Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-guz na listwie mlecznej

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 05, 2014 20:12 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

mimbla64 pisze:
jaaana pisze:A jeśli Ci będzie straszniestrasznie przykro, to znam prosty sposób na pocieszenie :mrgreen:


Z tego co pamiętam, to Femka nie jest miłośniczką fordów. :mrgreen:

aj tam, zawsze się można nawrócić.
Na fordy :mrgreen:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie sty 05, 2014 22:03 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

No way, żadnego nawracania nie będzie.
Staram się przyzwyczajać do myśli, że może nas być o jeden ogon mniej.


Debi mi dzisiaj ciśnienie podniosła. I to tak, że aż miałam plamy ciemne przed oczami.
Jak pisałam, w jej uchu wszystko ładnie wysycha, ucho nie boli, zagoiło się. W związku z tym, już nie jest cowieczornym rytuałem siadanie z patyczkami. Grzebię jej w poszukiwaniu ewentualnych wydzielin co 3-4 dni. I tylko lekarstwo wkraplam. Debi jak to suka, po zapodaniu jej cieczy do ucha otrząsa się ze wstrętem wychlapując nieco lekarstwa.

Wczesnym popołudniem wróciłyśmy z długachnego spaceru po łąkach i dróżkach. Zlazła się suka. Po powrocie od razu poszłyśmy do kuchni i zakropiłam jej ucho. I co? cała podłoga w kuchni plus szafki w czarnej wydzielinie. Prawie zemdlałam, bo zanim mózg się włączył, oczami wyobraźni zobaczyłam, co się dzieje w uchu, którego nie czyściłam chyba od czwartku.

Lecę do łazienki po patyczki kosmetyczne, grzebię biednej suce... patyczki czyste. Grzebię w drugim uchu. Bo na pewno choróbsko przerzuciło się do drugiego ucha. Nic, sucho i czysto.

Wpadłam w panikę. Na szczęście, zanim jakiś głupi pomysł wpadł mi do głowy, mózg wreszcie obudził się z popołudniowej drzemki, otworzył jedno oko i bąkną mimochodem, że Debi jest swlagana i chlapie błotem po spacerze.

Przeżyłam. Ale się prawie pobeczałam, jak do mnie dotarło, że nic się w uszach suki nie dzieje.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon sty 06, 2014 19:00 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

Luzak w swoim nowym domu.
Nienawidzę tymczasowania.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sty 07, 2014 13:17 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

No i cudnie :D Jakoś przebolejesz tę jedną miskę mniej do mycia :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto sty 07, 2014 13:35 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

Femka pisze:Luzak w swoim nowym domu.
Nienawidzę tymczasowania.


Niech mu tam dobrze będzie :ok: :ok: . A jak chcesz, możesz sobie nowego tymczasa znaleźć, na pewno z tym problemu nie będzie :wink: .
A tak poważnie - trudno oddać i w pełni uwierzyć, że kotu będzie dobrze. Bo czy go tam dopatrzą, wybawią i wypieszczą tak jak Ty? A potem są maile, zdjęcia, telefony i okazuje się że to była dobra decyzja. I niepokój lżeje.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 07, 2014 13:36 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

za Luzaka :ok:

podziwiam, ja nie potrafilabym oddac tymczasa....
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 07, 2014 13:59 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

Ja nie potrafię i dlatego mam już 6 kotów.
Brawa dla Femki i kciuki za Luzaka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto sty 07, 2014 18:03 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

Super wieści o uszach Debi i o Luzaku.
Trzymam kciuki, żeby kotu było dobrze w nowym domu. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14740
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sty 07, 2014 18:23 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

Gretta pisze:Ja nie potrafię i dlatego mam już 6 kotów.
Brawa dla Femki i kciuki za Luzaka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Wolę nie liczyć, ile u mnie by było tego dobra :oops:

Femko, dzielna jesteś :ok:
A Luzakowi niech się szczęści na nowej drodze życia :ok:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto sty 07, 2014 19:35 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

A który to jest Luzak? :oops:
Ten w skarpetkach? Obrazek

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Wto sty 07, 2014 20:08 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

Tak ten w skarpetkach, który sam na podwórko Femki przyszedł. :D
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14740
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sty 07, 2014 20:20 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- rekonwalescencja

Femka pisze:Luzak w swoim nowym domu.
Nienawidzę tymczasowania.


