A myśmy sobie pierwszy raz w życiu pojechali na wystawę WCF...
Znaczy, Blondi pojechała, Atosek i Amiga.
Miała jechać Gumiś, ale Pańcia przegapiła termin szczepienia 
Amiga odniosła szalony sukces: BIS w oba dni i 2-gie miejsce w ringu kastratów (ringi w WCF to takie coś podobne, jak normalna ocena w TICA

). Do tego została uhonorowana jako najstarszy kot wystawy. I wygrała dla mnie przepiękną fioletową parasolkę z kotem (zosiajuly zzielenieje z zazdrości

). A dla swojej hodowczyni śliczną puszkę RC

Atos w oba dni nominowany do BIS, w sobotę w głosowaniu były 4 kastraty, sędziowie oddali po 2 głosy na 2 koty, Atoska i innego kastrata (sfinksa), więc odbyło się losowanie
(znowu mi się przypomniało, czemu się wyniosłam do TICA)
no i, niestety, mieliśmy pecha

W niedzielę już było 3 do 1 (nie dla Atoska), widać sędziowie nie chcieli czekać na losowanie tym razem
W ringu kastratów Małptosek zajął 3-cie miejsce.
Blondi nawet nom bis nie dostała w żaden dzień, rosyjskim sędzinom się nie podobała. Za to spodobała się niemieckiemu sędziemu, bo na jej widok w ringu kotów dorosłych zakrzyknął "wow", potem strasznie długo o niej opowiadał, a potem dał jej 8-me miejsce (na 24 koty w ogóle). Jak na wystawę pełną brytków to uważam za spory sukces

W ogóle wesoło było, bo w sobotę w okolicach godziny 18 zabrakło prądu, sobotnie bisy odbywały się w niedzielę rano