Oferuję DT dla kociaka.

[doma1036]

pierwszy post był listopada bodajże..o tym że przez jakiś czas mniej dostawała..

zmieszajcie mnie teraz z błotem,złapałam dziką kotkę,została wysterylizowana,wypuszczona tam gdzie mieszka od paru lat,jej kociaki mają nowe domy..teraz mnie trzeba przecież ochrzanić za jedzenie..

[kropkaXL]

Drugi był z 5 stycznia-także całkiem niedawno co?
Nikt tu Cię z błotem nie miesza, zadajemy Ci pytania, a Ty kręcisz.

[doma1036]

Nie mówię że tak nie było,napisałam wczoraj to co zostało zacytowane... Nic nie kręcę,niestety
Mam wymieniać może co codziennie kotka dostaje jeść?..dostaje po prostu to co zostanie..zupa,resztki surowego mięsa,mięso z obiadu,jedzenie babci kota który nie zje swojej karmy..ot co

[Myszka.xww]

Nie wiem co by tu więcej dodać,na pytania chętnie odpowiem

Czemu akurat kociak?
Chory może być?
Kto poniesie koszty leczenia?
Kto poniesie koszty utrzymania?

Jak sobie wyobrażasz szukanie temu kotu domu? Kto będzie osobą za to odpowiedzialną?


No, to pytam

[doma1036]

Czemu kociak?
Mam swoją kotkę,myślę że łatwiej byłoby wprowadzić młodego kota,niż starszego. Kociak-mam na myśli kota w wieku do roku mniej więcej.
Czy chory?
niekoniecznie,wolałabym zdrowego,chociażby nie aż tak chorego który wymaga 24h opieki nad nim.Oczywiście podstawowe szczepienia,odrobaczania zapewniam, przecież to podstawa..
Koszty leczenia/utrzymania
Ja i rodzice

[Kinnia]

nie chcę byc małostkowa i czepialska ale wciąż czekam na odpowiedź na pytanie z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154830&start=30
wiesz czy kocurek żyje?
co się z nim stało?
i jesli mozna ..... dlaczego nie odpowiedzialaś tam co i jak?
jesli mozesz to wyjasnij proszę - dziwnie mi było gdy zamilkłaś

[Blekitny.Irys]

nie chcę byc małostkowa i czepialska ale wciąż czekam na odpowiedź na pytanie z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154830&start=30
wiesz czy kocurek żyje?
co się z nim stało?
i jesli mozna ..... dlaczego nie odpowiedzialaś tam co i jak?
jesli mozesz to wyjasnij proszę - dziwnie mi było gdy zamilkłaś

Przyłączam się do pytania.

[doma1036]

Ehhh,dobra..chciałam pomóc dla jakiegoś biedactwa..ale widać że tu się nie da..
proszę o zamknięcie wątku,nic z tego raczej nie wyjdzie..

[Kinnia]

widzisz pomoc to odpowiedzialność, która bierzesz na siebie i z której jesteś rozliczana - to nie jest pluszowy miś, przynajmniej dla nas, osób, które uważasz za zbyt dociekliwe i nieprzychylne Twojej ofercie bycia dt

zastanawia mnie Twoja chęć bycia dt dla biedy- jak to nazywasz- z forum. z mojej wiedzy wynika, że w Giżycku i okolicach jest sporo pracy dla miłosników zwierząt - tam poszukaj jakiejs biedy, zajmij się, zaopiekuj, wylecz, wyadoptuj i tak pomalutku układaj swoja historię miłosci do zwierząt robiąc fajne rzeczy w lokalnym srodowisku
jesli chciałaś byc medialna to Ci się udało - teraz pokaż ile jestes warta w swoim pomaganiu

powodzenia

[zuzia96]

doma1036 proponuję, abyś te pieniążki które mieliście z rodzicami przeznaczyć na utrzymanie nowego kota na DT - przeznaczyć na pomoc (leczenie, sterylizacje, dobre żywienie) tym biedakom, które masz w zasięgu wzroku. Sama pisałaś, że bezdomne koty u was na wsi są chore, niedożywione, połamane (nogi, ogon w paru miejscach), "mają coś z oczami". Pomóż któremuś z tych kotów! Weź do domu, wylecz i szukaj potem DS.

