BUDKI DLA KOTÓW - instrukcja wykonania.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 18, 2013 22:23 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Witajcie,
podziwiam Prakseda. 8O Wiem ile czasu i ile kosztuje jedna budka. Chylę czoła.
Nasze kotki dobrze sobie do tej pory radzą.
Teraz mam inny problem, co zrobić żeby sytuacja w przyszłym roku nie powtórzyła się. Tzn. żeby kotka miała znowu małe. A co z małymi, nie wiem czy mamy kotki, czy koty.
Może ktoś podpowie, czy są jakieś dotacje na sterylizacje kotek.
Pozdrawiam.

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Pon lut 18, 2013 23:43 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Ewo zależy skąd jesteś. Jest wiele fundacji, które na swoim terytorium organizują talony na bezpłatne lub niskopłatne sterylki.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 19, 2013 8:30 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Ewa JANCZUK pisze:Witajcie,
podziwiam Prakseda. 8O Wiem ile czasu i ile kosztuje jedna budka. Chylę czoła.
Nasze kotki dobrze sobie do tej pory radzą.
Teraz mam inny problem, co zrobić żeby sytuacja w przyszłym roku nie powtórzyła się. Tzn. żeby kotka miała znowu małe. A co z małymi, nie wiem czy mamy kotki, czy koty.
Może ktoś podpowie, czy są jakieś dotacje na sterylizacje kotek.
Pozdrawiam.


Dotacje są, ale zalezy gdzie.
Masz możliwość dowiezienia kotów do Warszawy?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt paź 11, 2013 16:16 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Dwie budki dla kotów zrobią dzieci z technikum w którym uczę. Ciekawe jak im wyjdą:)
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Pon paź 14, 2013 7:57 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Morela80 pisze:Dwie budki dla kotów zrobią dzieci z technikum w którym uczę. Ciekawe jak im wyjdą:)


Gratulacje dla inicjatywy. :ok:
Nawet jak im nie wyjdą, to bardzo edukacyjne jednak.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lis 24, 2013 22:22 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Można obłożyć styropian kocem termicznym? Jak tak to stronę zewnętrzną czy wewnętrzną? I czy jak wewnętrzną to dawać jeszcze jakąś folię/karton czy od razu jakiś polar?

Mińciowa

 
Posty: 8
Od: Wto paź 29, 2013 20:40

Post » Pon lis 25, 2013 8:59 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Mińciowa pisze:Można obłożyć styropian kocem termicznym? Jak tak to stronę zewnętrzną czy wewnętrzną? I czy jak wewnętrzną to dawać jeszcze jakąś folię/karton czy od razu jakiś polar?


Ja osobiście jestem przeciwna wkładaniu jakiejkolwiek folii (nawet termicznej do środka). Styropian jest tak miły i ciepły w kontakcie, że koty go uwielbiają. Nawet moje domowe, co w cieple siedzą, jak dopadną kawałek styropianu to się na nim kładą z upodobaniem.
Jeżeli już chcesz wykorzystać tę folię, to może okleić nią domek na zewnątrz ( nie w środku). Myślę, że wtedy trzeba dać tak jak w przypadku owijania człowieka, czyli stroną wewnętrzną do styropianu.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lis 25, 2013 14:23 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Dobrze, dzięki za odpowiedź. Głównie chodziło mi o to czy jest sens obklejania styropianu kocem termicznym. Ale jak twierdzisz, że nie ma sensu to nie będę dawać. Tak jakoś wydawało mi się, że sam styropian nie będzie dobrze trzymał ciepła, dlatego też ten pomysł z kocem ^^

Mińciowa

 
Posty: 8
Od: Wto paź 29, 2013 20:40

Post » Pon lis 25, 2013 14:58 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Mińciowa pisze:Dobrze, dzięki za odpowiedź. Głównie chodziło mi o to czy jest sens obklejania styropianu kocem termicznym. Ale jak twierdzisz, że nie ma sensu to nie będę dawać. Tak jakoś wydawało mi się, że sam styropian nie będzie dobrze trzymał ciepła, dlatego też ten pomysł z kocem ^^


Ależ na zewnątrz możesz okleić, każde dodatkowe zabezpieczenie jest dobre. Mnie chodzi o to, żeby nie w środku.
Na zewnątrz musi być czymś oklejony. Ja owijam zwykłą czarną folią (duże worki śmieciowe). No i pamiętaj o daszku.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lis 25, 2013 18:19 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Ok, rozumiem. Naczytałam się o tych domkach więc wiem co i jak, jedynie nie mogłam znaleźć informacji jak dawać koc termiczny ;) Dzięki za odpowiedź ;)

