Wrocław - Gdańsk. Miziak jest we Wrocławiu.

Mizaku wracaj do domku :ok:

Miziaku, skarbie kochany, daj się złapać, proszę. I słuchaj świętego Franciszka, zawsze Ci to mówiłam, pamiętasz, maleńki. Słuchaj, On Ci pokaże drogę. Nie przechodź przez ulicę, nie wskakuj na samochody, uważaj, kochany mój.

W tym wątku można znaleźć info, jak szukać

viewtopic.php?f=46&t=134159

Niestety, nie udało się. Za godzinę startujemy ponownie. Monika najprawdopodobniej widziała Miziaka. Wysoki, szczupły bury. Ukrywał się w budce dwa bloki dalej. Gdy podeszła zwiał pod auto i później nigdzie już go nie widziałyśmy...
Na szczęście jest tu wielu karmicieli kotów, są budki. Tylko ten nieszczęsny sylwester.

musi się udać... :ok:

On wróci do Ciebie. Nie ma innej opcji.

Tu jest wydarzenie na fb

FB Miziaka:

https://www.facebook.com/events/670124849707181/?ref=22

a może ktoś już Miziaka oddał do schroniska ?

Nie sądzę, skoro był widziany przed godziną 13. I musiałby się dać komuś zabrać, a nie wierzę, żeby tak było.

wibryska pisze:a może ktoś już Miziaka oddał do schroniska ?

Na wszelki wypadek trzeba zgłosić Miziaka do ogłoszeń o zaginionych do Promyka:
http://schroniskopromyk.pl/category/zgubione/

MalgWroclaw pisze:Nie sądzę, skoro był widziany przed godziną 13. I musiałby się dać komuś zabrać, a nie wierzę, żeby tak było.

Ja nie jestem pewna czy to był on. Jak teraz patrzę na zdjęcia to wydaje mi się, że tamten kot był taki ciemniejszy, i nie miał takiej białej buźki jak Miziak, ale nie jestem pewna, sytuacja była szybka, po prostu podeszłam do kociej budki i w tym momencie z niej wyprysnął bury kot, poleciał pod samochód zaparkowany nieopodal, tak to widziałam, a potem tego kota nie było ani pod tym samochodem ani w okolicy, za samochodem był płot taki na murku, że kot mógł przeskoczyć przez murek ale tam za płotem też wszystko przeszukałyśmy, każdą kępę krzaka...
Z drugiej strony tak myślę, ze to mógł być on bo był bardzo spłoszony, a koty wolnożyjące tam mieszkające zachowują się swobodnie i widywałyśmy je po kilka razy, a tego już nie. I wydawało mi się, ze kulał na tylna łapkę. Czy miał ścięte uszko nie zdążyłam zauważyć.

Może wróci do tej budki w nocy. Może rano trzeba delikatnie sprawdzić czy tam jest, tylko nie wiem jak, żeby znów nie nawiał nie wiadomo gdzie...

Rano po sylwestrze - słabo to widzę. Pewności nigdy nie ma, Moniko Kochana, wiadomo. Ale wierzę, że z Twoją pomocą znajdzie się kocurek. Wysłałam już zgłoszenie do Promyka - z dwoma zdjęciami.

**Adopcje: 10 >>**

Musi się znaleźć. Dzisiejszego dnia nie spisałabym na straty. Może huki zadziałają na Miziaka odwrotnie i wychynie z kryjówki.
Miziaczku, trzymaj się.Daj się złapać.

Miziaku trzymaj się kochany, wytrzymaj te huki a jutro daj się złapać proszę ...

Miziaku, wracaj!

Koteczku,

daj sie zlapać!

Prosze!

Dorota pisze:Koteczku,

daj sie zlapać!

Prosze!

Wrocław - Gdańsk. Miziak jest we Wrocławiu.

Kto przegląda forum