Ta dzisiejsza "wiosna" to chyba dla Kostka i takich jak on
Wychodził dzis chłopak daleko na spacerek, gdyby nie te nasze panny. Gapia sie w niego, a on biedak sie peszy i wraca "do siebie".
Najbardziej niezadowolenie okazuje najstrsza czarna Pantereczka. Uznala,że już jeden cud czarny do kochania jest i wystarczy. Jak sie napuszyla, nie nie odbiegała puszystoscia ogona od naszych norweskich. Strasznie zazdrosna, bo ona lubila do tej komorki wchodzic

Bestla to ma różne nastroje - bo ona nasladuje innych - raz sie boi, raz sie dziwi. Gusia szła do niego z jakim niejasnym slowem, ale jak sie ją poglaska, to wraca na wcześniejsze miejsce. Tigi też dzisiaj zdziwiona , że Kostek jeszcze tu jest. A najwiekszy tchórz - Irbis, poszła zawalczyc o podwórze i tak wyciagnięta jak sznurowka w kierunku Kostka, a on do niej i zwąchiwali sie, ale im ok. 30 cm zabrakło, żeby sie dotknąć, ale jak odwrócila sie do innych, to wszystkie podbiegły do niej - i co i co i co, nie zjadł Cię
A Kostek zagladał dzisiaj do komorki obok, gdy sasiadka przyszła. Czyżby ten "dziki lokator" myślał teraz o dwóch pokojach blisko rynku i żarełko za darmo
Ale potem bylo to, co Kostek lubi najbardziej - zeby wziąć go na ręce, przytula się i do twarzy lgnie i pieknie gra.
Marzy o swoim człowieku