bardzo lubie jak ewar cytuje w wielu watkach wyzszosc brania dwoch kotow niz jednego. Jeszcze 2 lata temu nie mialam kompletnie tej wiedzy ale na szczescie dziewczyny w poznanskim schronisku, do ktorego pojechalam po jedna bide, wcisnely mi drugiego kociaka.
Do dzis jestem im bardzo wdzieczna, choc kompletnie nieprzekonana wyjechalam z tymi dwiema kluskami ze schroniska. Dzieku forum nauczylam sie tak wiele, z tylu rad skorzystalam, na tyle rzeczy otworzyly mi sie oczy.
Male mieszkanie spokojnie wystarcza dla dwoch kotow. Ja mam malutkie mieszkanie a koty sa super szczesliwe ze soba. Nigdy nie mialam problemow z gryzieniem i drapaniem bo to zalatwialy ze soba, nie drapia mebli bo maja drapaki. Jeden prawie pod sam sufit, zeby powierzchnie "kociego mieszkania" zwiekszyc. Nie ma mnie w domu ponad 10 godzin dziennie i juz wiem, ze decyzja o wzieciu dwoch byla najlepsza jaka moglam podjac, dla siebie i dla nich

Co do zachowan Twojego kociaka - mi moje dwa towarzysza zawsze do lazienki, towarzysza przy kazdej aktywnosci czlowieka bo kociaki sa ciekawskie, tym bardziej jak sa mlode.
Co do ugniatania - wiele kotow to robi bo to jest powrot do zachowan z dziecinstwa przy matce, gdzie ugniatanie pomagalo "pompowac" mleko z cyca czyli kojarzylo sie z czyms przyjemnym. Moje ponad dwulatki robia to nadal przed zasnieciem przy mnie, a jedna nadal ssie kocyk jakby byl sutkiem mamy.
Kociaki jak je wzielam mialy mniej niz 3 miesiace ale dzieki temu, ze byly i sa razem wyrosly na bystre, mega miziaste, przyjacielskie, nie bojace sie ludzi kocie damy:)
Ja z serca polecam dwa koty, bo znam domy z jednym smutnym, grubym kotem dla ktorego jedyna rozrywka jest ....nowa karma. Czasem takimi kotami sie opiekuje pod nieobecnosc wlascicieli i jest mi ich bardzo zal. Zachecone do zabawy interesuja sie nia chwile i szybko gdzies w swoje miejsce odchodza.