Dziś trochę spokojniej z nimi posiedziałam

Cheddar zrobił się już w zasadzie nawet tłuściutki

Myślę, że po weekendzie zrobimy mu jakiś przegląd ogólny i będzie go można zacząć ogłaszać. Jest super fajnym kocurem, przymilnym. Boi się tylko dość mocno Ricotty, ale jej się wszyscy prawie boją
Sama Ricotta też całkiem całkiem, ino zaglucona jeszcze - ona początkowo w ogóle nie wykazywała objawów infekcji, katar pojawił się po kilku dniach dopiero. Więc jeszcze się trochę pokłujemy. Już widać, że ona stanowczo na jedynaczkę.
Parmezan roztapia mi serce. Mam słabość do starych kotów. Zwłaszcza do starych, burych, miłych kotów. Jest po prostu idealny - poza momentami gdy usiłuję mu podać leki

Wtedy w staruszka wstępuje tygrys, wyrasta mu dodatkowych 15 łap i to wszystko broni się przede mną. Glut mu nadal do stóp sięga, choć już jakby mniej żółtozielony, a bardziej biały się robi. No i kot jest jednak wyraźnie cięższy niż był na początku.
Mozarella potrzebuje stanowczo więcej spokoju i czasu. Myślę, że zyska sporo jeśli uda się oddać Ricottę, bo się jej bardzo mocno boi. Wygląda całkiem nieźle. I nie zgadzam się z opinią że ma 10 lat, szacuję ją na max 4-5. A może i mniej.
Oscypuś lepiej. Intestinal to było rozwiązanie. Od razu się lepiej czuje i zaczął ładnie mruczeć znów. To będzie absolutny hicior, przytulak i śliczny.
Dołożyłam mu do klatki Bryndzę, z nadzieją, że może przekona ją, że ja generalnie nie zjadam kotów. I że przekona ją do intestinala, bo Bryndza na razie poza kurczakiem to niewiele chce jeść. Nadal jest rozpaczliwie chuda i brudna, ale chyba jednak idzie powoli ku lepszemu.
Feta, Gouda i Gorgonzola mają się znakomicie. Obie małe szaleją za kurczakiem, porywają wielkie kawały mięcha i potem warczą szaleńczo na każdego kto się zbliża

Feta jest SUPER miłą kocicą. Wyraźnie znudziło jej się siedzenie w klatce, chciałaby sobie połazić. Ale dopóki nie zrobimy PCRa to niestety nie może.
Dotarło do nas kilka przesyłek:
- paczka (przekazana na Ursynowie, to wiem) z Babycatem, Intestinalem i różnymi dobrami

- paka kurczaka

- paczka wysłana kurierem na Klaudyny - z kittenem, intestinalem i wielkim zapasem jedzenia dla maluchów
- paczka wysłana kurierem do mnie - z babycatem i tackami dla maluszków.
Za wszystkie przesyłki ogromnie dziękujemy

Rozczulił mnie zwłaszcza ten kurczak, bo już mi kręgosłup pęka od przynoszenia kolejnych kilogramów

JEŚLI ktoś miałby ochotę wspomóc koty rzeczowo - obecnie chyba najlepszy byłby intestinal, zwłaszcza mokry. Myślę, że Oscypek i Bryndza jeszcze dość długo będą go potrzebować.
Ale najważniejsze staną się wkrótce wpłaty na obsługę weterynaryjną. Za moment szczepienia kociąt, PCR ich matki, badania krwi chyba wszystkich dorosłych (a na pewno Parmezana, Fety i Bryndzy). Trzeba powtórzyć odrobaczenia, ze względu na stan kotów chętnie zrobiłabym to porządnym preparatem. Musimy się też ponownie odpchlić. W przyszłym tygodniu wystartujemy z badaniami, trzeba za to wszystko będzie zapłacić...
najważniejsze jednak, że chyba jest nieźle. I tego się trzymajmy
