POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 30, 2013 16:07 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

tak wiem, że nie na stałe, ale to dobrze, że od razu po pożarze Agnieszka okazała im pomoc i serce
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 16:10 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

straszne :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 30, 2013 17:55 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Przygotowałam:
- nową poduszkę z wypełnieniem antyalergicznym
- komplet pościeli flanelowej, używany ale w b.db stanie, uprany i uprasowany (poszwa 160 x 200 cm 2 powłoczki 60 x 70, 2 jaski 40 x 40)
- kilka lnianych ściereczek nowych
- kapcie nowe rozmiar 37
- ekspres do kawy przelewowy z termosem nowy oryginalnie zapakowany
- paczkę dla dziewczynki (książka o kotach, kilka zeszytów, mały ręcznik z kotem, kubeczek z kotem - dorzuciłam szczotke do włosów - wszystko oczywiście nowe).
Mogę dołożyć lekką kurtkę używaną (stan b.bd) rozmiar 44 - jest jasna, podbita miękką tkaniną w panterkę, ma kaptur, jest jednocześnie przeciwdeszczowa).
Spakowałam to wszystko w karton, jutro nie dam rady wysłać (nie dojadę z tym na pocztę autobusem, musze szukac kogos kto mnie podwiezie), ale postaram się jak najszybciej. Wyślę na adres CoolCaty.
Dobrze byłoby może zrobić spis rzeczy potrzebnych i tych, które już są.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon gru 30, 2013 18:48 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

czy ci Państwo mogliby sporządzić (bez wstydzenia się, jakoś trzeba im to wytłumaczyć) listę potrzebnych ich rzeczy
łatwiej będzie wtedy organizować pomoc
i z listy będzie można odhaczać
ciuchy są ważne ale ilościami hurtowymi też nie wolno ich zasypywać
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 18:55 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Magija zgadzam się z Tobą najlepsza byłaby lista
Ale może dziewczyny po dzisiejszej wizycie przekażą
POTRZEBNA NA WCZORAJ
Czekamy

MAXYMA

 
Posty: 788
Od: Czw cze 12, 2008 15:03
Lokalizacja: łódź

Post » Pon gru 30, 2013 20:10 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

przepraszam, że dopiero teraz, ale w sumie spędziliśmy tam kilka godzin, a musiałam jeszcze zrobić zakupy do domu i stado oporządzić, przed chwilą usiadłam.

najpierw historia:
to co się zapaliło to transformator od lampek, które wisiały na zewnątrz! nagrzał się, stopił, no i dalej już poleciało - tak mówili strażacy. Cudem jest, że nie spaliło się więcej, bo te domy stoją w lesie. W tej części ulicy mieszkają tylko ci państwo i Aga, reszta to domki weekendowo-letniskowe. Osmaliło tylko trochę taką szopę na narzędzia, też nie wiem jak to się stało, że to w ogóle stoi...
Wiktoria była w domu sama, było koło 20.15 jak się zaczęło - nagle zobaczyła płonącą ścianę :( Agnieszka mówi, że jedyne co słyszała to koszmarny krzyk tej dziewczynki. Zanim dobiegła (dzieli ich jedna posesja) Wiktoria szarpała się z furtką i wyganiała przez nią psy. Brama wjazdowa była zamknięta na jakiś taki rowerowy zamek, dopiero nożycami do rozcinania samochodów strażakom udało się to przeciąć. Na podwórku stał jeszcze samochód - wybili szybę i jakoś wypchnęli go dalej od ognia, bo jeszcze i on by wybuchł. Państwo wrócili chwilę przed strażą - wtedy dom już wyglądał jak gigantyczne ognisko...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

jest tak:
dom spalony w połowie zupełnie, druga połowa stoi wypalona w środku - nie nada się do "naprawy" bo belki stropowe są nadpalone. Dziś zapełniono już cały kontener, jutro ma przyjechać kolejny, a potem koparka, żeby zburzyć to co jeszcze stoi. Temperatura była taka, że upiekło się mięso w zamrażarce...

