Mirmiłki VII

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 06, 2014 19:39 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

kotkins - tylko nie oglądaj miniserialu "Bastion" na podstawie książki, którą się zachwycasz. Bo z tego wyszła chała niestety.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sty 06, 2014 19:51 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Oj, faktycznie - "Tatarak", aczkolwiek Janda ...hmm...także i tam Jandą jest.
Tylko jakby inną.

Seweryn jest aktorem dobrym , ponadczasowym.
Kolejny prywatny pozer, ale jakie to ma w sumie znaczenie dla jego aktorstwa...?
Jego córka jest też dobrą aktorką.

Kurczę...a dobre geny się jednak liczą: Marysia Peszek, Maria Seweryn albo Maciej Sthur.
Sam kwiat aktorstwa.
Choć taka Agata Kulesza...choćby w "Róży" , albo w tym ostatnim filmie o młodej zakonnicy...podobno jest też niezły nowy film z nią i Magdą Boczarską ,o ukrywaniu Żydówki przez Polkę, wzajemnej fascynacji...
Sporo będzie się oglądało w tym roku, mówię Wam.

Dzięki Alienorku, już-już miałam ściągać ten serial...a tak zrezygnuję.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 06, 2014 20:44 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Sjöwall i Wahlöö to Szwecja lat 60- i 70-tych, krymianały sprzed czasów Internetu i komórek, mroczne, z psychopatycznym mordercą, ze zmęczonym komisarzem Beckiem, który nie jest nadczłowiekiem (i to podoba mi się chyba najbardziej).
Cały czas ma się wrażenie wilgoci, mroku (nawet kiedy akcja dzieje się w środku lata). Po prostu lubię je. Właśnie przed chwilą znalazłam na Chomiku osiem książek i wśród zapachu kadzidła (!) odświeżam wrażenia. Nie wszystkie czytałam, mam na kilka dni lekturę :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Wto sty 07, 2014 0:02 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

w kwestii seriali
to jednym z najinteligentniejszych
najdziwniejszych
najbardziej przerażających i udanych, jakie oglądałam,
jest ten:
http://www.youtube.com/watch?v=VijlYkLFdAk
BARDZO polecam. Ale trzeba mieć mnóstwo silne nerwy, zwłaszcza w nocy..
KotkaWodna
 

Post » Śro sty 08, 2014 17:14 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

kotkins pisze:Oj, faktycznie - "Tatarak", aczkolwiek Janda ...hmm...także i tam Jandą jest.
Tylko jakby inną.

Seweryn jest aktorem dobrym , ponadczasowym.
Kolejny prywatny pozer, ale jakie to ma w sumie znaczenie dla jego aktorstwa...?
Jego córka jest też dobrą aktorką.

moim zdaniem nie jest.W odróznieniu od młodego Stuhra,który jest wybitnym talentem.
Młody Opania-koszmar! Lubaszenko -super talent zmarnowany.Peszek okropna i wulgarna, ale z mozliwościami niewatpliwie.
Komu kurka jajko zniesie ten ma.
Talent, w sensie.Niezbadane sa wyroki Opatrzności.
Jandy nie lubię ale doceniam zwłaszcza po "Shirley Valentine"
Trzeba na żywca ja widzieć w teatrze-jest prawdziwa.W filmie nie jest.Nie zawsze ,w kazdym razie. Ma tzw"momenty" i wtedy jest genialna ,potem czar pryska i jest za duzo Jandy w Jandzie.
Spory talent rezyserski przekonuje,że nie jest to płaska,tuzinkowa osoba. Jest interesująca -to w teatrze się łatwo odczuwa.
Klęcze ostatnio przed Gajosem. Co za Aktor!!!!!! Boże. Byłam w teatrze na "Dozorcy" Genialna kreacja jak teatr jednego Aktora. Upajające,zachwycające,cudne.
Czatuje na Stuhra(starszego). Czuje pismo nosem,że bedzie uczta. U Jandy czyli Czechow.
Tylko teatr sie liczy reszta to blef.

Ser-niczek

 
Posty: 881
Od: Sob kwi 27, 2013 14:35
Lokalizacja: Chotomów

Post » Śro sty 08, 2014 18:58 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Przyznam ,że młodego Opani nie znam.
Co do Marysi Peszek to mam wrażenie ,że chyba -podobnie jak część rodaków- nie do końca rozumiesz sens jej prowokacji.
To jest (takie mam odczucie) osoba, która z całej siebie czyni sztukę. Taki happening pt. "Maria Peszek".
Talent nie tyle wokalny , ile aktorsko -performerski.
Wulgarna? Owszem, ociera się.
Ale zawsze pozostaje na tej cienkiej czerwonej linii...

Czy Peszkowie mieszkają w Krakowie? Czy w Warszawie?

