Zjawiam się u nich późnym wieczorem, Misza się cieszy cały w podskokach a mąż: miałaś przyjść za 15 minut a przyszłaś za godzinę. Teraz muszę jechać na stacje benzynową.

- po co?
- nie mam papierosów
- to nie mogłeś kupić wcześniej?
- nie chciałem go (Miszę) zostawiać samego bo się boi wystrzałów. ( do sklepu czynnego do 21 jest 2 minuty na piechotę)
- a jak się Misza zachowuje jak strzelają?
- zeskakuje z łóżka i przybiega do mnie