Wujek Maciek to jak zwykle przesadził
Chciałam gnoja przetrzymać w łazience jeszcze kilka godzin. Rano podłogę odpaliłam, żeby cieplutka była
Tiaaa.... Landomiś jak wyrwał mi między nogami, to się mało nie wykopyrtnęłam
Taki szybki to chyba nigdy nie był.
Po drugiej próbie aresztu włączył syrenę - darł się, jakby chciał wezwać Ciocię Zuzę na pomoc
No to go puściłam do siostry, niech nie siedzi sam - żwawy jest, to go nie zamęczy.
A tam siostra. Nie siostra mu była potrzebna tylko miiiiichaaaaa!!!
Pojadł, zapakował się na najtrudniej dostępny hamaczek i zwisa z niego łbem do dołu, jakby się zastanawiał, czy dosięgnie do michy bez schodzenia
Na drugi raz muszę ustalić z Wujkiem, że w pakiecie mieści się też specjalna dawka głupiego jasia dla mnie