Obie Marie - Peszek i Seweryn czytały kiedyś powieść w Trójce.
To była uczta!
Są niezwykle "radiowe" i mają to COŚ...tylko jak to z aktorkami bywa trzeba im dać treści do zaprezentowania bo mówiąc "same z siebie" mogłyby nie mieć nic do powiedzenie...jak mój syn piszący wczoraj wypracowanie n/t "Fausta" Goethego , którego fragmenty przeczytał w podręczniku...

Powiem jedno: to , co się dzieje na języku polskim w liceum , w klasie profilowanej jest czystym skandalem!!!
To będzie pokolenie niepiśmiennych idiotów.
Żal patrzeć na jego wypociny. Żadnych treści, liczy się wymagana na maturze objętość...
On nie ma ŻADNYCH przemyśleń n/t książek.

Ja się zastanawiam JAK on i jemu podobni istnieją...
Na fejsbuku????

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 08, 2014 19:44 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Chcialam jak najuprzejmiej i najunizeniej uklonic sie Ser-niczkowi - nic dodac, nic ujac, tylko ja tak ladnie nie umim (zam.)...
PS. Gajos zagra krzeslo, jezeli bedzie taka potrzeba!

Kotkinsie, ja mam filologa, a tez nie moge sie nadziwic... On czyta, pisze, ale klasyki, podstaw - zadnych! Nie rozumiem...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Śro sty 08, 2014 20:03 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Też się zgadzam z Serniczkiem. Co do Marii Peszek - również. Nie umiem dostrzec w niej niczego. Według mnie, niestety, jest wulgarna. Gombrowicz miałby używanie, gdyby żył.

Ja natomiast bardzo się przed chwilą wkurzyłam, ale treść wnerwa skopiuję Wam z face'a, bo mi się drugi raz wnerwiać nie chce:

"I po raz kolejny to samo, ten sam przejaw niebywale irytującej mody, która już wiele miesięcy temu odsunęła mnie od blogosfery, a o której chwilowo zapomniałam.
Szukam mianowicie recenzji książki. Czytam jeden blog, drugi, czteberdziesty, bowiem zdanie zwykłych czytelników przemawia do mnie bardziej niźli recenzje specjalistów. Notki o poszukiwanej książce są niezmiernie pozytywne i aż się na krześle zaczynam wiercić z wielkiej ochoty natychmiastowego przeczytania zachwalanej powieści. Blogowicze wystawiają same "szóstki", zachłystują się "achami", "ochami" i tkwią w niebosiężnym zachwycie. Przy trzecim blogu orientuję się, dlaczego. Oto autorzy blogowych notek "za egzemplarz książki do recenzji dziękują wydawnictwu XXX".
Efekt? Blogi stają się niewiarygodne (i żal wielki, bo autorka przynajmniej jednego z nich - doktor historii literatury - mogłaby uchodzić za niekwestionowany autorytet), a książka zostaje z mety skreślona. Nie przeczytam. Dla zasady. I zarobić prymitywnemu wydawnictwu z nachalną reklamą też nie dam.
Blogowiczom sugerowałabym odrobinę szacunku dla czytelnika, że o ich godności własnej nie wspomnę. Takie zachowania trącą bowiem prostactwem i zakłamaniem. Czytać coś "na gwizdek", tylko dlatego, że to za darmo, publicznie się do tego przyznawać i jeszcze lukrować rzecz całą obficie to, Moi Państwo, jednak paskudztwo.
"

Co do licealistów - wiem, jak jest.
Teraz jednak pozytywnie urabiam sobie ręce po łokcie w gimnazjum. Mam fantastyczne dzieciaki, średnia klasy na semestr to 4,4. Brak ocen niedostatecznych, jedna dopuszczająca (na całą pulę przedmiotów). Doskonały "materiał". No i mam z nimi co robić. Teraz piszą książkę. Będzie to zbiór ich opowiadań, wydany - jeśli wszystko dobrze pójdzie - wiosną nakładem wydawnictwa SchP. Opowiadania będą rozmaite: historyczne, fantasy, obyczajowe - w zależności od tego, w kim jaki talent i zamiłowanie drzemie. Punkt wspólny to Śląsk w tle. Nie mogę się doczekać efektu. To najbardziej twórcza praca, jaką miałam od 10 lat. Bałam się gimnazjum jak ognia, a teraz uważam, że nie ma ciekawszej pracy. Serio, serio. Młodzież to wprawdzie beczka prochu podpalana burzą hormonów, ale za to jakie emocje gwarantuje codziennie!! Wczoraj wszystko kojarzyło im się z seksem, a dziś ostro dyskutowali o tym, dlaczego nie daliby się zrusyfikować.
Ostatnio edytowano Śro sty 08, 2014 21:01 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Śro sty 08, 2014 20:27 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Hm... to nie jest panstwowe, rejonowe gimnazjum, jak mniemam?...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Śro sty 08, 2014 21:01 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Nie jest. :)
Aniada
 

