Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ab. pisze:Madzia to twój mąż też śpi z aparatem?
NatjaSNB pisze:No zjadł puszkę, minęło 5 minut i fruuu na biały dywan. Zamówiliśmy kolejną porcję puszek, ale tym razem PoN i przede wszystkim - mniejsze. Czekamy na dostawę. Jemu coraz mniej podchodzi jedzenie, jeśli już stoi za długo. Tzn ja przekładam całą zawartość puszki do szczelnie zamykanego pudełka, to stoi w lodówce, wyjmuję do innego pudełeczka tak na 2-3 porcje, żeby nie było zimne, a w lodówce sobie stoi. Pierwszego dnia jest OK, drugiego pod koniec już je o wiele mniej. A niestety taka puszka przy jego znikomym ostatnio apetycie to na jakieś 3 dni. Już wyrzucam część i otwieram nowe, bo co zrobię![]()
W każdym razie dzisiaj paw był właśnie po ostatniej porcji puszki otwartej 2 dni temu. Nie zjadł do końca i za kilka minut puścił pawia. Nałożyłam mu jeszcze troszeczkę (zawsze po pawiu mu daję znowu, bo on naprawdę za bardzo mi chudnie, nie mogę u niego pomijać posiłku bo mi kot zniknie) ale nie chciał jeść. Otworzyłam nową puszkę i zjadł ze smakiem. Chwilę się bałam, że znowu puści pawia bo stał taki jakiś niewyraźny, ale połaził, umył się i poszedł spać. Wykończę się razem z Tobą, Monia
![]()
Swoją drogą - to znowu CatzFinefood i nowa porcja, zamówiona nie w Zoo+ kiedy otworzyłam paczkę to z 12 puszek 2 miały uginające się wieczka. Reszta obmacana, obstukana była OK... natomiast po kilku dniach wyjmuję z szafy nową puszkę, a tu wieczko się ugina. Sprawdzam inną - też. Nie wiem o co tu chodziPoczytałam w necie, gdzieś na jakimś anglojęzycznym forum ludzie skarżyli się na podobne zjawisko... z tego co pisali to o ile puszka przy otwieraniu zachowuje się normalnie (nie wybucha jak moze z zoo+) to niby jest OK. I właśnie takie coś dostaje teraz Baz bo ja nie mam nic innego już
Nie mam pojęcia, co temu kotu dawać, jeszcze trochę i oszaleję. Kupiliśmy Feliwaya z dyfuzorem, żeby kotom dobrze było, ale chyba sobie też muszę jakieś feromony antystresowe kupić
NatjaSNB pisze:Dziewczyny, trzymajcie mnie bo ja OSZALEJĘ!!!!!
4h temu otwarta nowa puszka - ta, którą zjadł po pawiu. Jęczał mi głodny, chodził dookoła, więc pora kolejnego karmienia. Daję to samo mięsko co wcześniej, kot w podskokach pędzi do miski, po czym odchodzi niezadowolony. Wiem, że głodny, więc namawiam, proszę, podpycham pod nos... nic.
Dobrze mieć w domu mądrzejszego od siebie. Moja teściowa powąchała pudełeczko, w którym odłożyłam mu to mięsko na 3 posiłki - śmierdzi. Wąchamy to z lodówki, w którym jest reszta całej dużej puszki - nie śmierdzi. Czyli jednak wybrzuszona puszka świadczyła o tym, że mięcho było już na pograniczu i 3h poza lodówką zrobiły swoje?
Tak więc wszystkie pozostałe puszki idą do wywalenia, bo też wszystkie się już uginają. Zamówiliśmy PoN ale nawet jeszcze nie wysłali. Bazyl dostał Gourmeta i zjadł. Będę musiała dokupić chyba i czekać na Powery.
Przysięgam - to mój ostatni dzień o zdrowych zmysłach.
Mam dośćNie wiem co robić, u kogo szukać pomocy, co kupować temu kotu, czym go karmić, jak mu pomóc
Nic nie wiem
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1094 gości