Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 13, 2013 22:25 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Kamilla8 pisze:No podobno nie właśnie - ona działa na układ pokarmowy pobudzając perystaltykę, ale stricte przeciwwymiotnego (czyli hamującego mdłości i wymioty) działania nie ma - to była zagwozdka naszych wetów właśnie, bo atropina i metoclopramid się wykluczają, a to metoclopramid jest lekiem przeciwwymiotnym. Padła decyzja, że czopki (torecan) się sprawdzą. :)


Się nie będę sprzeczać ... :lol: ale "Siarczan atropiny odznacza się silnym, wielokierunkowym działaniem farmakologicznym na ustrój ludzki. Wykazuje działanie parasympatolityczne (czyli antymuskarynowe) – poraża układ przywspółczulny, uniemożliwia fizjologiczne działanie acetylocholiny, nie wpływając na jej wytwarzanie. Zmniejsza lub znosi wydzielanie wielu gruczołów, co objawia się, np. zahamowaniem wydzielania potu, łez, śliny, soku żołądkowego, hamuje mikcję. Wykazuje także działanie przeciwwymiotne i przeciwparkinsonoidalne. Hamuje skurcze oskrzelowe, przyspiesza czynność serca. Poraża procesy hamowania w ośrodkowym układzie nerwowym, co prowadzi do korowego podniecenia ruchowego, a w większych dawkach do pobudzenia psychicznego."-substancje farmaceutyczne: http://www.pharma-cosmetic.com.pl


edit: sorry aimesh za OT na Waszym wątku, ale może i Twojemu kiciusiowi coś z tego okazało by się pomocne przeciw wymiotom?
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 13, 2013 22:59 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Najbardziej pomocna na wymioty jest likwidacja przyczyny, czyli regeneracja śluzówki. Mój rzygacz dostał od wetki zastrzyk przeciwwymiotny, wróciliśmy w euforii, kot rzucił się na jedzenie wszelakie, jadł co chciał, a ja się cieszyłam, że już będzie ok, po czym, ponieważ jedzenie bynajmniej nie było właściwe, za dwa dni dalej miał podrażnioną śluzówkę i wymiotował. Skuteczny kleik się okazał z gerberkiem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob gru 14, 2013 9:06 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Nie będę się sprzeczać, ale wejdę na wikipedię i udowodnię, że jest inaczej? ;) Moi weci powiedzieli, że atropina nie działa przeciwwymiotnie i tego się trzymam. To, że jakiś lek wykazuje działanie przeciwwymiotne nie przekonuje mnie. Wolę podać taki, który z definicji działa przeciw wymiotom.

Ale faktycznie uprzedzili, że wymioty i tak pewnie będą się pojawiać niezależnie od podanych leków ze względu na silne podrażnienie śluzówki. U nas na szczęście noc spokojna, Miś zjadła jakieś pół saszetki intestinala (każdy posiłek zmieszany z kleikiem rzecz jasna) i powolutku chyba odzyskuje siły. Nawet słychać bulgotanie w przewodzie pokarmowym, czyli treść w końcu trafiła do jelit! :) Za pół godziny kolejna wizyta u weta, może wenflon wyjmą - to byłoby największą nagrodą dla koty. :)

Kamilla8

 
Posty: 57
Od: Czw lis 05, 2009 17:38

Post » Sob gru 14, 2013 15:50 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

@katarzyna nie ma problemu :) Bardzo ciekawe rzeczy piszecie. W przypadku Staszka stosowane było wiele przeciwwymiotnych ponieważ wydawało się, że powodują brak łaknienia. Ostatecznie podawany był metaclopramid. Kot nie jadł gdy podawaliśmy mu lek, jak nie był podawany to trochę lepiej jadł ale wymiotował. Jednak ostatnio okazało się, że to nie metaclopramid powodował brak apetytu (przynajmniej nie tylko on) i odkąd Staszek oddaje normalny kał (cztery dni z rzędu w sporych ilościach!!!) je aż uszy mu się trzęsą pomimo podawania leku.

Więc u mnie było wszystko związane z przewodem pokarmowym, ale wydaje mi się, że jednak tym dalszym (jelita). Możliwe, że przewód żółciowy musiał się poważnie oczyścić i to było problemem. Różnica w stolcach jest niesamowita, wcześniej oddawał raz na 3-4 dni takie małe, suche, jasne, lekkie, jakby puste (taki pumeks tylko, że bez widocznych dziur). Teraz kupka jak marzenie! Nie jestem tylko przyzwyczajona do ilości, bo na Orijenie jak był od 2 miesiąca życia, to jednak robił dwa razy mniejsze te kupy ;D
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Sob gru 14, 2013 21:18 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Cieszę się, że Stasiowi lepiej .... i oby tak dalej ... :ok: :ok:
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 16, 2013 17:35 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

katarzyna1207 pisze:Cieszę się, że Stasiowi lepiej .... i oby tak dalej ... :ok: :ok:

Staszek jak zaczął kupkać tak nie może przestać ;D Dzisiaj kolejna dorodna kupka, to już 8 dzień z rzędu (sic!), ale powiem Wam, że jednak karma wątrobowa daje po nozdrzach jak już się znajdzie w kuwecie. Mamy małe mieszkanie 34-metrowe i zawsze wiemy kiedy Staszek coś zmajstruje w łazience... No chyba, że to specyficzny rodzaj trawienia po operacji... Czy osoby doświadczone w opiece nad kotami wątrobowcami też mają takie doświadczenia?


Dobrze, że zdrowieje nam kocur :]
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Pon gru 16, 2013 18:04 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Niestety, taki zapach kupy produkują karmy zawierające zboża, niezależnie od rodzaju.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 16, 2013 18:06 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

mziel52 pisze:Niestety, taki zapach kupy produkują karmy zawierające zboża, niezależnie od rodzaju.

Aha, no to wszystko wyjaśnia, bo jak Staszek był na Orijenie to nic nie czułam :]
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Wto gru 17, 2013 13:37 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Staszkowi się zwymiotowało dzisiaj pomimo przeciwymiotnych, ale wygląda, że to tylko 'wypadek przy pracy', bo je i kupka.

Mam jeszcze jedną informację/objaw (?). Staszek przejawia jakąś fascynację foliowymi workami, liże je i wącha (jakby zaczęli do wszystkich folii dodawać teraz kocimiętkę). Zaczęło się jak był już chory jakiś miesiąc temu. Ktoś zaobserwował coś podobnego u swojego kociambra? Wetka powiedziała jakiś czas temu, że jak kot ma problemy z przewodem pokarmowym to może próbować jeść dziwne rzeczy typu lizać tynk i trzeba go obserwować. Staszek 'zakochał się' w polipropylenie.
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Wto gru 17, 2013 18:02 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Posiej mu trawkę, jeżeli nie ma. I chowaj te torby, bo jak zje, to następna operacja będzie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro gru 18, 2013 0:45 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Staszek to raczej wącha i liże niż gryzie i połyka, ale zabieram oczywiście, no i w domu generalnie skrawki siatek nam się nie walają po podłodze więc raczej zagrożenia dla Staszka nie ma.
Trawa to jakiś pomysł, powiem szczerze, że po kilku próbach (gdy nam zgniła, gdy nam nie rosła z jakiegoś powodu, gdy Staszek zrzucił i ten kis na dywan i było go czuć przez wiele dni) darowałam sobie trawę, no ale czego się nie robi dla swojego ukochanego futra ;)
Ktoś jeszcze spotkał się z takim objawem jaki opisałam powyżej?
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro gru 18, 2013 2:42 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Ja i to bardzo często,przez kupe lat co opiekuje się kotami.
Raz ,że może coś siedzieć w przewodzie pokarmowym i koty gryzą żeby zwrócić.
Dwa może mu brakować jakiś mikroelementów.Pytałam kiedyś wet,powiedziała,
że na pewno jest chory.Później następowało lizanie piecyka,ścian ,picia brudnej wody,
może pojawiać się jak by łupież.Niedawno kota ,mi kilka razy z wymiotowała/nie dawałam
rady odrobaczyć/,piła brudna wodę lizała,ścianę i folie.Zrobiłam badania -nerki.
Ale nie które liżą i nic nie widać.Moje mają trawę jak nie wywalą i siano kradną królowi.
Czy Ty dajesz mu suplementy ,może ma braki.
Moja Plamka nie je suchej karmy,tylko sama nie wie co chce.
Jak nie zje z suplementami mięsa to zaraz liże reklamowki,i gorzej wygląda.

anka1515

 
Posty: 4654
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro gru 18, 2013 14:37 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

anka1515 pisze:Ja i to bardzo często,przez kupe lat co opiekuje się kotami.
Raz ,że może coś siedzieć w przewodzie pokarmowym i koty gryzą żeby zwrócić.
Dwa może mu brakować jakiś mikroelementów.Pytałam kiedyś wet,powiedziała,
że na pewno jest chory.Później następowało lizanie piecyka,ścian ,picia brudnej wody,
może pojawiać się jak by łupież.Niedawno kota ,mi kilka razy z wymiotowała/nie dawałam
rady odrobaczyć/,piła brudna wodę lizała,ścianę i folie.Zrobiłam badania -nerki.
Ale nie które liżą i nic nie widać.Moje mają trawę jak nie wywalą i siano kradną królowi.
Czy Ty dajesz mu suplementy ,może ma braki.
Moja Plamka nie je suchej karmy,tylko sama nie wie co chce.
Jak nie zje z suplementami mięsa to zaraz liże reklamowki,i gorzej wygląda.

Oooo! Dobrze, że napisałam o tych foliach!

Zdecydowanie może mieć niedobory, przez dwa miesiące jadł naprawdę słabo, dopiero od tygodnia je w miarę zbilansowany posiłek (Karma Hills dla wątrobowców i puszki typu Brit care i Applaws, ale tylko jednego typu z kurczakiem i serem, bo boję się, że mu zaszkodzi i nie będę wiedzieć co). Schudł biedak 2kg (z ponad 6kg na 4kg, teraz już więcej, ale to dopiero tydzień poprawy), chociaż odrobił sporo w tym tygodniu to cały czas ma zapadnięte boki. Czyli na 100% czegoś mu brakuje, z wetkami się widzę w tym tygodniu na odbiór wyników krwi więc popytam.

Piszesz rownież, że kocur może chcieć sprowokować wymioty... hmm to ciekawe. Trawa wystarczy?

Koty to ciekawe stworzonka :)
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

Post » Śro gru 18, 2013 15:29 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

U nas Tusia lizala folię az zaczęła ją podjadac, potem interesowała się żwirem niby się nim bawiła ale jednak znikał czasami tak przynajmniej mnie się wydawało. Zastanawiałam się czy czegoś jej nie brakuje właśnie . Badania pokazały nerki:|

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro gru 18, 2013 22:36 Re: Leczenie Staszka... - wada wrodzona przewodu żółciowego

Z dzienniczka obserwacji Staszka:



Śr. 11.XII – Wt. 17.XII

-bardzo dobre samopoczucie
-bardzo dobry apetyt (Staszek je karmę Hills dla wątrobowców, rozmoczoną, wymieszaną z puszką Brit care kurczak z serem jedną na dzień)
-kał codziennie, normalna konsystencja, ciemny kolor, intensywny zapach
wymioty jednorazowo rano w poniedziałek 16. XII, oraz po 10h poście przed pobieraniem krwi (dwie godziny po podaniu przeciwwymiotnego)
-dużo energii

Śr. 18.XII

-niepokoi jedynie zmiana koloru stolca na jaśniejszy (z średniobrązowego na jasnobrązowy)
-Staszek dzisiaj oddał stolec dwa razy, zapach stolca mniej intensywny



No właśnie, dzisiaj był jaśniejszy stolec? :/ Mam nadzieję, że to nie zwiastuje problemów...
Obrazek
filmik ze Staszkiem w roli głównej KLIK

aimesh

 
Posty: 101
Od: Nie paź 27, 2013 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 50 gości