Będzie dobrze, zobaczysz :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 07, 2014 21:43 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

A więc... nie zaczyna się zdania od więc a zatem dobrze było już wczoraj, ale mnie zatchło z oburzenia i poczucia krzywdy.

Otóż Luzak po wyjściu z kontenerka natychmiast zwiedził cały dom, a następnie na dłuższą chwilę zajęła go piłeczka brzęcząca i pipająca myszka (dałam domkowi jedną, niech też im będzie źle po nocach :lol: ). Następnie poszedł popić, coś wrzucić na ruszt. Znów pozwiedzał, pobawił się, dał się pomiędlić. Następnie udał się z młodszą córką na poobiednią drzemkę i zasnął przy jej twarzy. Potem poszedł do kuwety i całkiem bezstresowo się wyszczał.

Gdzieś ktoś doczytał się o tęsknocie za mną? :evil: Koty to bardzo niewdzięczne stworzenia. Ale ja to już w domu przeczuwałam, jak Luzak bezceremonialnie zaliczył kolana obu dużych i łaskawie pobawił się z dziewczynkami.

A ja durna pół godziny o samych tylko objawach stresu opowiadałam, mówiłam, co mają robić, jak kot się w kącie zaszyje. W tym tygodniu tam jadę. Oblukam to na własne oczy, bo jeszcze mam nadzieję, że mnie okłamali przez telefon, a Luzak bieduś siedzi za szafą i wyje za mną :lol:

Teraz skrajni racjonaliści powinni zakończyć czytanie, albowiem będzie nieracjonalnie i o siedmiu zmysłach kocich.

Otóż ta adopcja jest dla mnie kolejnym dowodem, że to zwierzęta wybierają sobie domy i że one doskonale wiedzą, że są na tymczasie, a przychodzący ludzie mają zamiar kogoś zabrać. Przez ostatnie tygodnie przewaliła się przez mój dom kupa obcych ludzi. Nikt nie robił najmniejszego wrażenia ani na Luzaku ani na Bąbelku. Łaziły sobie po domu, jakby zupełnie nie zauważały obcych. Gdy weszli ci państwo, Luzak spał w kanapie, a Bąbel w popłochu uciekł na górę. Poszłam po niego, żeby go pokazać. Jeszcze nie widziałam, żeby Bąbel tak się wyrywał. Wrzeszczał histerycznie, w końcu mnie ugryzł. Puściłam go, nie było sensu go stresować.
Zaraz potem Luzak wyszedł sam, wdrapał się na moje kolana i natychmiast zaczął zaczepiać kobietę siedzącą obok mnie.
Bąbel nie wyszedł spod łóżka w sypialni jeszcze wiele godzin po ich wyjściu, a gdy ja się po niego wczołgałam pod łóżko, był calutki kompletnie zaśliniony.
I niech mi ktoś powie, że one nic nie rozumieją.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sty 07, 2014 22:39 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-siódmy zmysł

Trzymam kciuki za aklimatyzacje :P
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103066
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 07, 2014 22:40 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory- Luzak pojechał :(

Femka pisze:I niech mi ktoś powie, że one nic nie rozumieją.

Hodowczyni naszego psa twierdzi, że szczenięta zawsze wiedzą, że któreś pojedzie do DS. To, które jedzie, oczywiście też. Gdy już herbata była wypita i umowa podpisana :) Cezar usiadł przy moim krześle, tak na baczność ;)
A tak ze 2 tygodnie wcześniej, gdy głaskałam obydwa pieski na zmianę, padł na plecki, patrząc mi w oczy: "jestem twój". W każdym razie, lubię myśleć, że mnie wybrał. :)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości