Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołuje

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Sob gru 21, 2013 20:45 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

co to za umieranie było? wyjaśniło się?
żem zaniepokojony się zrobił, bo kolega zawał przechodził nie wiedząc nic o nim
a jak przez przypadek rok później robił ekg, echo serca i inne, to się okazało
i się dowiedział, że można oczywiście, jak kto chce, zawał przechadzać, ale tylko do czasu, bo potem to już tylko piórnik
Megano!!!!!!!!!!!!!!!!

---------------
Każdy czarny ma prawo do jednej rybiej głowy rocznie (sprawdź w kontrakcie, powinien mieć wszyty w podszewkę futra)

-----------------
czy Junior wyszedł i nie wrócił, ale jest namierzalny?
może umyślnego wysłać, co by sprowadził pod rygorem i mopa wręczył

---------
jak wielkie gabaryty są prezentu garażowego? jak Tico, czy jak corsa?

ale czemu kontakt w łazience?
że jak się tam naciska, to w garażu światło gaśnie?
jak po ciemku wybrać marchew i brukiew?

-----------
lampki to pikuś, byle pierniczki były
(w zeszłym roku były...)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 21, 2013 21:23 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Cokolwiek by to nie było, to już przeszło, sprawdzę następnym razem... Tfu!!!
Żadnego następnego razu!! :evil:

Eh, no miałam napisać, że NIE jest to autko. Niestety.
Z drugiej strony, na cholerę mi autko, skoro nie przedłużyli mi w urzędzie prawa jazdy?

Junior się właśnie szczęśliwie odnalazł.

Pierniczki są. Niedużo, ale dla synowej starczy.

Pozytywko.
Dojszły mnię słuchy, żeś zarobiona jak kobyła na westernie, albo jak Łysek w kopalni.
Weź daj temu odpór. Cokolwiek by to nie było.
Bo sama widzisz, że potem człowieka coś łupie w popiersiu. :roll:

PS - kontakt w łazience na górze, albowiem razem z prezentem do łazienki ma się przemieścić pralka. Zaniepokojone ciotki pragnę uspokoić, że to nie zmieni dotychczasowych funkcji górnej łazienki.
Czyli kwarantanny dla nowych lokatorów. Który to lokator (a raczej lokatorka) ma być ponownie łapana w styczniu.
Słowo się rzekło, kobyłka u płota. Znaczy się - kotek w łazience.
Ale to za jakiś czas.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 21, 2013 21:31 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

pniękne ploty chadzają po świecie 8O
ja przecie ino leżę i pachnę
żadne tam
żeby popiersie zatykało


czemu cholerny urząd nie przedłużył prawa jazdy?

pralka jest świetnym wehikułem
i nawet prawka na nią nie trzeba
pralce mówimy stanowcze yes! yes! yes!

w styczniu łapanka na baranka?
mam nadzieję, że kota uszanuje sprzęt nowy - podchoinkowy
i nie naleje doń :twisted:

dobrze, ze Junior
dobrze, że pierniczki
uspokoił żem się solidnie

i dbaj o siebie
no!
bo kto będzie Cucumbera kochał, jak mu serce będzie odmawiać posłuszeństwa, a?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 21, 2013 21:45 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

pozytywka pisze:pniękne ploty chadzają po świecie 8O
ja przecie ino leżę i pachnę
żadne tam
żeby popiersie zatykało


Akurat. Fb cię zdradza!

czemu cholerny urząd nie przedłużył prawa jazdy?

Bo nie ma meldunku = nie ma prawa jazdy.
Nie pytaj dlaczego. Nikt nie wie, poza autorem przepisu.


pralka jest świetnym wehikułem
i nawet prawka na nią nie trzeba
pralce mówimy stanowcze yes! yes! yes!


Pralka już jest. Prezent stanie obok. Cicho sza, wszak niespodzianka ma być, tak??

mam nadzieję, że kota uszanuje sprzęt nowy - podchoinkowy
i nie naleje doń :twisted:

Chyba nie da rady...


bo kto będzie Cucumbera kochał, jak mu serce będzie odmawiać posłuszeństwa, a?

Będę go kochać aż po grób!! :twisted:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 21, 2013 21:54 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

ale teraz nie ma obowiązku meldunkowego 8O
więc prawko się powinno należeć i tak
co za dziady, te urzędniki od przepisów :evil:

obok pralki może stanąć suszarka
albo piec do wypalania ceramiki
względnie destylarka
będę myśleć
(chociaż to męczy, bardziej nawet niż leżenie i pachnienie)

a teraz - nie bij, pliiiz
czyż nie jest do kochania? :mrgreen:

Obrazek

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków


Post » Nie gru 22, 2013 11:11 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Obrazek
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie gru 22, 2013 17:06 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Bo to bedzie elektryczne porshe!!!

Ps.przechodzony zawal.
Nie chce straszyc ale do3 razy sztuka..,a bypassy robi sie tylko raz.
Dbaj o swoje serduszko Meg.
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

Post » Nie gru 22, 2013 18:13 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Może "kucie w klatce" to spowodowane stresem/napięciem?
Co by nie było, mam nadzieję, że się nie powtórzy. Ale warto było by sprawdzić co to było (napisała to ta, która dba o siebie tak, że szkoda gadać... :roll: )


Meg, Ty jako osoba silnie doświadczona futrzanymi staruszkami albo ktoś kto się zna, jak pomóc 12-letniemu psiowi, który zaczął bać się wszelakich głośniejszych hałasów, wybuchów, zmroku? Zacząć Go faszerować jakimiś lekami?

