2 półdzikie koty - sio koty do stolicy :)+5

Koza

ale i grubaskom się powiodło

Biszkopcik

tylko co z nim dalej :roll:

Napasę Biszkopta aby mu starczyło na długo i wypuszczę ,przecież kotka
kraść nie będę sąsiadom :mrgreen:

Nooooo, to na pewno się więcej nie pojawi na stołówce :roll:

Jak chcesz się go pozbyć to wypuść przegłodzonego, a jeśli znów się pojawi, to powtórka - klatka, dietka i do skutku.
Powinien szybko pojąć, że stołówka kiepska jest i lepiej swojej się trzymać :twisted:

Biszkopt o świcie został uwolniony ,wieczorem nie przyszedł do stołówki :mrgreen:

dzieciaki zjadły w spokoju. :ok:

Benka wypuściłam z klatki ,po szybkiej przebieżce z powrotem do kuchni ,zalogował
się w klatce ,no cóż jak wielki to i strachliwy :mrgreen:

W ramach kozaczenia Kyncio otrzymał dziś pół godziny na karnym jeżyku :mrgreen:

w klatce .
Darł paszczę a wcześniej usiłował zjeść Jacka i zakąsić Agatką :evil:

co mu się w głowie lęgnie :roll:

Po sparingu z Jackiem nowa szrama na nosku ,no jestem w kropce ,o co mu chodzi ?
Może to zazdrość za ich wychodzenie do woliery ? :roll:

Za dokarmianie strzykawką ,że to niby obciach w oczach kotów ?

no nie kumam ,wcale

Kynuś może odreagowuje wczorajszą wycieczkę do weta?

Taka zemsta za weta

że był głodny ?
:roll:

nie no tak wyrafinowany to on nie jest :roll:

chyba

A niby czemu nie?
Taćka od razu tłucze koty, jak jej podpadnę :lol:

Odreagować musi przecież :roll:

To mam go przeprosić ,czy co ? :roll:

może w kalosze ustroję i szelki ,na spacer przyjażni wyprowadzę ?
wątróbkę już dostał :mrgreen:

Rób, co chcesz. Ja tam olewam i się cieszę, że nie na mnie się wyżywają :mrgreen:

to pacanek będzie miał paszczę jak po samczych walkach

Myślisz, że mu na adopcyjność zaszkodzi? :lol:

Dostanie parę razy, to pewnie odnajdzie te resztki mózgu, żeby skojarzyć fakty

Te parę razy już było ,ledwo się wygoiło a teraz świeże krwawe szramy ,ech

adopcyjność ,no już mnie rozbawiłaś :ryk:

Może go paszcza swędzi i używa innych do podrapania? :roll:

No co ... jemu adopcyjność można już tylko poprawić :twisted:

gorzej chyba nie będzie :roll:

Biszkopcik wrócił :evil:

żarłok

Wielki pingwin nie ma chęci rozprostować łapek ,wraca do klatki jak po sznurku

wywala wielki brzuszek do głaskania i mruczy .
Za dnia paczy na podwórko i piesy podziwia ,nie dyga na szczekanie bo mieszkał
z sunią .
Je i wydala ,mało je.
Odrobaczenie podane ,kuweta wymieniona .

Kyncio zgrzeczniał

i wtrąbił dodatkowo 2 duże strzykawki swojego papu

2 półdzikie koty - sio koty do stolicy :)+5

Kto przegląda forum