Nie ma już Mojego Esiulka

O 8.23 przestało bić serduszko Mojego Najdroższego Przyjaciela... umarł sam.. a wczoraj wydawało mi się, że jeszcze wstanie...
Żegnaj Najdroższy Przyjacielu 
Byłeś mi wschodem słońca i zachodem, byłeś mi nadzieją i pociechą.....byłeś Moim Życiem...tylko jak mi teraz żyć bez Ciebie....
Esiuniu Mój Najdroższy, brykaj zdrów z Kamą za TM, Moja Mama będzie się Wami teraz opiekować... będziecie mieć najlepszą
opiekę, taką jak Moja... a kiedyś spotkamy się wszyscy razem.... Serce mi rozdziera ból i smutek, ale jedyne co mnie cieszy to,
że starałam się dać Ci życie na jakie zasługiwałeś... kotek ze śmietnika... żyłeś potem jak Cesarz... tak Esiu Ty byłeś Cesarzem
w całym tego słowa znaczeniu...
Dziękuję Ci za czas, który ze mną spędziłeś Najdroższy Mój Przyjacielu, Tobie zawdzięczam życie...mam nadzieję, że choć w części
udało mi się ten dług wdzięczności spłacić...
KOCHAM CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE BO TY MNIE BUDZIŁEŚ RANO KAŻDEGO DNIA...
Śpij w pokoju... [']['][']
Wszystkim Wam dziękuję za wsparcie, które nam ofiarowaliście.. jesteście fantastycznymi ludźmi i nigdy nie zapomnę co dla nas robiliście..
Będę podczytywać forum na pewno, jeżeli ktokolwiek chciałby skorzystać z mojej wiedzy nt cukrzycy u kota czy leczenia nadczynności tarczycy to jestem do dyspozycji...
Wszystkim Wam dziękuję....