Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 04, 2014 19:57 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Opowiadam.

Rano pojechałyśmy z ilgatto do schronu celem "odebrania psa przez jego właściciela" i przeżyłyśmy chwile grozy.
Pracownik na dzień dobry powiedział, że mamy przyjść o 10, bo oni "wydają" zwierzęta od 10 (a było po 9).
Na nasze jęki dopytał o co chodzi, a następnie stwierdził, że on nic nie wie, nikt mu nic nie powiedział i w ogóle nie rozumie.
Po naszym tłumaczeniu, że ilgatto bardzo chce odebrać swojego psa, bo widziała ogłoszenia, skontaktowała się ze mną (czyli tą, która psa "znalazła" - nie znałyśmy się wcale i byłyśmy na "pani" ;)) i przecież nie będzie przyjeżdżać później, a zależy jej ogromnie - pan wpuścił nas do środka.
Pan nie wiedział, o którego psa chodzi, toteż szukaliśmy po wszelkich kwarantannach i znalazł się w ostatniej.
Uklejony błotem, odchodami, chudy i smutny...
(nikt mi nie wmówi, że w schronisku zwierzęta "nie mają źle"!)

Po wejściu do biura Bandi obwąchał ilgatto niepewnie i nie zareagował zupełnie.
Pan na to podejrzliwym tonem: "coś pani nie poznaje ten piesek..."
Serca podeszły nam do gardeł i już prawie spłynęłam tam po framudze na podłogę, na co Bandi skoczył z radością na ilgatto.
Nie macie pojęcia jaki głęboki oddech wtedy wzięłam, bo zorientowałam się, że od minuty w ogóle nie oddycham...
Potem pies siadł przy "swojej pani" i zaczął warczeć na pracownika schroniska, co już zupełnie przekonało pana, że piesek rozpoznał właściciela, którego broni. :mrgreen:
(czasem nie mamy pojęcia jak mądre są psy...)

Pan zażądał książeczki zdrowia i raczył poinformować, że u nich doba kosztuje minimum 10zł, a pies był ponad 20... do tego szczepienie, leki, itd...
ilgatto wybrnęła dzielnie i ostatecznie zostawiła 20zł, jęcząc, że to jedyna gotówka jaką ma przy sobie.

Po wyjściu ze schronu pędem udałyśmy się do samochodu i pojechałyśmy byle dalej.
Potem już sama z Bandim popędziłam prosto do Sochaczewa.

W drodze psiak był całkiem spokojny, ładnie leżał i chrupał świńskie ucho, które mu kupiłam na drogę. :mrgreen:

Powiem Wam tak: JESZCZE NIGDY W ŻYCIU NIE JECHAŁAM W TAKIM SMRODZIE!!!
250km z otwartym oknem, a tapicerkę mam w całości do prania.
Całą kurtę, spodnie i buty mam w błocie i gównach.
Ale warto było! :twisted:

Dojechaliśmy szczęśliwie na miejsce. Tymczasowi opiekunowie okazali się przemili, mądrzy i wspaniali.
Ich pieski są piękne, zadbane, mądre i grzeczne.
W ciągu najbliższych dni dowiemy się więcej o charakterze Bandiego, on nauczy się wiele od opiekunów i ich psów, może pojedzie nawet na szkolenie. :)

Był przy mnie grzeczny, spokojny i radosny. Na miejscu zabrałam go na spacer po polu i lesie. Cieszył się i skakał jak sarenka!
Nie chciał mnie puścić, kiedy wyjeżdżałam, siedział przy mojej nodze, patrzył na mnie słodkimi oczkami, a potem położył mi się na butach i stwierdził, że mam nie wychodzić bez niego.
Obiecałam mu, że jeszcze się zobaczymy.

Czysty, zadbany i bezpieczny - będzie przepięknym i cudownym psem, dla którego trzeba będzie znaleźć wyjątkowy dom.

W drodze:

Obrazek Obrazek Obrazek

Przerwa na siku, kupkę i piciu:

Obrazek Obrazek

Na miejscu:

Obrazek Obrazek

Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc dla Bandiego. Bez Was to wszystko nie udało by się.
Mam nadzieję, że uda nam się dozbierać resztę kwoty na opłacenie domu tymczasowego w lutym.

A teraz...
Idę pod prysznic, bo ciągle czuję na sobie ten smród... i idę do łóżka. Padam na twarz...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob sty 04, 2014 20:01 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Zosik a pytałaś o miejsce dla Borysa?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Sob sty 04, 2014 20:08 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Hmmm... jakby to powiedzieć, żeby nie zabrzmiało źle... - na razie kwestia tego dt dla Borysa jest zawieszona.
Nie mogę pisać za Kinnię....
Rozmawiałyśmy wczoraj w tej sprawie i jest kilka spornych kwestii...
Kurczę, no nie będę się za Kinnię wypowiadać, bom nieupoważniona.
Jak będzie chciała, to sama napisze, a jak nie, to też nie można mieć do niej pretensji.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob sty 04, 2014 20:11 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

To ja już wiem co mi tak wonieje zza okna, to z Twojego kwadratu dobiega ten śliczny zapach, ohh...

ALE SIĘ CIESZĘ, ŻE SIĘ UDAŁO!!!
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob sty 04, 2014 20:21 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Pierwszy dzień nowego życia Bandiego:)
:ok: :ok: :ok: za znalezienie najlepszego domku na świecie

gertaaa

 
Posty: 668
Od: Śro lip 14, 2010 17:12
Lokalizacja: Kraków/Puławy

Post » Sob sty 04, 2014 20:28 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Zosik
Gratulacje jesteś Wielka
Ostatnio edytowano Sob sty 04, 2014 20:35 przez Ewa.KM, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob sty 04, 2014 20:29 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Dzieeelny Zosik:-) I cieszę się, ze Ci się dt podobał. "Moje świry" były zdecydowanie trudniejszym przypadkiem..........a domy znalazły:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob sty 04, 2014 20:30 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Zosik pisze:Opowiadam.

