Wszystko poszło jak po maśle

Kociaki szybko się wybudziły, Zosia się zastanawiała a co to za zielony kubraczek ma na sobie, ale dzielna dziewczynka nic nie kombinuje ładnie nosi, ładnie się wszystko goi

tylko szkoda, że Zosia taki dzikusek

ciężko ją oswoić, oczywiście nic na siłę siedzi sobie gdzie chce,to ona wyznacza czy podejdzie czy nie bo w momencie kiedy ktoś za blisko posykuje i chowa się
staramy się jak najwięcej przebywać, zachęcać do wspólnej zabawy, ale wiadomo czasem jest milion innych ważnych spraw jak to w lecznicy...jestem pewna, gdyby znalazła Zosia swojego człowieka to szybciej by się otworzyła (a jeszcze lepiej jakby trafiła wraz z Walentym-braciszkiem)
ps. co do zdjęć ja to amatorsko robię zdjęcia (kiedyś kompakcikiem i tez fajnie wychodziły) teraz tańsza lustrzanką i podstawowym obiektywem
