Mirmiłki VII

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 05, 2014 20:28 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Taaa...fucków tam bez liku ,ale jakby -nie przeszkadzają.
Taki dramatyzm filmu.
Film wywołuje śmiech taki wściekły chichot.
Jest emocjonujący.
Wzrusza i bawi.

Dobre kino!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 05, 2014 20:45 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

A ja obejrzałam wczoraj dwa baaardzo emocjonujące filmy. Nie wiem, czy dobre. Nie znam się.
Pierwszy to: http://www.filmweb.pl/film/Niepowstrzymany-2010-443610
A drugi - słynne "Gran Torino". Upłakałam się jak dzieć...
Aniada
 

Post » Nie sty 05, 2014 23:02 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Obydwa widziałam, Gran Torino jest bardzo uroczy:)

Aniado, nie wierzę: taka koneserka wyobraźni jak Ty nie jest wielbicielką kina i filmów w ogóle?
Ja ciągle oglądam, zawsze mi się wydaje ,że nie wszystko widziałam co obejrzeć powinnam.
Oglądanie jest jak czytanie, trzeba tylko dokonywać wyborów ,ale z książkami jest tak samo.
Niestety czasem słońce, czasem deszcz...


Hmmm...właśnie oglądam film z Richardem Gere - się facet zestarzał i wyszło mu na dobre...hmmm
Kobietom zdarza się tylko jeśli są Meryl Streep! :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 05, 2014 23:56 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Rzadko oglądam cokolwiek, Kotkinsie. I naprawdę - nie znam się ani trochę. Albo mi się podoba, albo nie. Dobrego aktora poznaję wtedy, gdy uda mi się zapomnieć całkowicie o jego tożsamości i widzę w nim wyłącznie graną postać. Gdy przestaje być dla mnie Leonardem, Tadeuszem Łomnickim czy Clarkiem Gable, a staje się bohaterem tego, konkretnego filmu. Gdy zaczyna w nim żyć niezależnie od swego nazwiska.

Dlatego nie trawię Krystyny Jandy na przykład. Bo ona zawsze, absolutnie zawsze jest dla mnie jednakową, identyczną w każdej roli, Krystyną Jandą. Nikim innym. Zawsze Jandą.

Oglądam filmy z mężem. Sama nie czuję potrzeby. I właśnie obejrzeliśmy thriller, który mnie wbił w kanapę. Dobry, ale "rozkręca" się dopiero po jakiś 30 minutach. O ten: http://www.filmweb.pl/film/La+Cara+oculta-2011-627333 (tylko nie czytajcie "recenzji" bo po pierwsze durne jak komentarze na onecie, a po drugie zdradzają wszystko).

Nie mamy wielkich ambicji, jeśli chodzi o filmy. Nie lubimy się nudzić. Lubimy się denerwować, śmiać, zgadywać, kombinować lub wzruszać. I jeśli film nam tego nie daje, to go źle oceniamy. I tyle.
A jak mieszkałam u Betaki, tośmy namiętnie oglądały komedie romantyczne.
Aniada
 

Post » Pon sty 06, 2014 14:24 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

A wracając do kryminałów - czytałyście książki Sjöwall i Wahlöö? "Człowiek z Säffle" był pierwszą, na jaką trafiłam i śmiem twierdzić, że są lepsze od serii z Harrym Hole :)
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon sty 06, 2014 18:10 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Ależ Aniado: trafiłaś w sedno!
O to właśnie chodzi w kinie.
Ma wzruszać, straszyć, bawić i w ogóle "wyciskać emocje" z człowieka.

Jeśli chcesz zmienić zdanie o Jandzie to obejrzyj "Brzezinę".
Wyciszoną, duszną emocjonalnie.
Inna Janda.
Osobista, piękna dwutorowa opowieść o życiu, odchodzeniu.
Dwie wielowymiarowe opowieści.

Janda jest na prawdę wielką aktorką a nie tylko histeryczną Agnieszką z "Człowieka z marmuru". Nie lubię tego filmu.

Dla mnie taką aktorką nie do zniesienia była (?) Nina Andrycz. Zawsze , nawet prywatnie grała rolę pt.:" wielka polska aktorka". Niestrawna na scenie i poza nią.

Kurczę...czytałam wczoraj do 3 nad ranem "Bastion" Kinga.
Thriller medyczny.
Ależ emocjonujące...niesamowita książka. Nie przepadam z Kingiem, "Rękę mistrza" wmusił mi Małż i bardzo mi się spodobało.
Tam było więcej magii, nadprzyrodzonych sił, aczkolwiek podane nie w sosiku "nawiedzonego domu", tylko racjonalnych ludzi, których spotyka coś niezwykłego.
Do "Bastionu" zrażało mnie początkowo to ,że to opowieść o końcu naszego Świata, który w dodatku fundujemy sobie sami.
Nie lubię, bo się denerwuję.
Nie mam życzenia ,żeby ten padół "się skończył" - ja tam go lubię i się nim cieszę.
Ale książka jest WARTA przeczytania.
Przykuwa jak super glue dwa posmarowane palce.
King mnie zawsze onieśmiela swoją wiedzą ogólną, doskonałym reserchem.
Ma ludzi ,wiem...
Wiedząc o istnieniu takiego Kinga trudno jest samemu napisać powieść:)

Po zaśnięciu razem z moim tatą , który jest emerytowanym i chorym już profesorem medycyny usiłowaliśmy wymyślić coś na tego piekielnego...nic więcej nie napiszę, bo może ktoś przeczyta?
Strasznie się zmęczona obudziłam tym ratowaniem Świata... :mrgreen:

Warto przeczytać.
Bo może czasem się trzeba stanąć i się zastanowić...