Rano pojechałyśmy z ilgatto do schronu celem "odebrania psa przez jego właściciela" i przeżyłyśmy chwile grozy.
Pracownik na dzień dobry powiedział, że mamy przyjść o 10, bo oni "wydają" zwierzęta od 10 (a było po 9).
Na nasze jęki dopytał o co chodzi, a następnie stwierdził, że on nic nie wie, nikt mu nic nie powiedział i w ogóle nie rozumie.
Po naszym tłumaczeniu, że ilgatto bardzo chce odebrać swojego psa, bo widziała ogłoszenia, skontaktowała się ze mną (czyli tą, która psa "znalazła" - nie znałyśmy się wcale i byłyśmy na "pani" ;)) i przecież nie będzie przyjeżdżać później, a zależy jej ogromnie - pan wpuścił nas do środka.
Pan nie wiedział, o którego psa chodzi, toteż szukaliśmy po wszelkich kwarantannach i znalazł się w ostatniej.
Uklejony błotem, odchodami, chudy i smutny...
(nikt mi nie wmówi, że w schronisku zwierzęta "nie mają źle"!)

Po wejściu do biura Bandi obwąchał ilgatto niepewnie i nie zareagował zupełnie.
Pan na to podejrzliwym tonem: "coś pani nie poznaje ten piesek..."
Serca podeszły nam do gardeł i już prawie spłynęłam tam po framudze na podłogę, na co Bandi skoczył z radością na ilgatto.
Nie macie pojęcia jaki głęboki oddech wtedy wzięłam, bo zorientowałam się, że od minuty w ogóle nie oddycham...
Potem pies siadł przy "swojej pani" i zaczął warczeć na pracownika schroniska, co już zupełnie przekonało pana, że piesek rozpoznał właściciela, którego broni. :mrgreen:
(czasem nie mamy pojęcia jak mądre są psy...)

Pan zażądał książeczki zdrowia i raczył poinformować, że u nich doba kosztuje minimum 10zł, a pies był ponad 20... do tego szczepienie, leki, itd...
ilgatto wybrnęła dzielnie i ostatecznie zostawiła 20zł, jęcząc, że to jedyna gotówka jaką ma przy sobie.


O Matko to brzmi jak scenariusz filmu szpiegowskiego. Dobrze przemyślana akcja kontrwywiad, polegająca na odbiciu agenta Bandi, o mało nie doszło do wsypy. Agent w ostatniej chwili rozpoznał swoich i wczuł się w rolę.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob sty 04, 2014 21:37 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

O matko, ale akcja, cieszę się bardzo, że wszystko się udało :) i spokojnej nocy kochana!
"Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich przyjaciół."
George Bernard Shaw


Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=150713

Lillua

 
Posty: 274
Od: Pon lut 13, 2012 17:41

Post » Sob sty 04, 2014 21:47 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Wielkie, ogromne UFFF
Zosik, Ilgatto wspaniałe dziewczyny :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 04, 2014 21:52 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Dziewczyny - super akcja :ok: :ok: :ok: :ok: No to teraz za dom dla Bandziora :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob sty 04, 2014 21:55 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Zosik możesz pisać książki.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie sty 05, 2014 15:12 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Zosik pisze:Hmmm... jakby to powiedzieć, żeby nie zabrzmiało źle... - na razie kwestia tego dt dla Borysa jest zawieszona.
Nie mogę pisać za Kinnię....
Rozmawiałyśmy wczoraj w tej sprawie i jest kilka spornych kwestii...
Kurczę, no nie będę się za Kinnię wypowiadać, bom nieupoważniona.
Jak będzie chciała, to sama napisze, a jak nie, to też nie można mieć do niej pretensji.



hmmmm ...... jakby to powiedzieć, żeby nie zabrzmiało źle ....
no właśnie ...
rozmawiałyśmy w tej sprawie - prawda, czekam na info o tym domu, jego wiarygodności 'własnoocznej" że tak powiem oraz ewentualnych miejscach wolnych w tymże domu
wiarygodność własnooczna jest powyżej
co z miejscami?

no i jeszcze pozostaje kwestia comiesięcznych opłat
dla mnie to nie sa małe pieniążki
a muszę się "pochwalić" kontaktem do poleconego dobrego, mało, bardzo dobrego zawodowego dt gdzie gdy rozmawiałam z dziewczyna prawie sie popłakałam
dlaczego?
dziewczyna musiała zwinąć część działalności ze wzgledu na swoją dobroć i miłość do futer - ludzie jej nie płacili
nie mogła kasy sciągnąć i poległa
gdy z nia rozmawiałam, miała trudności z kupnem żywności dla siebie i dzieci

i teraz - nie wyobrażam sobie abym stała sie przyczynkiem do płaczu kogokolwiek
a jestem świadoma tego, że nie uniosę tego zobowiązania w najmniejszym stopniu
mam deklaracje: 50, 20, 20 = 90zł łacznie
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie sty 05, 2014 15:47 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

teraz, gdy to napisałam dotarło do mnie, jak mi z tym ciężko
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie sty 05, 2014 16:31 Re: Pan Prezes Wasia i Kropka - ręce o(d)padają... :(

Czyli znowu stajemy przed murem o nazwie KASA!
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 137 gości