Mińciowa

 
Posty: 8
Od: Wto paź 29, 2013 20:40

Post » Śro lis 27, 2013 20:51 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Przez lato koty troszkę nadwyrężyły zasłonkę na okienku. Zrobiło się chłodno i jednak ciągnęło chłodem. A nie miałam teczek-ofertówek. Za to miałam okładki starych bindowanych dokumentów. No i świetnie się sprawdzają. Są wystarczająco sztywne, żeby się dyndać i nie zwijać.
W domkach styropianowych można spokojnie przyczepić i na wewnętrznej ściance i na zewnętrznej.
Tylko bardzo trzeba pilnować dołu, żeby dyndało a nie zaczepiało się o krawędzie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lis 28, 2013 9:06 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Lidka pisze:Przez lato koty troszkę nadwyrężyły zasłonkę na okienku. Zrobiło się chłodno i jednak ciągnęło chłodem. A nie miałam teczek-ofertówek. Za to miałam okładki starych bindowanych dokumentów. No i świetnie się sprawdzają. Są wystarczająco sztywne, żeby się dyndać i nie zwijać.
W domkach styropianowych można spokojnie przyczepić i na wewnętrznej ściance i na zewnętrznej.
Tylko bardzo trzeba pilnować dołu, żeby dyndało a nie zaczepiało się o krawędzie.


Tak przy plastiku musi być dobrze przycięta zasłonka.
Ja robię kotarki z materiału - grubego polaru lub futra. W tym przypadku nie ma to takiego znaczenia, bo kot przechodząc po prostu przeciąga zasłonkę, wchodząc do wewnątrz, wychodząc na zewnątrz.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro gru 18, 2013 19:32 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Bardzo proszę, podpowiedzcie mi co zrobić, bo jestem załamana. Mieszkam na osiedlu Spółdzielni Mieszkaniowej w wysokim, wielopiętrowym budynku. W pobliżu bloku mieszka wolnożyjąca kotka, którą dokarmiam. Z niemałym trudem udało mi się ją 2 lata temu złapać i wysterylizować. Do tej pory udawało mi się ją w mrozy przemycać do piwnicy i tam przetrzymywać do wiosny. Jednak mieszkańcy bardzo się burzyli. Dlatego postanowiłam w tym roku postawić jej ocieploną budkę na zewnątrz. Ze względu na konflikty i wrogość gospodarza budynku chciałam to załatwić formalnie. Po uprzednim ustaleniu wystąpiłam pisemnie do zarządu spółdzielni o zgodę na postawienie budki przy bloku. Miałam pisemną zgodę mieszkańców, których okna lub balkony wychodzą na stronę, gdzie budka miała stanąć.
Zarząd spółdzielni przychylił się do mojej prośby, ale by uniknąć konfliktów wywiesił na klatkach informację o zamiarze postawienia budki. Wtedy rozpętało się piekło. Administracja spółdzielni jest atakowana protestami mieszkańców. Nieoficjalnie od sąsiadów dowiedziałam się, że byli atakowani i "nakręcani" przez moją sąsiadkę, której 1 raz zwróciłam uwagę (kulturalnie), że jej pies zsiusiał się pod moimi drzwiami. Nie jest tajemnicą, że psina często sika na schodach. Teraz nie mam wątpliwości że to jest zemsta z jej strony. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić, bo o ile "wisi mi" co sąsiedzi myślą to nie mogę pozwolić by za moje poczynania mścili się na kotach :(
Dlatego nie zależy mi na wywoływaniu wojny, ale bardzo chciałabym zapewnić koteczce bezpieczeństwo.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Czw gru 19, 2013 9:32 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

magdalena99 pisze:Bardzo proszę, podpowiedzcie mi co zrobić, bo jestem załamana. Mieszkam na osiedlu Spółdzielni Mieszkaniowej w wysokim, wielopiętrowym budynku. W pobliżu bloku mieszka wolnożyjąca kotka, którą dokarmiam. Z niemałym trudem udało mi się ją 2 lata temu złapać i wysterylizować. Do tej pory udawało mi się ją w mrozy przemycać do piwnicy i tam przetrzymywać do wiosny. Jednak mieszkańcy bardzo się burzyli. Dlatego postanowiłam w tym roku postawić jej ocieploną budkę na zewnątrz. Ze względu na konflikty i wrogość gospodarza budynku chciałam to załatwić formalnie. Po uprzednim ustaleniu wystąpiłam pisemnie do zarządu spółdzielni o zgodę na postawienie budki przy bloku. Miałam pisemną zgodę mieszkańców, których okna lub balkony wychodzą na stronę, gdzie budka miała stanąć.
Zarząd spółdzielni przychylił się do mojej prośby, ale by uniknąć konfliktów wywiesił na klatkach informację o zamiarze postawienia budki. Wtedy rozpętało się piekło. Administracja spółdzielni jest atakowana protestami mieszkańców. Nieoficjalnie od sąsiadów dowiedziałam się, że byli atakowani i "nakręcani" przez moją sąsiadkę, której 1 raz zwróciłam uwagę (kulturalnie), że jej pies zsiusiał się pod moimi drzwiami. Nie jest tajemnicą, że psina często sika na schodach. Teraz nie mam wątpliwości że to jest zemsta z jej strony. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić, bo o ile "wisi mi" co sąsiedzi myślą to nie mogę pozwolić by za moje poczynania mścili się na kotach :(
Dlatego nie zależy mi na wywoływaniu wojny, ale bardzo chciałabym zapewnić koteczce bezpieczeństwo.