Spokoju na Święta Wszystkim życzę. Bo to chyba najprzyjemniejsze co może być. :s4:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie gru 22, 2013 19:31 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Mnie by wypadlo ze suszarka,ale po kie licho ci suszarka? Grzybow nie suszysz,nalewek sie suszyc nie da,kotow tez nie suszysz,wiec?
Hmmm
Obrazek Ziva znalazla dom :)

Obrazek

Jeep wywalony na dzialki prosi o pomoc!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... #p10630944

fenek_k

 
Posty: 609
Od: Pt kwi 09, 2010 8:29

Post » Nie gru 22, 2013 22:27 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

<otacza się mgłą tajemnicy>

Co do serca - zastawki mi się nie domykają, ale pan doktor powiedział, że tego się nie leczy... nie to nie.
A co do prawa jazdy - akcja wymiany (bezskutecznej) odbywała się w roku 2009, teraz to ja już przez badanie wzroku nie przejdę, nawet jakbym się zaparła zawalczyć z urzędem.
Pomijając fakt, że dawno nie pamiętam jak się jeździ. :roll:

Aia - podobno na niektóre psy jakieś leki działają. Ja niczego nie stosuję, albowiem na szczęście mieszkam w miejscu, gdzie pies może sobie szczekać. Oczywiście w dzień, a w nocy ZAWSZE ktoś jest.
Stare psy często żyją trochę w swoim świecie. Fistasz na przykład, wieczorami, zamiast leżeć w łóżeczku, jak Ziemniak, stoi w przedpokoju na górze i gapi się na schody. Na śliskich panelach rozjeżdżają mu się łapy, ale twardo stoi. Jak się go dotknie znienacka, podskakuje pod sufit. Na posłanko zaprowadzić się nie da - wpada w histerię. Potrafi tak stać pół nocy, robiąc po kroczku w tył i w przód, dzięki czemu zapala mu się lampka z czujnikiem ruchu. Żeby się nie zsikał na podłogę, trzeba go wyminąć i machając rękami zachęcić do wyjścia na dwór. Fistasz nie słyszy, ale widzi. Co na tych schodach widzi? Któż to wie...
Natomiast Gabunia nie słyszy i widzi już bardzo słabo, a po wylewie w główce roją się najwidoczniej najróżniejsze rzeczy. Jeszcze nas poznaje, ale tylko z bardzo bliska.
Ale głuchota psia ma swoje zalety. Odkąd Gabunia ogłuchła, zniknął problem Sylwestra. (To znaczy, sądząc po reakcji Ziemniaka na próbne wystrzały głupich sąsiadów, problem właśnie wrócił na następne parę lat. :? )
Wracając do meritum - chyba musisz znaleźć naprawdę dobrego weta. Ale akurat hałasu to mnówto psów sie boi, żadne dziwo...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 22, 2013 22:48 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Z Kajem przechodzę, po raz pierwszy, wszystkie etapy psiego żywota... Każda kolejna zmiana to nowość. Szkoda mi Go i smutno, bo inny psi się z Niego robi :( Kajetan przecież niczego się nie bał (prócz odkurzacza :mrgreen: ). Potrafił w Sylwestra o północy wyjść na spacer i podczas strzelania załatwiać swoje grubsze potrzeby... :roll: a i jeszcze się cieszył słysząc gwizdy fajerwerków, bo myślał, że ktoś Go woła. Ale to było za młodu... wieki temu :(
Już podczas robienia zębów, dopytywałam się o leki uspakajające na Sylwestra. Coś tam pani wet poleciła, ale to nie jest do podawania na stałe. A Kaj zaczął się bać wychodzić po ciemku. Leki ziołowe, ponoć pomagają... Ja nawet nie wiem czego się spodziewać po uspokajaczu dla psa. Co to robi ze zwierzęciem? Czy psi mi się zmieni. Wizytę u weta już planuje, ale tu też chciałam się zorientować, czy ktoś miał podobny problem, skonsultować dalsze postępowanie.
Nie zaśmiecam już Ci wątku, ale jakby ktoś coś mógł doradzić, coś polecić, byłabym wdzięczna. Będę o tyle mądrzejsza w rozmowie z wetem.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon gru 23, 2013 9:35 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Włącza się cicha podczytywaczka :kotek:
Po pierwsze: wszystkim, ludziom i zwierzom, życzę zdrowych i spokojnych Świąt i okresu okołoświątecznego. :1luvu:
Po drugie, a propos uspokajaczy, dostałam właśnie ofertę reklamową jednego ze sklepów zoologicznych, z którego korzystam i tam są nie tylko tabletki, syropy, karma - wszystko uspokajające- ale także psie feromony, a nawet uspokajające ubranko : http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... xiety-Wrap
Myślę, że takie ubranko można stworzyć samemu, idea jest taka, żeby piesek czuł stały dotyk na ciele, wtedy czuje się spokojniej
Kot by tego nie lubił, pies widocznie tak
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon gru 23, 2013 11:13 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Pięknych, spokojnych Świąt, Meg :D
Obrazek
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon gru 23, 2013 23:12 Re: Filozof i my. Generalnie krzepimy, ale czasem życie dołu

Spokojnych Świąt dla wszystkich ciotek i czworonogów !

Kropkaa

 
Posty: 236
Od: Pon sie 20, 2012 22:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość