The Szops pisze:Przyniosłam kotom wołowinę surową wcześniej przemrożoną. Okazało się, że nawet największy dzik takiego smakołyka zje z ręki. Sisi chodziła za mną jeszcze z pół godziny później i głośno się domagała. Kleo oszalała, aż za ostro bo goniła inne jak wariatka. Tak samo Kryśka. Poldek lizał mi palca, a Nuka chciała wyleźć z klaty. Tylko Renia nie była zainteresowana. Nikusia robi duże postępy, chodzi blisko ręki nie tylko za wołowinką
Czy Kryśka to ta mała szyrkletka ze schroniska mini Krysia? czy jakas inna
z wołowinką w ręku 
i prezent jest w ooooogromnym niebezpieczenstwie 
utylizacji 
Koteczka po 2 tygodniach zupełnie się zadomowiła, zaprzyjaźniła się z moim kiciem , stanowią nieodłączną parę , jest niesamowicie ruchliwa, szybko się uczy, to co przeszła złego jako maleńtas mam nadzieję, że teraz sobie wynagrodzi, nadrobi beztroską i zabawą. Jest rozpieszczana i przeurocza. 
Za to Renia ma wilczy apetyt. Kupa kiepska niestety, ale nabrała ciałka i dzisiaj bardzo chętnie się bawiła. 
Wymienię Stefcię na jakiegoś innego bidoka 
