parafina nie pomaga na kupke ?

[Lidka]

Pomaga, ale Tuptuś nie bardzo chce ją pić. Laktulozę zazwyczaj łatwiej znosi.
Trzeba bardzo pilnować co je ale czasem i tak zje inaczej. A ostatnio wątróbka taka jakaś niefajna była no i nie kupiłam, dopiero w piątek.
Tuptuś też już swoje lata ma więc to pewnie też ma wpływ. Ale od zawsze miał takie problemy.

A zapomniałam napisać, ze zważyłam te małe huncwoty i okazało się, ze one już nie takie małe.
Berni waży 1,7 a Tamiś 3,1kg.
No i Tamiś już nie biega do kuwety w klatce tylko wybiera tę bliższą:)

[Lidka]

Trochę zdjęć przeróżnych


Jeszcze w klatce i już potem obok. Biedne oko.


Z Dudusiem. Oko już lepsze.


Pierwsze zabawy, na trzecim karczek z ranką


No i gdzie ja mam spać?? Od lewej Szeryf, Amiś, Bączek, Miluś


Miluś, Tuptuś, Polinek, Duduś, Kubuś

[dorcia44]

Duduś jak mój Lumpek i te ślipka wielkie i te wąchy

[Lidka]

Duduś jest piękny:)
Wielkie, prawdziwe, pręgowane kocurzysko.
Cudne wielkie oczy i dorodne wąsy.
Ma niemal czarny grzbiet, rudawy brzucho i gruby ogon.
I tylko ta łapka biedna, niesprawna. Czucia w niej za bardzo nie ma ale rozwija się właściwie normalnie. No, to przedramię jest oczywiście szczuplejsze od sprawnej ale na szczęście obie łapki są jednakowej długości. Tylko ten przykurcz, którego pewnie nie opanujemy. Ale służy mu ta łapka ciągle, używa jej cały czas. Ale też cały czas masujemy a lubi się poprzytulać choć coraz bardziej zdecydowanie zabiera ją. Może coś tam jednak czuje.

Duduś kocha nas wielką miłością i kapitalnie zaczepia z drapaka:) Wskakuje kiedy się idzie i wystawia łapkę na wysokości twarzy:) Że nie wspomnę o starannym myciu:))

A tymczasiki, zwłaszcza Tamiś coraz bardziej się otwiera. Już nie sztywnieje przy dotyku tak jak na początku. Strasznie to było smutne, bo przecież wciąż go musiałam dotykać przy tej częstotliwości kropienia.
Jeszcze trochę i pewnie zaczniemy wychodzić na prostą:)

[Kamakolo]

Wreszcie COŚ pozytywnego
Maluchy wychodzą na prostą - oczko fajne, oryginalne: odcień mleczny
Żart oczywiście - ale widac, że gówniarzom dobrze u Ciebie.
Jak dojrzejesz emocjonalnie do pozbycia się małych upierdliwców - daj znac. Trzeba ich będzie porozgłaszac, min. na ja pacze sercem

Zdjęcie z miejscówkami Każda z nas ma chyba taką gimnastykę - JAK położyc się we WŁASNYM łóżku na noc?! Krosny Mim Radosy to przy nas cienias (nie obrażając rzecz jasna mima!)

A Duduś..... Duduś nieodmienie mnie rozbraja - i nie mogę uwierzyc, iż ten wielkogabarytowy potwór to wcielenie maleństwa z klatki

[Dorota Wojciechowska]

Śliczne kociaste na nocne miejscówki jest sposób drugie łozko
Ja jak idę spać i koty zalegają w moim, to idę spać na drugie - czasami zdziwione przychodzą i - Big zalega na mnie. Jak sioę rozwalają w nocy to zbieram się i idę spać do własciwego

[Lidka]

Z łóżkiem jest problem, bo mamy wielkie znaczy takie na 180cm a i tak zazwyczaj śpię na brzegu:)
Ale dobrze mi bo jest kogo pogłaskać i gdzie pogrzać ręce:)

Maluchy też już nie takie malusie. Zważyłam malucha i z 1,70 podskoczył na 2,60:) Tylko ten kark wciąż gdzieś sobie podrapie.
A oko Tamisia na pewno będzie piękne. Tylko jeszcze trzeba czasu.
Jacek się śmieje, że pewnie kropię bardzo rzadko, żeby były jak najdłużej:))
Taka świnia nie jestem ale leczyć się jeszcze będziemy chyba długo:)

[Mała1]

no, maluszki to juz nie są
fajnie , że z oczkiem lepiej