Dziękuję dziewczyny

Przez Święta wypoczęłam i czuję się znacznie lepiej. Ale doszłam do wniosku, że muszę coś zmienić w życiu, bo tak dalej się nie da. Mam nadzieję, że nadchodzący rok będzie lepszy.
Tak spędzaliśmy Święta
https://www.facebook.com/profile.php?id ... 431&type=1Nie obiecuję, że uda mi się wstawić zdjęcia na Miau, bo do końca roku muszę zrobić strasznie dużo rzeczy
Słoneczko, nie ma chyba wielkich szans na poprawę... Dwa dni z nim nie ćwiczyłam, bo musiałam chociaż cokolwiek zrobić na Święta i całkiem się posypał. Cały brzuch odparzony i odleżyny na łapach. Udało się opanować sytuację, ale doszłam do wniosku, że już sobie nie pograsuje w dziczy i chyba się trzeba pogodzić z faktem, że będzie jeżem w większości leżącym. Jedyny pomysł na jaki wpadłam, żeby żyło mu się lepiej, to to, że będziemy go zabierać na spacery z psami. Muszę kupić coś do noszenia jeża

Musi być na plecy, żebym miała wolne ręce i żeby nie krępowało ruchów - w razie ataku akity muszę być gotowa do akcji