jak byliśmy była też opieka społeczna, mają przyznać jakieś pieniądze na odbudowę domu, trochę ma też dać gmina, ale wiadomo jak jest - pałacu się za to nie postawi, szybciej psią budę z wygodami :( państwo pojechali też dziś do banku - muszą mieć konto pomocowe, na które będzie można wpłacać pieniądze - inaczej się nie da. Jak będziemy znać numer - podamy do wpłat bezpośrednich.

na działce między nimi a Agnieszką jest letniskowy domek - właściciel udostępnił im to bezterminowo. Domek jest malutki: salonik + sypialenka, malutka kuchnia i łazienka z prysznicem i toaletą, ale dla nich w tej chwili to i tak jest świat i ludzie. Niestety ten domek nie jest ocieplony - Aga zamówiła już jakieś cudo techniki - jakby cienka pianka z dwóch stron pokryta folią aluminiową - podobno równowartość 8-10 cm styropianu. Zrobione z tego będą "podwieszane sufity" - tę piankę trzeba przyczepić do takich jakby krokwi pod sufitem, zrobi się wtedy poduszka powietrzna, zatrzymująca ciepło - przynajmniej tak uzgodnili z moim TŻ-tem, on się trochę zna, łaził tam dziś z Panem Januszem i rozmawiali co i jak. W domku jest nowoczesna "koza" - mały żeliwny piecyk i kominek, a którym jak się napali to i 30 stopni można osiągnąć, ale jak tylko się przestaje - to on wyciąga ciepło do komina, bo czegoś tam nie ma w tym kominie, więc póki co komin od kominka będzie zatkany. W tej chwili w domku stoi taki elektryczny grzejnik, żeby choć trochę osuszyć z wilgoci i podgrzać. Aga zaoferowała, że jakby przyszedł mróz i by marzli - mają u niej miejscówkę, ale wiadomo jak się żyje kątem u kogoś.

zawieźliśmy dziś żarełko dla psów i kotów - na jakiś czas im wystarczy, choć będzie potrzebne jeszcze jedzenie dla psów, jedna suczka jest malutka w typie maltańczyka, jeden psiak jakieś 12 kg, ale trzeci jest duży - na oko z jakieś 25-28 kg waży.

zawieźliśmy też bieliznę od Maxymy, różne rzeczy od CoolCaty i mgska i trochę ciuchów - mój szef się przeprowadzał i część rzeczy oddał - akurat na Pana Janusza będą koszule, kurtka i płaszcz, trochę bluzeczek dla Wiktorii tez tam się znajdzie, jest kurtka damska, no ogólnie tak - zawiozłam co było na oko się nadające, żeby mieli choć na jutro rano na zmianę. Aga mówiła, że dała im swoje ciuchy, ale wiadomo - wydawało jej się, że ma dużo, a tu już dziś rano był mały problem.
Państwo może dziś wieczorem przejrzą to, co dostali do tej pory i może uda się zrobić listę najpotrzebniejszych rzeczy.
Ja wiem, że wszyscy czekają na taką listę, że się dopytujecie z dobrej woli, ale wierzcie mi, że oni cały dzień albo coś załatwiają z różnymi urzędami, albo sprzątają pogorzelisko - muszą przejrzeć to jak najszybciej, żeby móc zabezpieczyć ewentualnie to, co się jako-tako jeszcze nadaje do użytku... Muszą też najpierw ogarnąć domek, w którym mają mieszkać, żeby wiedzieć, co im potrzebne. Póki co - jak będzie potrzeba to Aga im pożyczy garnek czy ręcznik.

ten domek, w którym mają zamieszkać jest umeblowany, tzn. jest łóżko dla państwa i wersalka dla Wiktorii, są krzesła, stół, chyba nawet jakiś kawałek szafy widziałam, z mebli to tam już nie bardzo jest gdzie cokolwiek wstawić, myślałam ewentualnie o takiej szafie składanej, to chyba ikea robi - taka z materiału, jak pokrowce na ubrania, ze stelażem w środku. Albo zwyczajnie - stelaż z wieszakami - teraz na to wpadłam :oops: I może jakaś komoda by sie przydała, żeby mieli gdzie bieliznę upchnąć?...?

