Wojna kocio-kocia ciągle trwa.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 05, 2014 19:33 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

A jak jest, kiedy w domu są dzieci? Rodzeństwo kocha się bardzo, jedno za drugie skoczyło by w ogień, a często tłuką się przecież.
Dziewczyny, lepsza jakakolwiek aktywność, niż apatia, leżenie na parapecie całymi dniami jak to często bywa w przypadku kocich jedynaków.Śmieję się do rozpuku, kiedy Gucia przywołuje Dudusia do porządku, potrafi go tłuc łapą, a Duduś schodzi jej z drogi.Jest od niej dwa razy większy.A głaskać koty trzeba jedną ręką na zmianę, przechodzą wtedy swoimi zapachami i oswajają się z nimi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 05, 2014 21:43 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Oswojone ze sobą to już są. Tyle tylko, że Salem ciągle jeszcze reaguję złością i ucieczką na zaczepki Cymka.A jak ona ucieka to Cymek ją goni i podgryza. :evil: Ale to normalna reakcja. W końcu jest przecież drapieżnikiem, więc nie ma co się dziwić .:twisted: A my byśmy chciały,żeby nasze futrzaki żyły w zgodzie, harmonii i miłości. :1luvu: A tu nic z tego.One mają własny pogląd na tą sprawę i tyle. :cat3: A Salem znowu przyszła na kolanka i mizianko przy kompie. :dance: :dance2: Powoli, baaaardzo powoli wraca moja księżniczka. Chyba będę musiała ją trochę zestresować i obciąć jej jednak pazurki.Mizianku i przytulanie się koci cieszy, ale moje nogi na dłuższą metę mogą tych karesów nie wytrzymać. :?
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Nie sty 05, 2014 21:52 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Moje wczoraj spały obok mnie, razem, potem było lizanie po pysiach i znowu sen.
Nie obyło się bez podgryzania, ale tak delikatnie bez odgłosów wojennych.
One zaczynają się dogadywać, tylko jak Szajka do mnie idzie, a wyprzedzi ją Grandzia to ona odwraca się i odchodzi.
Jeżeli chce się bawić i nagle zjawi się mała to też rezygnuje.
Smutno mi, że tak łatwo się poddaje, bo Grandziola jest pełno wszędzie i ciężko Szajce mieć mnie tylko dla siebie.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 06, 2014 14:00 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

cierpliwości,zacznie przychodzić i przy Grandzi.Ciesz się,że śpią obok siebie i jest lizanie po pysiach. U mnie cały czas jest wojna i brak akceptacji.Trwa to już 2 m-ce i dopiero teraz pojawiają się drobne oznaki tolerancji.Na dodatek bardzo kruchej i delikatnej. Nie wiele potrzeba, żeby Salem zamknęła się w sobie i warczała na wszystkich.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pon sty 06, 2014 14:37 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

http://kocie-hospicjum.pl/kocio-m/

Dedykuję piosenkę wszystkim opiekunkom w domach tymczasowych. :aniolek:
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pt sty 10, 2014 17:09 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Nastąpiła zmiana taktyki w mojej wojnie kocio-kociej. Kociska urządzają galopady po całym mieszkaniu. Salem oczywiści warczy i syczy cały czas na Cymesa ale widzę, że próbuje powoli do niego podchodzić. Tylko, że rudy stodolniak jest niestety mało delikatny i dość obcesowo sobie poczyna. I każda taka próba kończy się ucieczką Salem. Ale malutka coraz częściej przychodzi na mizianie. :dance: Właśnie siedzi mi na kolanach i mruczy :dance2: :cat3:
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Nie sty 12, 2014 7:58 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

A widzisz? :lol: Wszystko będzie dobrze.A Salem przyda się ruch, to dobre dla zdrowia jak sobie trochę pobiega.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sty 20, 2014 19:42 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Na froncie bez zmian. Miłości dalej nie ma i chyba jeszcze długo nie będzie ale mały postęp następuje. Udało mi się zrobić zdjęcia podczas małej wymiany zdań na temat piłki z żarełkiem.
Moja piłka i nie dam jej nikomu !
Obrazek

Nie bądź taka, daj trochę.
Obrazek

Nie podzieliła się. Czarownica podła
Obrazek


Obrazek

I moje dwa rudzielce:
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pon sty 20, 2014 21:35 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Piękne stworzonka :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 22, 2014 10:48 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Dawno, oj dawno mnie tu nie było. :oops: Aż wstyd. A wojna dalej trwa.Coś mi się zdaje, że kociambry się nie zaprzyjaźnią. Niedługo minie pół roku i zaledwie widać wymuszoną tolerancję. Z Salem zrobił się dzikus, który od czasu do czasu pozwoli się łaskawie pogłaskać.O wzięciu na kolana mogę zapomnieć :( A Cymes który według opinii dt miał być właśnie takim dziczkiem, zrobi wszystko byle znaleźć się na tych kolankach.Wszystko na opak.
Dwa rudzielce, chyba z racji koloru,bardzej zaprzyjaźnieni.
Obrazek
A to, trochę słabe zdjęcia, łapane na szybko. Jedne z niewielu chwil kiedy były tak blisko siebie.
Obrazek

Obrazek

Codziennie są awantury i mordobicie, ale na szczęście bez rozlewu krwi. Prawdopodobnie dlatego, że Salem to kot "wysokopienny" a Cymes "naziemmny".Salem jak ma dość to ucieka i chowa się w szafie na górnej półce i oflagowana potrafi tam siedzieć cały dzień.
I w dalszym ciągu zastanawiam się czy dobrze zrobiłam.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Sob kwi 26, 2014 18:32 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

No i miałam nowy kłopot." Ruda Łajza", znaczy Cymes, zwiał mi z domu. Nawet nie wiem kiedy i jak długo go nie było. Przeszukałam całą klatkę schodową, piwnicę i nigdzie łazęgi nie znalazłam. Dopiero jak wyszłam przed blok to się zmaterializował.Dosłownie.Rozglądałam się dookoła i nigdzie go nie widziałam. Owszem chodził sobie czarny kocur piwniczny, a Cymka nie było widać. Już miałam wrócić po Axi i obszukać całe osiedle,kiedy koło nogi usłyszałam takie cichutkie, płaczliwe miauknięcie. znalazł się. Wystraszony ale na szczęście cały.
Ale już jestem pewna. Pomimo ciągłych wątpliwości nie oddam go. Muszą się z Salem dogadać i już. Zawsze bym się zastanawiała co się z nim dzieje i czy nikt mu nie robi krzywdy.

A oto i uciekinier.
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Czw maja 08, 2014 17:03 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

No i jest pierwszy sukces! Salem wpuściła rudzielca na deskę do prasowania na której uwielbia spać.Lała go tylko za każdym razem jak zaczynał się wiercić.Z wrażenia zostawiłam prasowanie na jutro, żeby tylko nie przeszkodzić w kociej integracji. :ryk: Mam nadzieję, że będzie tak dalej.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Pt maja 09, 2014 9:59 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

No to, żeby nie było mi za dobrze jest nowy problem. Znajoma była zmuszona uśpić swoją kicię z powodu białaczki.[*]Bywam tam dość często. Pomagałam w podawaniu kici lekarstw itp. A teraz zastanawiamy się ze znajomą co z moimi futrzakami.Jaka jest możliwość, że przywlokłam to cholerstwo do domu? Jako "świeża" kociara mam blade pojęcie na ten temat.Może ktoś z doświadczeniem podpowie co robić.
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

Post » Sob maja 10, 2014 17:52 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Białaczką nie da się zarazić "porednio", nie masz się co martwić.To nie jest też aż tak bardzo zaraźliwe.Miałam dwie siostry na DT.Jedna pozytywna, druga zdrowa, nie zaraziła się pomiomo jedzenia z jednej miski i ciągłego wylizywania się.Bez paniki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 11, 2014 11:16 Re: Salem i Cymek czyli wojna kocio-kocia.

Dzięki za odpowiedź. Czyli, że bezdomniaczki też są bezpieczne(znajoma jest karmicielką). A jak ma się sprawa z testami i szczepieniami? Futrzaki były szczepione na początku roku ale nie miały robionych testów, nie wychodzą i zastanawiam się czy zrobić im testy.Obydwa zgarnięte bez mała z ulicy czyli nie wiadomo co przyniosły sobie w "wianie". Poczytałam trochę o białaczce i dochodzę do wniosku, że czasem lepiej nie wiedzieć. Człowiek się przynajmniej nie denerwuje .
ObrazekObrazekObrazek

Salem 11

Avatar użytkownika
 
Posty: 2810
Od: Czw paź 24, 2013 20:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, puszatek, Silverblue i 26 gości