Ja bardzo wierzę w człowieka, myślę ,że TO się TAK nie skończy.
Że sami sobie zrobimy ...coś głupiego.

Przepraszam ,że się tak tu nie na temat rozpisałam, już nie będę:)

Haaszku a przybliż tę książkę może...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 06, 2014 18:20 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Ależ pisz! Lubię Cię czytać, przecież wiesz.
Ja zaczęłam właśnie "Uwięzioną królową" Gregory. Za Kingiem nie przepadam, ale może skuszę się na ten "Bastion", zobaczymy.

Właśnie przygotowałam się do rady pedagogicznej i tkwię w totalnym zadziwieniu. Dziennik elektroniczny to jest jednak cud. Wystarczyło mieć wszystko usprawiedliwione, by przygotować się do rady w jakieś 2-3 minuty. Pierwszy raz mam wychowawstwo w szkole, w której jest taki dziennik i zachwyca mnie dosłownie wszystko. W innych szkołach schodziła mi cała noc na przygotowanie się do klasyfikacji. Liczenie średniej każdego ucznia i całej klasy, frekwencji za każdy miesiąc pojedynczo i zbiorowo, zpodliczanie godzin usprawiedliwionych i nieusprawiedliwionych, uzupełnianie durnych rubryczek (zwykle po WF-istach), kalkulatory, procenty, excele, - o mój borze szumiący, koszmar nad koszmary. A tu... normalnie 3 minuty i mam wolne... Szok!! Jeszcze wypracowania mógłby ten librus sprawdzać. :P
Ostatnio edytowano Pon sty 06, 2014 18:24 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pon sty 06, 2014 18:24 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

A ja wypełniam jakieś durne protokoły badań klinicznych...wolę 100 razy zbadać pacjenta , niż pisać co i ile ....

Ale cóż- praca ma być zapłacona.

A kasa jak powszechnie widomo- miła sercu jest.

Coż ...a "Bastion" tam czeka.
Czemu to ma taki durny tytuł...?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 06, 2014 18:43 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Ja bardzo przepraszam, ale jak Wajda krecil "Brzezine" (w 1970 roku), to Janda miala 18 lat i do swojego pierwszego filmu ("Czlowieka z marmuru" wlasnie) jeszcze 6 lat...
I choc poczatkowo bardzo bylam nia zachwycona, to szybko zmienilam zdanie i od dawna przyznaje racje Aniadzie - Janda jest ciagle taka sama...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Pon sty 06, 2014 18:52 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

No niestety, takie odnośnie Jandy mam wrażenie. I "Brzeziny"* nie obejrzałam właśnie ze względu na nią. By nie zepsuć sobie wrażeń po lekturze opowiadania.
Janda jest taka sama w "Niemcach", "Przesłuchaniu", "Czlowieku z...", "Kochankach mojej mamy", "Pestce", itd., itp.
Zmienia się tylko jej filmowe imię i nazwisko, ale usposobienie każda postać ma identyczne. Dlatego nie dostrzegam w niej Ruth, Agnieszki, Agaty czy innych, ale zawsze widzę Jandę. I nie jestem w stanie przejąć się jej losem. Denerwowała mnie nawet w "Przesłuchaniu", które uważam za genialne, ale raczej ze względu na role męskie.

EDIT: "Tatarak".
Ostatnio edytowano Pon sty 06, 2014 19:03 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Pon sty 06, 2014 18:55 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Jandy w Brzezinie nie ma...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Pon sty 06, 2014 19:02 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Anemon pisze:Jandy w Brzezinie nie ma...


Przepraszam, chodziło mi o "Tatarak".
Aniada
 

Post » Pon sty 06, 2014 19:07 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

A, to sie zgadzam, ale w Tataraku to ona juz w ogole prawie "prywatnie" grala...
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Pon sty 06, 2014 19:12 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Rety, jak miło zobaczyć "na piśmie" własne, wstydliwie ukrywane myśli. Też mam wrażenie, że Janda zawsze gra Jandę. Ale niektórzy wielcy aktorzy tak mają...
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42032
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon sty 06, 2014 19:34 Re: Mirmiłki VII - Jak smakuje bombka???

Tak się ostatnio złożyło, że niemal dzień po dniu oglądałam "Zemstę", "Pana Tadeusza" oraz "Ogniem i mieczem". I naszła mnie refleksja, że kto jak kto, ale Andrzej Seweryn jest WIELKIM aktorem. Refleksyjny i stanowczy Jeremi Wiśniowiecki, sprytny i chytry Rejent, nieco bezmyślny i rozemocjonowany Soplica... - każda postać inna. Przy każdym filmie zapominałam, że patrzę na Seweryna, a widziałam kolejnych literackich bohaterów. A oglądałam "ciurkiem", jeden film za drugim, bo mi do pracy były potrzebne i musiałam sobie odświeżyć.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Meteorolog1, muza_51, Silverblue i 32 gości