w kuchni jest lodówka i kuchenka na butlę gazową, taka stara jak to kiedyś bywały, na nóżkach. Są jakieś garnki i naczynia tych ludzi od domku. Przydałaby się bardzo zamrażarka...
Wiem, że ktoś im przyniósł dziś dwa śpiwory, trzy koce. Tu widziałam ofertę poduszkową, CC chyba też poduchę do tego co zawieźliśmy załadowała ;) rozmawiałam też z koleżanką od astków - ona i jej TŻ dadzą kołdrę. Mój TŻ jest teraz u swojej siostry wydębić bieliznę pościelową, której siostra ma dwie szafy.

tak na teraz wygląda sytuacja. Będę męczyć Agnieszkę o tę listę jak najszybciej. I muszę zapytać jeszcze o rozmiar Pana Janusza jeśli chodzi o spodnie, bo w Agi męża to tylko w dres wchodzi i to też na wcisk. Głupio mi było obcego faceta o spodnie pytać :oops: Nie mamy też na razie żadnych spodni czy spódnic dla Pani Joli :( może ma ktoś kilka ręczników? niedużo, żeby ich nie zawalić, ale chociaż z pięć sztuk by im się pewnie przydało. I piżamy, najlepiej długonogawkowe i długorękawowe, jak mają spać w tym domku letniskowym

Acha, i jedzenie. To może sprawa na po Nowym Roku, niech się ogarną najpierw, żeby mieli gdzie to trzymać, teraz Aga ich żywi, ale myślę, że można by ich jakoś jedzeniowo wspomóc. Pani Jola wszystko miała "swoje" - kupowała na ryneczkach warzywa, owoce i mięso i pakowała w słoiki i do zamrażarek (dlatego o tej zamrażarce wspomniałam), no ale teraz wyjścia nie mają, muszą jeść sklepowe...

matko, godzinę tego posta pisałam...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 20:23 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Do której jutro jest lecznica czynna? mam flanelową dużą męską piżamę, mogłabym podrzucić.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13680
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon gru 30, 2013 20:29 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Inga dzięki za obszerną relację
czy widziałaś Wiktorię? Myślisz, że zmieści się w moje ciuchy czy nie ma na to szans? (takie moje sprzed schudnięcia)
mam zupełnie nowe jegginsy, nowiutką fajną kurtkę - rzeczy w których będzie mogła spokojnie chodzić do szkoły bo to takie młodzieżowe bardziej
(nie zapominajmy że to jest dziewczynka szkolna)
coś tam jeszcze na pewno dla niej wygrzebię
dam też mikrofalówkę na pewno teraz im się przyda na szybko coś odgrzać

myślę, że przydałby się im też czajnik elektryczny


p.s - pewnie wszyscy o tym pomyślą, ale nie zaszkodzi napisać - pamiętajmy, żeby wszystkie rzeczy były przejrzane, żeby nie były zniszczone no i żeby je uprać bo im teraz pewnie będzie ciężko samemu o to zadbać
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 20:29 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Ile pani Jola ma w pasie i jaki ma wzrost?
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24590
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon gru 30, 2013 20:42 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Inga
Super że taka obszerna informacja :D
Ręczniki czy mogą być używane?
A komoda na bieliznę po Nowym Roku mogę podarować z byłej firmy.Ale nie za dużą i jeszcze taki reling na wieszaczki
Popatrzę co jeszcze jest przydatnego
Ostatnio edytowano Pon gru 30, 2013 20:51 przez MAXYMA, łącznie edytowano 1 raz

