IwonaB pisze:Sheeila może Twój TŻ ma zbawienny wpływ na kociaka

u nas silikon się nie sprawdził, przy dwóch kotach bardzo szybko się zużywał i po 3 dniach już niechętnie wchodziły do kuwety, poza tym do szału doprowadzały mnie walające się po całym mieszkaniu kryształki, którymi bawił się kocur. U Was przy jednym kociaku jak najbardziej może się sprawdzić i dobrze, że już nie podjada

Trzymam kciuki, żeby już było dobrze!
gaabi a kotka jak była sama nie sprawiała problemów? Moja neurotyczna nawet jak była sama przez rok, to sikała nam, w sumie wtedy najbardziej dawała w kość, jak pojawił się kocur (młody, po wypadku) to zajęła się nim jak mama i sprawa ucichła aż do czasu narodzin naszego dziecka.
A u mnie klapa... Rysiek znowu nasikał na dywan, a raczej na ścierkę, która na dywanie leżała... mój synek przez weekend był chory, zwymiotował na dywan, wyszorowałam go i spryskałam środkiem usuwającym zapachy, położyłam ściereczkę, żeby nie chodzić po tym mokrym i właśnie tam Rysiek nasikał

dywan już wyprany profesjonalnie maszyną, suszy się, jak znowu mi nasika, to chyba zrezygnuję z posiadania dywanu... no, a teraz gamoń jeden miejsca nie może sobie znaleźć do spania, bo całe dnie na dywanie się wylegiwał, sam sobie na złość zrobił

Zbawienny wpływ miało to, że nie było mnie w domu i nie robiłam prania. Do wczoraj wszystko było ok, dziś też aż... zrobiłam pranie. Powiesiłam i godzinę później Spock zlał się na łóżko. Wcześniej robiłam pranie codziennie, bo codziennie sikał a zaczął sikać jak wyprałam piżamę w nowych kapsułkach do prania. Zupełnie nie skojarzyłam tego wcześniej i oczywiście pościel prałam tymi samymi kapsułkami. Muszę albo kupić inne albo wrócić do niemieckiego proszku bezzapachowego, którego używałam wcześniej, ale kapsułki to taka wygooooda... nie zostawiają białych śladów na ubraniach jak coś się nie wypłucze idealnie i w ogóle... no ale cóż.. kapsułki albo kot - wybieram kota

I powiem wam, że nawet teraz nie skojarzyłabym tych kapsułek do prania gdyby w poniedziałek nie przyjechała do mnie Ania (SarahDeMonique tu na forum) i rozmawiając o kotach nie rzuciła "a nie zmieniłaś czasem płynu do płukania"
Szkoda tylko, że nie pomyślałam o tym robiąc dziś pranie i nie nakryłam ceratą łóżka
Co do silikonu, Spock dużo siusia więc to małe opakowanie 3,7l starcza nam na jakieś 2 tygodnie, ale jest to mimo wszystko wielka wygoda, bo tak to trzeba było do woreczka i do zsypu lecieć za każdym razem mimo, że używałam CBE+ to jednak mamy taką muszlę w domu, że bałam się żeby się nie zatkała.
Współczuję Wam strasznie dziewczyny, bo mój problem z tego co widzę, to żaden problem - wystarczy drobne dostosowanie się do kota, natomiast u was wygląda to poważniej niestety, ale trzymam kciuki, żeby jakoś się i u was rozwiązało.

.