Pewnie, że znam Boo

ja średnio przepadam za takimi słodkimi, puchatymi kulkami, ale Bubu (tak się nazywa jej piesek) jest fantastyczny z charakteru i w sumie mogłabym takiego mieć

No właśnie, Milenko, przecież ich układ pokarmowy się nie różni! Są drobne szczegóły, np. pers ma płaski pyszczek, więc łatwiej mu jeść z bardzo płytkich miseczek, maine coony mają długie, gęste futro, więc je trzeba czesać i podawać coś dodatkowo na odkłaczanie (persom zresztą też), sfinksy nie mają futra, więc muszą jeść bardziej kalorycznie... Ale to są szczegóły, tak samo jest z psami. Ten jest długowłosy, ten ma płaską mordkę, ten jest malutki i nie pogryzie wielkich krokietów suchej karmy dla powiedzmy bernardyna.
I te drobne różnice warto brać pod uwagę, ale:
Po 1. nie sądzę, żeby Luna miała inne wymagania niż jakikolwiek inny, rasowy, krótkowłosy i "niepłaskopyszczny" kot,
po 2. w to już w ogóle nie wierzę, że Royal jakkolwiek się dopasowuje do rasy, poza tym, że dla jednych ras jest więcej mączki pszennej, a dla innych glutenu kukurydzianego