I czytaj, czytaj... forum jest kopalnią wiedzy jak należy mądrze opiekować się kotem.

[ASK@]

Ehhh,dobra..chciałam pomóc dla jakiegoś biedactwa..ale widać że tu się nie da..
proszę o zamknięcie wątku,nic z tego raczej nie wyjdzie..

Nie wyjdzie bo nie stawiasz sprawy jasno. Nie wyjaśniasz tylko rzucasz focha. I te znaczki mało poważne jakie wklejasz ... Tutaj większość z nas podchodzi poważnie do tymczasowania. A jeszcze poważniej do zwierząt jakie są pod naszym blokiem, osiedlu...Większość z nas opiekuje się najpierw tymi zapewniając im godziwe warunki i dobre jedzenie. Czasem pokonujemy odległe trasy by koty nakarmić czują się w obowiązku wobec nich. A ty do babci nie możesz podejść i zanieść jej wór karmy by kota miała. To za co i jak chcesz opiekować się tymczasem?
Poczytaj sobie. Pomyśl i zastanów a nie rzucaj focha. Kot to żywa istota a nie zabawka. Co zrobicie jak rozchoruje się i będzie potrzebował 24-godzinnej opieki i znacznych wydatków? Przyjechać może zdrowy ale to nie wyklucza chorób. Dobra karma też jest kotu potrzebna by miał siłę.A ty zaserwujesz chleb i mleko.
Nie powierzyłam bym tobie i twoim rodzicom kota bo nie miałabym pewności czy opieka jest właściwa. Nie po to łapie się koty by je skazywać na niepewny los. Podchodzisz do sprawy bardzo lekko.

[kropkaXL]

Asia poczytaj sobie wcześniej podlinkowany watek, to Ci dopiero szczena opadnie

[doma1036]

Po pierwsze..czy ja powiedziałam że karmię swojego kota mlekiem i chlebem? Bo jakoś wydaje mi się że nie..
zuzia96,aktualnie żadnych kotów w okolicy nie ma "wolnożyjących",jedynie te które mają właścicieli i mają się dobrze.

Wiem co to odpowiedzialność..mam psa z rodowodem-malamuta,który jest wystawiany na wystawach,pinczera,kota,koszatniczkę.
Może tak to nie wygląda z moich wypowiedzi, ale pomagam zwierzętom w okolicy jeżeli owej pomocy potrzebują,proszę nie oceniać jeżeli nie widzieliście co i jak.

[ASK@]

Asia poczytaj sobie wcześniej podlinkowany watek, to Ci dopiero szczena opadnie

Mnie już opadło. ten wątek mnie już na początku ciśnienie podniósł. Na forum coraz więcej jest osób co chcą zaistnieć , czują presję bycia "sławnym", piszą oczekując poklasku. Jak nie wyjdzie to odlatują w niebyt. Ale ponownie coś w głowinie zaiskrzy i znów chcą być sławni I wiek nie ma tutaj znaczenia. Tylko stan umysłu jest ważny.

[kropkaXL]

Dziecko-przed chwilą pisaliśmy, byś zajęła się wolnozyjącą kotką, która jest słabo karmiona, teraz piszesz,że nie ma kotów wolnobytujących. Wcześniej pisałaś,że z kasą u Was krucho, teraz piszesz,że Rodzice jeżdżą z psem na wystawy,ze masz jeszcze inne zwierzęta.
Skoro tak, dlaczego jak pisze ASK@ nie kupisz Babci karmy dla tej kociny karmionej kośćmi i chlebem w mleku?

Jak tylko sie dowiem,że chcesz wziąć od kogoś kota na DT od razu wskażę mu te dwa wątki-obiecuję!