Wiem, że rada może nierealna. Ale najlepiej dla tej kotki byłoby znaleźć jej dom. Ona jest tam samotna, bez towarzystwa innych kotów, zagrożona ze strony niektórych lokatorów. Nie wiem, czy Ty możesz ją wziąć na tymczas, ale może ogłaszać.

Jeżeli to nie możliwe ja bym na Twoim miejscu ustawiła tę budkę. Masz zgodę spółdzielni i mieszkańców ze strony miejsca na budkę, i to jest najważniejsze. Jeżeli to nie jest wspólnota, a teren wokół bloku należy do spółdzielni albo gminy, to baba nie ma nic do powiedzenia. Nie można dać jej za wygraną.
Wiem, że nie chcesz wojny, ale ona i tak już się zaczęła. Z babą bym pogadała albo wrzuciła jej liścik do skrzynki, że jak będzie podpuszczać lokatorów, to do spółdzielni pójdzie oficjalne pismo ze skargą na nią, w sprawie sikania na schodach.

Wiesz, przekonałam się, że atak jest najlepsza obroną. Przykład. Mam znajomą kociarę-starszą panią na Ursynowie. Od lat jest po chamsku i złośliwie szykanowana przez mieszkańców za karmienie kotów. Oskarżali ją fałszywie o wszystko - psie kupy na chodnikach, zniszczoną zieleń, śmieci na osiedlu itp. Podjudzili nawet spółdzielnię. Ona zawsze potulna, nie reagowała. Podpuściłam ją, że pora na reakcję. Basta! Nie może tak być. Zredagowałam jej pismo, dzięki pomocy naszej forumowej prawniczki było napisane profesjonalnie, kopia poszła do komendy policji (do dzielnicowego). Miałyśmy pismo od burmistrza potwierdzające, że koty są w mieście potrzebne, a moja znajoma jest oficjalne zarejestrowaną opiekunką. Efekt był nadspodziewany. Spółdzielnia przysłała przeprosiny z obietnica zaprzestania nękania jej, a mieszkańcy "przysiedli".
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw gru 19, 2013 11:27 Re: BUDKI DLA KOTÓW - nowe pomysły str 1, post 3

Ja bym ją nawet wzięła do siebie, ale:
1. ona wcale nie jest samotna, w pobliżu kręcą się inne koty, tyle że akurat ona trzyma się koło naszego bloku
2. Mieszka tu już parę lat i radzi sobie bardzo dobrze, a ja dbam o nią jak mogę
3. Dwa lata temu ją wysterylizowałam i potem wzięłam do siebie. Początkowo była w klatce, a potem ją z niej wypuściłam. Mam u siebie jej syna, więc miałam nadzieję, że sie dogadają, ale tak sie nie stało. Gdy doszła do siebie po sterylce, zaczęła się miotać od okna do okna, albo ukrywać pod meblami. Zachowywała się jak kompletny dzikus, chociaz wcześniej na dworze bez problemu dawała sie głaskać. Początkowo miałam nadzieję, że jej przejdzie, ale w koncu po ok. 10 dniach zdecydowałam się ją wypuścić.
Na zewnątrz wyraźnie odżyła i nawet po pewnym czasie znów pozwoliła się głaskać. Dlatego uważam, ze ona dobrze sie czuje na zewnątrz.

Budki teraz nie chcę wystawić, bo:
1. Zgody od Spółdzielni jednak nie mam. Oni tylko stwierdzili (ustnie), że z ich strony nie ma przeciwwskazań, ale decyzję uzależnili od lokatorów, dlatego wywiesili na klatkach informację. Po akcji tej baby kilka osób zaprotestowało i Spółdzielnia zgody nie wyraziła.
2. Teraz, kiedy sprawa zrobiła się głośna, to ludzie będą obserwować i boję się że złośliwie mogliby budkę np. podpalić (wystarczy wrzucić do środka niedopałek).
3. Poza tym ona teraz jest w miarę bezpieczna, przynajmniej dotychczas nikt jej nie atakował, a gdy rozpęta się wojna, to nie wiem co będzie.

Z babą też nie chcę wszczynać wojny, bo o tym że to ona rozpętała akcję dowiedziałam sie w zaufaniu od mojej sąsiadki, która prosiła mnie o dyskrecję. Prosiłam w Spółdzielni, by podali mi kto konkretnie protestował, ale zasłaniają sie ochroną danych osobowych :evil: Poza tym mieszkają tu specyficzni ludzie. Ja z nikim nie utrzymuję blizszych kontaktów, a baba ma dużo czasu i ciągle z kimś plotkuje, wygaduje niestworzone rzeczy, a inni to łapią.
Teren wokół bloku nie jest do konca spółdzielni, bo część mieszkań ma wyodrębnioną własność (łącznie z gruntem), więc są współwłaścicielami

W związku z powyższym zastanawiam się czy chwilowo nie odpuścić, aby nie narażać Kici na niebezpieczeństwo.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 58 gości