Ależ Aniado: trafiłaś w sedno!
O to właśnie chodzi w kinie.
Ma wzruszać, straszyć, bawić i w ogóle "wyciskać emocje" z człowieka.
Jeśli chcesz zmienić zdanie o Jandzie to obejrzyj "Brzezinę".
Wyciszoną, duszną emocjonalnie.
Inna Janda.
Osobista, piękna dwutorowa opowieść o życiu, odchodzeniu.
Dwie wielowymiarowe opowieści.
Janda jest na prawdę wielką aktorką a nie tylko histeryczną Agnieszką z "Człowieka z marmuru". Nie lubię tego filmu.
Dla mnie taką aktorką nie do zniesienia była (?) Nina Andrycz. Zawsze , nawet prywatnie grała rolę pt.:" wielka polska aktorka". Niestrawna na scenie i poza nią.
Kurczę...czytałam wczoraj do 3 nad ranem "Bastion" Kinga.
Thriller medyczny.
Ależ emocjonujące...niesamowita książka. Nie przepadam z Kingiem, "Rękę mistrza" wmusił mi Małż i bardzo mi się spodobało.
Tam było więcej magii, nadprzyrodzonych sił, aczkolwiek podane nie w sosiku "nawiedzonego domu", tylko racjonalnych ludzi, których spotyka coś niezwykłego.
Do "Bastionu" zrażało mnie początkowo to ,że to opowieść o końcu naszego Świata, który w dodatku fundujemy sobie sami.
Nie lubię, bo się denerwuję.
Nie mam życzenia ,żeby ten padół "się skończył" - ja tam go lubię i się nim cieszę.
Ale książka jest WARTA przeczytania.
Przykuwa jak super glue dwa posmarowane palce.
King mnie zawsze onieśmiela swoją wiedzą ogólną, doskonałym reserchem.
Ma ludzi ,wiem...
Wiedząc o istnieniu takiego Kinga trudno jest samemu napisać powieść:)
Po zaśnięciu razem z moim tatą , który jest emerytowanym i chorym już profesorem medycyny usiłowaliśmy wymyślić coś na tego piekielnego...nic więcej nie napiszę, bo może ktoś przeczyta?
Strasznie się zmęczona obudziłam tym ratowaniem Świata...
Warto przeczytać.
Bo może czasem się trzeba stanąć i się zastanowić...
Ja bardzo wierzę w człowieka, myślę ,że TO się TAK nie skończy.
Że sami sobie zrobimy ...coś głupiego.
Przepraszam ,że się tak tu nie na temat rozpisałam, już nie będę:)
Haaszku a przybliż tę książkę może...