MAXYMA

 
Posty: 788
Od: Czw cze 12, 2008 15:03
Lokalizacja: łódź

Post » Pon gru 30, 2013 20:50 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Inga :ok:
dzięki za wieści i zawiezienie rzeczy.
Ja byłam w lecznicy już po Waszym wyjeździe - przywiozłam kilka rzeczy dla Wiktori w rozm 40, torbę na ramię - nową, 4 pary nowych rajstop i kurtkę dla Pani Joli - lekka i ciepła - chodziłam w niej całą zeszłą zimę - jest w dobrym stanie - to rozm 42, ale myślę, że 44 też się zmieści - wyprana i pachnąca - dosycha w lecznicy - jutro powinna być suchutka :wink:
Przejrzałyśmy też inne przyniesione dla Państwa rzeczy, spakowała je Ania CC w pudła - i mogą jechać do Państwa - mam nadzieję, że się przydadzą.
Lista jest chyba niezbędna - bo naprawdę nie można Państwa "zawalić" rzeczami, na których składowanie teraz nie mają miejsca.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 20:51 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Jutro podrzucę do lecznicy m.in. piżamę damską grubszą i dwie nocne koszule z długim rękawem, ale niezbyt grube niestety. I jeszcze parę innych rzeczy (dżinsy które mogą być wg mnie na 40, jakiś sweterek damski, sweter męski, kurtkę męską). Jak coś wiadomo "na już" że zbędne to piszcie, jak nie to ew. niech Państwo przejrzą co im się nada a resztę mogę odebrać z powrotem żeby im nie robić graciarni...
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Pon gru 30, 2013 20:56 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Ja poszukam u Mamy czajnika elektrycznego, bo coś mi świta, że powinien być jakiś nadprogramowy... choć głowy nie dam...
Ostatnio edytowano Pon gru 30, 2013 20:57 przez Duszek686, łącznie edytowano 1 raz
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 20:57 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

najpierw - żeby nie zapomnieć - ręczniki już mamy :) i kurtki dla pań i sweterki. I nowiutki koc w delfinki dla Wiktorii :) i kołdrę puchową :) za to nie mamy bielizny pościelowej :roll: widocznie siostra TZ-ta uznała, że to co ma się nie nadaje... wiem, że CoolCaty dała już jedną, Amica drugą, ale w sumie jeszcze by się przydały dwie, żeby było dla państwa i małej razy dwa, bo przecież to też trzeba prać. Jak ktoś ma na zbyciu - to chętnie przyjmiemy, a jak nie to też nie problem - widziałam dziś w Carrefourze w poświątecznej przecenie, najwyżej kupię :)

Andorka, nie mam pojęcia, jak lecznica czynna :( nie wiem, czy w ogóle, bo jakieś przebąkiwania były, że w Sylwestra miałaby być zamknięta, ale głowy nie dam. Na pewno CC zajrzy to napisze.

Madzia, Wiktoria jest faktycznie duża - jak na swój wiek i wysoka i mocno zbudowana. Nie jest gruba, tylko po prostu potężna baba z niej :) jest teraz w okresie brzydkiego kaczątka, wiecie - ręce do kolan, itd. Myślę, że w ciuchy sprzed schudnięcia może wejść.

Meg11 - Pani Jola jest niska, ma jakieś 155 cm, ale rozmiar wszerz - koło 44 będzie.

zresztą słuchajcie - ja rozmawiałam z Panem Januszem, mówiłam, że jak im coś z tych rzeczy co przywieźliśmy dziś nie będzie pasować, to żeby po prostu wyrzucili: "a skąd! nic nie będziemy wyrzucać! są ludzie biedniejsi od nas, komuś zawsze się przyda!"
no i tacy właśnie oni są...


aha! oprócz kotów i psów mieszkają jeszcze z nimi 3 kozy uratowane przed rzeźnią - na szczęście tez im się nic nie stało, a ich szopka stoi cała... oglądałam dziś i psiaki i koty: psy są w porządku - wesołe i fizycznie i psychicznie wyglądają okej, koty poprzeziębiane, z lekkim bólem gardła, jedna kotunia ma lekko powiększone węzły chłonne, druga trochę kicha, ale to wszystko na skutek przemoczenia. Poza tym u Agnieszki są zamknięte w jednym pokoju, mają tam cieplutko, siedzą sobie na poduchach i odzyskują spokój. Dostają też antybiotyki od weta, u którego Aga była wtedy w nocy. Nie mam zdjęć - nie chciałam ich dodatkowo jeszcze lampą straszyć, miały dość przeżyć :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 21:06 Re: POŻAR- ludzie psy koty bez dachu nad głową - POMOCY Łódź

Inga
Wiktoria duża dziewczynka ale tak obrazowo napisz
wzrost, rozmiar ciuszków góra i spodenek

MAXYMA

 
Posty: 788
Od: Czw cze 12, 2008 15:03
Lokalizacja: łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510, olabaranowska, puszatek i 1559 gości