Zaraz kogoś zamorduję, jak mi jeszcze jakis wątek z Policji zdradzi :/ Zapisałam się w kolejkę, siostra przywiozła mamie na święta i jestem pierwsza

Wszystkiego lepszego w ten nowy rok, żeby z przybywaniem lat nie przybywało zmartwień.
U nas jest choinka 2D (w odróznieniu od typowej 3D) czyli dwie wielkie jodłowe gałęzie umieszczone jedna nad drugą, w pionie, na ścianie. Poza tym ubrana normalnie w swiatełka, pierniki i bombki. Przy 10 osobach i pięciu kotach na Wigilię to jedyny sposób, żeby jakoś się pomieścić. Przeżyła choinka najazd koci w stanie dziewiczym, za to juz w Nowy Rok kładąc się o 4 nad ranem spać po powrocie z "balu" posłyszałam, jak Kotek galopuje po przedpokoju za "myszką" czyli odłamaną końcówką gałązki i turla po podłodze bombkę.
Mając na względzie dzikie ptactwo i koctwo w okolicy odpalalismy jedynie zimne ognie na balkonie. Ale jestem pewna, że zostawiony w domu Kotek, podobnie jak w ubiegłym roku, siedział podczas fajerwerków na parapecie i z zainteresowaniem obserwował wybuchające pod oknem kolorowe fontanny i gwiazdy. A razem z nim Wrzeszczuchy. Ale taki on już jest - trochę dziwny.