Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 18, 2013 13:45 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Klementyna [']

:1luvu: właśnie zadzwonił do mnie Jerzy z wiadomością, że Małe wróciło. Na pierwszy rzut oka wygląda dobrze ale prosiłam żeby ją dokładnie obejrzał i obmacał.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro gru 18, 2013 13:51 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Klementyna [']

oj, skracają nam życie te koty o dobre kilka lat.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw gru 19, 2013 8:59 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Klementyna [']

Jest ok. Małe po powrocie śmierdziało niezamieszkanym domem , brudem i myszami, podejrzewam więc, że spędziło noc w piwnicy (albo pod podłogą) jakiegoś letniego domu. Zastanawiam się tylko dlaczego nie wróciła na noc do domu, kocia furtka jest sprawna w obie strony a na ganku jest dodatkowa budka na "w razie czego". :roll: Dobrze, że to się tak skończyło.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw gru 19, 2013 17:34 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Klementyna [']

Może Mała chciała zakosztować innego życia, w spartańskich warunkach, ale się jej nie spodobało i wróciła?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt gru 20, 2013 0:38 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Klementyna [']

Obawiam się, że wlazła gdzieś i nie mogła się wydostać. Może poszła zwiedzać sąsiadów i pies ją przyblokował. Krzywdy by jej nie zrobił ale Małe boi się psów. Z naszymi oswajała się ponad miesiąc, musiała w poprzednim życiu mieć jakieś niedobre doświadczenia.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon gru 23, 2013 0:56 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Klementyna [']

:placz: :placz: :placz: Dziś, a właściwie to już wczoraj po południu umarła Kocia. Na nic się zdały moje wysiłki, leki, kroplówki i wytrwałe próby karmienia strzykawką. Podejrzewam, że miała przerzuty nowotworowe, których nie zobaczyliśmy na rentgenie. Na moje szczęście nie było mnie w domu jak umierała bo bym chyba zeszła razem z nią :crying:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon gru 23, 2013 6:53 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

Olu :(
[']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 23, 2013 19:51 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

Olu, zrobiliście co było w Waszej mocy.
[`]
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto gru 24, 2013 12:58 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

Tak, rozum mówi, że więcej nie można było zrobić a serce i tak wyje z żalu. :placz:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw sty 09, 2014 22:35 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

Puchatego boli łapka, nie wspominając o tyłeczku, który odzywa się regularnie co jakiś czas. Od paru miesięcy kuleje ale na początku uważałam, że to może jakiś uraz i jak się zagoi to minie. Niestety nie tylko nie minął ale zaczął się pogłębiać. Doc obejrzała jeszcze w grudniu łapkę pod rentgenem i nic. Dała Puchatkowi steryd w nadziei, że chociaż tyłeczek przestanie go boleć i może ból łapinki też minie albo pokaże się stan zapalny bakteryjny. Musimy go koniecznie pokazać bo zdecydowanie bardziej go boli choć łapka nie spuchła, biedaczek prawie na niej się nie opiera. :(
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw sty 16, 2014 9:55 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

Zrobiliśmy drugi rentgen łapki Puchatka i... nawet specjalista nic tam nie zobaczył :( Nie tam widocznie jest problem. Na razie Puchaty dostał leki przeciwzapalne obejmujące również kości i zobaczymy co będzie.

Przetestowałam we wtorek Maleństwo i niestety potwierdziły sie moje obawy, że ma dodatni FelV. Takie na mnie robiła wrażenie już na samym początku i jeszcze te oczka, które nie dają się leczyć :cry: Potencjalny domek zginął więc we mgle a ja rozpoczynam kurację interferonem. nawet do oczu będę go wpuszczać. Mała ogólnie czuje się dobrze, urosłą, przytyła i nabrała porządnego futerka. Powoli już nawet przestaje tak zaciekle walczyć o michę. Musiało jej w poprzednim życiu być niełatwo dobić się do jakiegoś jedzenia bo chuda była przeraźliwie i startowała "tak na wszelki wypadek" z pazurami nawet wtedy, gdy podawałam jej coś dobrego. Mała w tym miejscu bardzo przypomina mi MałąBurą, która była mistrzynią złodziejskich akcji, potrafiła zabrać kawałek mięsa innemu kotu zanim doniósł do pyszczka. Obie musiały walczyć ostro o przetrwanie w poprzednim życiu.

We wtorek poszła również krew Mimka (kota po rodzicach) do badania. Miał ciśnienie 190. Wygląda przy tym jak kupka nieszczęścia - chudy i zabiedzony a przy tym brudny bo się nie myje. Mamy kilka opcji a co jedna to gorsza od drugiej, nie wiem przy tym czy da podawać sobie tabletki i ewentualnie robić kroplówki. Dziś po południu się okaże ale ni8e wygląda to optymistycznie.

Z dobrych wieści za to - jest lepiej z pęcherzem Maciejki. Karma Urinary robi swoje i na szczęście dla moich rąk nie będę musiała podawać jej tabletek. Oczywiście "zgłuszyliśmy" ją do zrobienia usg bo nie chciałam drugi raz polec w krótkiej i zaciętej walce.

A tak w ogóle to jest ślicznie za oknem i taką delikatną zimę to ja nawet lubię
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw sty 16, 2014 17:45 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

:(
No to Mała ma u Was dożywocie, na pewno nie ma nic przeciwko :wink:
Olu, a czy u Puchatka to nie może być problem z kręgosłupem?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon sty 20, 2014 15:02 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

To pewnie jest problem z kręgosłupem, poszedł rentgen do opisu. Wczoraj po trzech dniach nieobecności w domu podczas miziania Puchatka wyczułam pod palcami absolutny brak mięśni i tłuszczu w okolicy łopatek i obojczyków. Pojedziemy chyba z nim na Białobrzeską ale zaczynam się skłaniać do szukania jakiegoś specjalisty. Pozostałe części ciała Puchatka są bez zmian.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt sty 31, 2014 13:44 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

:( Nic, absolutnie nic nie widać w kręgosłupie, w badaniu krwi też nic nie ma, co by tłumaczyło taka kulawiznę. Puchaty kuśtyka zgarbiony. Dostawał jakiś czas tramal ale nie było po nim lepiej więc go odstawiłam, inne leki przeciwbólowe też nie zadziałały. Po prostu kompletna porażka i do tego spłukani jesteśmy prawie do zera. Musimy przetrwać jakoś do następnych pieniędzy i potem będziemy myśleć co dalej.
Echo serca Mimka też musi poczekać.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt sty 31, 2014 15:57 Re: Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu. Żagnaj Kociu [']

Najgorzej jak nie można znaleźć przyczyny :(
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 102 gości