A więc...
nie zaczyna się zdania od więc a zatem dobrze było już wczoraj, ale mnie
zatchło z oburzenia i poczucia krzywdy.
Otóż Luzak po wyjściu z kontenerka natychmiast zwiedził cały dom, a następnie na dłuższą chwilę zajęła go piłeczka brzęcząca i pipająca myszka (dałam domkowi jedną, niech też im będzie źle po nocach

). Następnie poszedł popić, coś wrzucić na ruszt. Znów pozwiedzał, pobawił się, dał się pomiędlić. Następnie udał się z młodszą córką na poobiednią drzemkę i zasnął przy jej twarzy. Potem poszedł do kuwety i całkiem bezstresowo się wyszczał.
Gdzieś ktoś doczytał się o tęsknocie za mną?

Koty to bardzo niewdzięczne stworzenia. Ale ja to już w domu przeczuwałam, jak Luzak bezceremonialnie zaliczył kolana obu dużych i łaskawie pobawił się z dziewczynkami.
A ja durna pół godziny o samych tylko objawach stresu opowiadałam, mówiłam, co mają robić, jak kot się w kącie zaszyje. W tym tygodniu tam jadę. Oblukam to na własne oczy, bo jeszcze mam nadzieję, że mnie okłamali przez telefon, a Luzak bieduś siedzi za szafą i wyje za mną
Teraz skrajni racjonaliści powinni zakończyć czytanie, albowiem będzie nieracjonalnie i o siedmiu zmysłach kocich.
Otóż ta adopcja jest dla mnie kolejnym dowodem, że to zwierzęta wybierają sobie domy i że one doskonale wiedzą, że są na tymczasie, a przychodzący ludzie mają zamiar kogoś zabrać. Przez ostatnie tygodnie przewaliła się przez mój dom kupa obcych ludzi. Nikt nie robił najmniejszego wrażenia ani na Luzaku ani na Bąbelku. Łaziły sobie po domu, jakby zupełnie nie zauważały obcych. Gdy weszli ci państwo, Luzak spał w kanapie, a Bąbel w popłochu uciekł na górę. Poszłam po niego, żeby go pokazać. Jeszcze nie widziałam, żeby Bąbel tak się wyrywał. Wrzeszczał histerycznie, w końcu mnie ugryzł. Puściłam go, nie było sensu go stresować.
Zaraz potem Luzak wyszedł sam, wdrapał się na moje kolana i natychmiast zaczął zaczepiać kobietę siedzącą obok mnie.
Bąbel nie wyszedł spod łóżka w sypialni jeszcze wiele godzin po ich wyjściu, a gdy ja się po niego wczołgałam pod łóżko, był calutki kompletnie zaśliniony.
I niech mi ktoś powie, że one nic nie rozumieją.