Post » Śro sty 08, 2014 21:57 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Hmmm...mój syn jest w "wiodącym" (dokąd?)liceum w Poznaniu.
Tam się nie uczy. Tam się sprawdza wiedzę.
A na polskim pani profesor się głównie miota.
Lektury są może trzy na rok. W sensie - książka do przeczytania.
Ja miałam jedną na miesiąc.
Ich wybór jest horrendalny- chyba chodzi o zasadę "ja się męczyłam z "Siłaczką" to i następne pokolenia MUSZĄ".
Chodzi o zanudzenie ich na śmierć.
Na ogół jednak się "przerabia" fragmenty z podręcznika.
No ,że "Cierpienia młodego Wertera" nie porwą raczej współczesnego młodzieńca czy panny- wiadomo. Ale co by zaszkodziło , gdyby w ramach średniowiecza np. przeczytali "Imię róży"? Do tego może jakiś romans rycerski..."Heloiza i Abelard"?
Może by i kogoś porwało?
A tak ślęczą nad jakimiś bezsensownymi urywkami niezrozumiałych tekstów wyrwanych kompletnie z kontekstu.
Pamiętam jak moje dziecię przerabiało "Krzyżaków". Nie wiem jak Wy, ale ja wciąż wspominam te emocje przy czytaniu tej powieści...że o "Qvo vadis" nie wspomnę.
Dla klasy MK to byał straszna nuda i ramota.
Emocje? Jakie emocje?
Chyba przy przeczytaniu słowa KONIEC- wielka radość ,że się ma za sobą...
Nieliczni czytali "Harrego Pottera" a Tolkiena tylko moje dziecko.
Problemem był język. Mnie nie przeszkadzało ,że w "Starej baśni" mówi się po staropolsku, że drzewiej znaczy dawniej wiedziałam ...nie wiem skąd.
Moje dziecko czytając "Krzyżaków" przychodziło wciąż z pytaniami językowymi.
Co to jest nałęczka?
Dlaczego Danusia ma mieć SKRZYDŁECZKA ja gąska?

Mnie nie przeszkadzało- jemu-bardzo.

Coś się zmieniło?
Oni tworzą kulturę obrazkową.
I nawiążę do Marii Peszek- ona jest tego częścią.
"Pralka pierze ja nie wierzę w nic..."

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 08, 2014 22:21 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Kanon lektur nie zależy od nas. Narzucony jest przez ministerstwo, o którego działaniach się nie wypowiem, bo w kulturalnym towarzystwie nie wypada. Ale... ja na przykład urozmaicam dzieciakom lekcje Kaczmarskim. Drukuję tekst a potem nawet sobie śpiewamy. Po "Potopie" śpiewaliśmy "Pana Kmicica" aż mury drżały. A oni określali, czy zgadzają się z interpretacją barda, czy nie. We wrześniu śpiewaliśmy "Balladę wrześniową", a po powrocie z Muzeum Powstania Warszawskiego mówiłam im o Jałcie i też była piosenka.
Staram się urozmaicać. Fragmentami filmów, muzyką. Gdy mieliśmy fragmenty Biblii, to śpiewaliśmy "Wieżę Babel" Metra. Co kilka tygodni gramy w statki tak, by sprawdzać wiedzę od początku ich edukacji. Ja mam flotę, a oni, podzieleni na grupy, jeśli chcą strzelać, to muszą odpowiedzieć na pytanie z wybranej przez siebie kategorii. Jak odpowiedzą poprawnie - strzelają.
Staram się urozmaicać, bo nuda zabija.
Aniada
 

Post » Śro sty 08, 2014 22:25 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Skończyłam czytać "Uwięzioną królową" Gregory.
To jedna z tych książek, po przeczytaniu których tęskni się za bohaterami. Bardzo mi się podobała. Jedna z najlepszych powieści tej autorki. Mam do Gregory wieeelką słabość i jutro chyba pojadę po jej ostatnią powieść - "Córkę twórcy królów".
Aniada
 

Post » Śro sty 08, 2014 22:40 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Już się kilka razy przymierzałam do Gergory (mam na czytniku) i mnie zawsze jakaś sensacja odciąga.
Idę dalej w świat "Bastionu"- może dobro wygra ze złem w końcu...
Małż jest bardziej zaawansowany i mi nie chce powiedzieć.
Jestem wielką dziwaczką- zaglądam zawsze na koniec książki i sprawdzam zakończenie.
A czytnik to uniemożliwia.
W księgarni zajrzałam do zakończenia ostatniego Nesbo...ojej...pogrzeb Harrego...tragedia...prawie się popłakałam...bo skąd wziąć zakręconego bohatera w dzisiejszych ciężkich czasach??? :mrgreen:
He, he...pokarało mnie!!!

Nie mogę się oprzeć i zapytam -dlaczego uważacie Peszkównę za wulgarną????
Przecież to świadoma kreacja- taka Madonna dla inteligentnych!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 08, 2014 22:44 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Ja mam z nia problem... Bo wulgarna jest, a nie lubie. Ale przewaznie "gada" do rzeczy. Moze nie powinnam patrzec, tylko sluchac?...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 23 gości